21. Jak się spało?
Jungkook:
- Jeszcze nie, Tae – popatrzyłem w jego oczy i powoli odkryłem kołdrę, którą nas przykrył.
Aniołek dał mi tyle przyjemności, że nie mogłem pozostać mu dłużny. Zwłaszcza kiedy wcześniej zauważyłem jego niemały problem w spodniach. Zastanawiałem się co mógłbym zrobić, ponieważ nadal byłem tylko dzieciakiem, który niestety nie zna się na rzeczy.
W końcu wpadł mi do głowy pewien pomysł i po raz kolejny podziękowałem w duszy za takiego przyjaciela jak Zelo.
Kiedyś różowowłosy postanowił zrobić żart i na nasz wieczór z anime przyniósł jakieś yaoi, a ja po długich namowach w końcu zgodziłem się to z nim obejrzeć. Sceny były ukazane tam bardzo dokładnie, a my oboje przyglądaliśmy się temu dość uważnie. Wtedy czułem się skrępowany i w życiu nie spodziewałem się, że taka wiedza kiedykolwiek mi się przyda. Ale teraz mogłem ją śmiało wykorzystać by zadowolić mojego aniołka. Alkohol w mojej krwi tylko ułatwiał mi działania.
Tae był dosyć zaskoczony, ale nie przejmowałem się tym i powoli zacząłem całować go po brzuchu schodząc coraz niżej i powoli rozpinając jego rozporek. Chwilkę później zsunąłem jego spodnie i pocałowałem jego wybrzuszenie przez materiał bokserek.
- Króliczku... co... co ty chcesz zrobić? – spytał zaskoczony.
Popatrzyłem mu w oczy i jedynie uśmiechnąłem się delikatnie. Ignorując jego pytanie zacząłem zsuwać jego bokserki i ustawiłem się miedzy jego nogami przykrywając się nieco kołdrą. Mimo alkoholu nadal trochę się krępowałem.
Starałem się przypomnieć wszystko co utkwiło mi w pamięci z tamtego anime. Przejechałem językiem po całej długości jego członka i usłyszałem ciche westchnięcie starszego.
Tak chyba jest dobrze.
Po chwili powoli wsunąłem całą jego męskość do buzi ignorując dziwny smak i zacząłem powoli poruszać głową. Nie minęło kilka sekund, a Tae wplótł rękę w moje włosy głośno wzdychając i pokazując mi tempo, jakie mu odpowiada. Przyśpieszyłem nieco ruchy wsłuchując się w pomruki i westchnięcia ukochanego. Po odgłosach, które wydawał i coraz mocniejszych szarpnięciach moich włosów zorientowałem się, że długo już nie wytrzyma.
Tak jak się spodziewałem, parę ruchów później poczułem w buzi jego nasienie, które postarałem się połknąć pamiętając instrukcję zaczerpniętą z yaoi. Tae odkrył kołdrę i podciągnął mnie pod ramię tak, bym znajdował się obok niego.
Jego oddech był mocno przyśpieszony, a na policzkach miał spore rumieńce. Wyglądał jednak na zadowolonego. Chyba zabrakło mu słów lub po prostu był zbyt zmęczony by cokolwiek powiedzieć. Popatrzył w moje oczy, przyciągnął mnie jeszcze bliżej i czule pocałował. Odwzajemniłem pieszczotę, po czym uśmiechnąłem się do niego.
- Teraz możemy iść spać.
Taehyung:
Obudziło mnie głośne trzaśnięcie drzwiami pokoju, w którym spali Jimin i Yoongi.
Pewnie znowu się pokłócili.
Chimchim będzie płakał, Min wróci ze „spaceru złości", potem oboje rzucą się w swoje ramiona, a ja przez kilka kolejnych godziny będę wysłuchiwał jęków dochodzących z ich pokoju.
Normalka.
Wypity wczoraj alkohol dał o sobie znać lekkim bólem głowy i pustynią w gardle. Próbowałem podnieść prawą rękę i sięgnąć nią po wodę leżącą koło łóżka lecz kończyna okazała się być czymś obciążona. Z trudem otworzyłem zaspane oczy i pierwsze co zobaczyłem to oddaloną od mojej, o kilka centymetrów twarz Jungkooka. Leżeliśmy wtuleni w siebie i tak jak przypuszczałem objąłem młodszego tak, że teraz on leżał na mojej ręce. Natychmiast przestało mi przeszkadzać to, że nie mogę jej użyć.
Wspomnienia ostatniej nocy zaczęły stopniowo do mnie napływać, a moja twarz od razu zmieniła kolor na barwę soczystego pomidora. Przyglądnąłem się Kookie'mu i zobaczyłem, że jego włosy są w totalnym nieładzie, który zapewne spowodowany był ruchami moich rąk kiedy on...
O Boże.
Mój króliczek TO zrobił.
Na samą myśl o tym przez moje ciało przepłynęła fala ciepła. To co zrobił było czymś zupełnie innym od tego co ja zrobiłem aby zniwelować jego erekcję. To było... to było cudowne.
Szybko przeniosłem wzrok na jego usta, które były lekko napuchnięte zapewne od naszych namiętnych pocałunków, a na szyi zauważyłem kilka, dość dobrze widocznych malinek. Ten widok wywołał na mojej twarzy uśmiech. Mocniej przytuliłem się do chłopaka wtulając policzek w jego włosy. Nasza nagie ciała pasowały do siebie idealnie.
Chwila. Nagie?
Podniosłem kołdrę do góry.
Nagie. Jestem tego stuprocentowo pewny.
Ta noc była niesamowitym szaleństwem. Czułem, że to może się wydarzyć, a wypity alkohol tylko bardziej ośmielił nasze poczynania. Byłem szczęśliwy, spełniony i zadowolony, że skończyliśmy tylko na tym. Nasz pierwszy raz musi odbyć się w zupełnie innych okolicznościach i wiedziałem o tym zarówno ja jak i mój króliczek.
Chłopak mruknął coś pod nosem i powoli zaczął się wybudzać. Rozluźniłem swój uścisk, aby dać mu więcej swobody, a kiedy otworzył oczy zbliżyłem się i połączyłem nasze usta. Brak tlenu w płucach zmusił nas do przerwania pocałunku. Młodszy jęknął niezadowolony z tej sytuacji, a ja lekko się na to uśmiechnąłem.
- Dzień dobry, najukochańszy. Jak się spało?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro