Rozdzial 4
Time skip sobota 11:47
Per Hubi
Noora opowiadała współlokatorom o tym jak spędziła czas w Londynie. Ja w tym czasie siedziałem naprzeciwko ich i napisałem do Karola lecz zrezygnowałem. Po chwili zacząłem słuchać o czym gadają.
-I Hubert. Dobry z niego chłopak ale... Jest strasznie leniwy - usłyszałem
-Eskild ja tu siedzę - powiedziałem do niego
-tak, musisz jakoś znieść że cieszę się z powodu Noory. Nie musisz być zazdrosny przecież ciebie też kocham
-zazdrosny? Nie jestem zazdrosny ale musimy znaleźć jakieś wyjście, jeśli Noora znów zamierza tu mieszkać bo jest nas 4 a mieszkanie jest na 3
-poważnie? Noora właśnie wróciła do domu po tym jak została rzucona przez faceta jej marzeń a ty myślisz tylko o tym gdzie będzie spała? Nie możesz spać na podłodze? - zapytał lekko wkurzony
-właściwie to on mnie nie rzucił - wtrąciła się dziewczyna
-nie rzucił ale...
-to ja go zostawiłam - przerwała mu dziewczyna - nawet nie zerwaliśmy, my wzięliśmy przerwę a jeśli naprawdę mnie kocha to tu po mnie przyjdzie
-myślę że... sam nie wiem, ale ludzie opuszczają swoje żony żeby być z osobą która kochają więc, naprawdę cię kocha i wybierze właśnie ciebie myślę że tak będzie..
Po chwili jednak napisałem do Karola znów nie słuchając ich
Karol
H:dzięki za wczoraj masz jakieś plany?
K: dzięki za wczoraj. Jestem dziś umówiony z Sonja więc do zobaczenia w szkole
Fajnie woli Sonje niż mnie, nie dziwię się on nie jest gejem i dla niego jestem nikim. Chciałbym być z nim ale co mam zrobić?
Time skip poniedziałek 10:42
Byłem w szkole oczywiście podszedłem do swojej szafki i zobaczyłem kartkę która jest do niej przyczepiona . Przeczytałem ją, zgniotłem i rzuciłem za szafkę. Próbowałem otworzyć swoją szafkę lecz nic mi to nie dawało. Dziwne bo nigdy nie miałem z nią problemu a teraz mam. Wkurzyłem się i walnąłem w nią lecz na marne.
-cześć - usłyszałem
Po chwili obróciłem głowę i zobaczyłem Karola
-hej - odpowiedziałem z uśmiechem
-idziesz na tą imprezę Hallowenowa?
-nie.. Może? Sam nie wiem a ty? - odpowiedziałem
-dołączysz do mnie?
-ok - pokiwałem głową
-ok? Świetnie, zrobimy jakieś pre-drinki razem? - zapytał podchodząc do mnie bliżej
-tak
Po chwili chłopak walnął w moja szafkę a ta się otworzyła i odszedł .. naprawdę? A jak ja w nią waliłem to nie chciała się otworzyć
-cześć - przywitał się Maciek stojąc przy swojej szafce
-hej
-robiłeś coś ciekawego w ten weekend?
-eh, nie - zamknąłem swoją szafkę
-próbowałem się dodzwonić do ciebie w piątek - oznajmił
-tak, widziałem ale strasznie dużo się działo i... Noora wróciła słyszałeś o tym?
-tak, słyszałem też że urządziłeś pre-drinki
-tak tak... nie... właściwie to niezupełnie Vilde mnie zmusiła bo gadała z Eskildem więc tak naprawdę nie miałem wyboru. Ona go organizowała tylko że u mnie. Z resztą było okropnie nudno. Niczego nie straciłeś -wyjaśniłem mu trochę kłamiąc
-w sobotę są urodziny Marcina. Ja i Maciek pomyśleliśmy aby coś dla niego zrobić - poinformował mnie chłopak
-tak! Wchodzę w to, możemy sprawić aby w końcu nie był prawiczkiem- lekko się zaśmiałem -musimy zadzwonić po te tancerki podobały mu się albo po Vilde - podszedłem do niego
-jego sen mógłby się spełnić - powiedział i zaczęliśmy iść w stronę sali.
Time skip środa 13:31
Jestem na lekcji i czytam wiadomości które wysyła mi mama.
-możesz się skupić? - zapytała mnie Sana a ja wróciłem na świat i odłożyłem telefon
-mam pytanie bez obrazy ale dlaczego właściwie jesteś taka religijna? - zapytałem - jest 2020 i świat idzie coraz dalej, jesteś mądra, uczysz się przedmiotów ścisłych . Nie wydaje ci się to bez sensu?
-jest coś w mojej Religi co cię niepokoi?
-nic takiego. Tylko ta cała wiara w dobro i zło i w Boga, który o tym decyduje mówi że homo jest zły albo jedzenie Hot dogów, cokolwiek - wyjaśniłem jej
-w co ty wierzysz Hubert?
-ja? W naukę. Teoretycznie ewolucji nic więcej
-okej więc weźmy pod uwagę ewolucję jak wytłumaczysz homo z ciągu selekcji naturalnej? - zapytała-homo jest genetycznym ślepym zaułkiem dla ewolucji. Tacy ludzie nie sprawiają że świat idzie do przodu więc według twojej teorii powinni oni wyginać już milion lat temu, nie jest w genach, jest naczej choroba lub wyborem którego dokonują ludzie jak ty uważasz?
-nie mam pojęcia, nie myśl o takich rzeczach - odpowiedziałem lekko wystraszony
-nie, więc dopóki nie potrafisz sobie odpowiedzieć na wszystko, powinieneś przyznać że jest mnóstwo rzeczy między ziemia a niebem o których nikt z was nie wie, więc zamiast tu siedzieć i krytykować moją religie miej szacunek do tego że jesteśmy innych wiar
-okej nie ważne
-hej! - podeszła do nas Emma - rozmawiam z Sonją i zastanawiam się czy pre - drinki mógłby być u ciebie? - zapytała
-tak
-powiedziała że Karol planuje pre - drinki przed Hallowenowa, impreza z nimi
-tak... tak - odpowiedziałem nie ogarniać
-tak? Super! Sonja i Karol przebierają się za Boga i Anioła więc pomyślałam że byłoby fajnie gdyby nasze kostiumy były podobne, przebralibyśmy się za kota i mysz czy coś myślisz że to dobry pomysł? Zrobimy to tylko jeśli Ci się spodoba, napisze do ciebie - powiedziała i odeszła
Naprawdę? Mam się przebrać za kota? Przecież Karol będzie mnie za debila patrzył. Popatrzyłem na Sana a ona się lekko śmiała
-co to ma być? Cholera - powiedziałem i zacząłem pomagać dziewczynie robić zadania
Piątek 21:21
Jestem na pre-drinku z Karolem, jego dziewczyna i z Emmą. Dziewczyny świetnie ze sobą gadały widać że się zaprzyjaźniły. Ja niekiedy patrzyłem na chłopaka a niekiedy nie, Karol robił to samo pijąc piwo. Byłem przebrany za Jezusa, Emma faraonke czy coś, Karol za Boga a jego dziewczyna za anioła.
-jesteś rok starsza o Karola? - zapytałem i wtrąciłem się w ich rozmowę
-nie, ja też jestem 97 - odpowiedział mi chłopak
-możesz trochę przystopować z tym powiem? - zapytała go jego dziewczyna do niego
-możesz przestać mnie pilnować? - zapytał i podniósł obie brwi - mam na myśli żebyś przestała mnie kontrolować
-gdzie jest toaleta? - spytała i wstała
-w korytarzu po prawej - Emma też wstała i poszła ją zaprowadzić.
Takim sposobem zostałem z Karolem sam w salonie. Była krótka cisza która przerwałem
-słyszałem że masa ludzi przyjdzie na tę imprezę
-która godzina?
-21:21 - odpowiedziałem mu
-powaznie?
-tak, a co?
-wychodzimy - wziął łyka piwa
-dokąd? - zapytałem zdziwiony
-gdziekolwiek
Karol wstał i skierował się do wyjścia, przez chwilę się zastanawiałem ale też wyszedłem z nim. Zaczęliśmy jechać rowerem przez ulicę świetnie się przy tym bawiąc. Kocham spędzać z nim czas chce aby był mój. Zatrzymaliśmy się przy jakiś domu. Chłopak patrzył na nie i wysiadł z roweru
-mam ochotę popływać a ty? - zapytał
-popływać? - zapytałem zdziwiony
-tak - odpowiedział i zaczął iść w stronę domu
Czy on jest normalny? Siedziałem przez chwilę na rowerze a potem zsiadlem i dołączyłem do niego. Chłopak próbował się włamać do środka bez okno.
-kto tu mieszka? - zapytałem
-moja ciocia
-i nie ma nic przeciwko abyśmy tu byli?
-oczywiście że nie. Żaden problem - odpowiedział wiedząc co robi
-gdzie ona jest?
-na wakacjach - popatrzył na mnie przez chwilę
-dlaczego nie masz kluczy? - lekko się zaśmiałem
-bo jest na wakacjach
-to brzmi jak odpowiedź na wszystko
-spokojnie nie stresuj się - powiedział i udało mu się otworzyć okno
Chłopak zaczął wchodzić do środka a ja stałem i się na niego patrzyłem
-wchodzisz? - zapytał
Machnalem rękami i wszedłem z nim. Moim oczam pokazała mi się dużą sala z basenem. Chłopak zaczął rozwiązywać swój sznurek w który ma przywiązany na stroju.
-dlaczego jesteś tak septycznie nastawiony? - położył sznurek na bok
-nie prawda po prostu to trochę dziwne że..
-boisz się pływać? - wtrącił się w moje zdanie
-boję się pływać?
-tak, boisz się wody - chlopak zdjął z siebie sztuczna brodę
-wody? - zapytałem i zdjąłem to coś co miałem na głowie
- boisz się że zniszczysz swoje włoski? - zaczął się śmiać
-myślisz że obchodzą mnie włosy? - zapytałem
-może nie teraz ale zazwyczaj
Gdy byłem już w samej koszulce i spodnia zacząłem go spychać do wody lecz ja się poślizgnąłem i też wpadłem. Zacząłem się bać bo nie widziałem nigdzie Karola. Po chwili chłopak wynurzył się z wody i był blisko mnie.
-myślałeś że umarłem - zapytał smiajac się
-oczywiście, aż się wystraszyłem jesteś do bani w wstrzymaniu oddechu
-ja? A ty?
-wyzywasz mnie? - zapytałem - jestem najlepszy
-pokaż mi - powiedział
Złapałem za nos i zanurzyłem się po jakiś 10 sekundach byłem znów na górze. Wytarłem twarz i zacząłem mocno oddychać jakby się zmęczył
-mam wodę w płucach - powiedziałem
-tak jasne - powiedział jakby mi nie wierzył
-połknąłem wodę
-spróbuj jeszcze raz razem ba 3 ten który wynurzy się ôstani wygrywa - powiedział - gotowy?
-na trzy nurkujemy!
Po tych słowach obaj byliśmy pod wodą. Popatrzyłem na niego a on na mnie. Chłopak pokazywał mi kciuki do góry, po chwili Złapał mnie za szyję zaczął się do mnie zbliżać i mnie pocałował żeby wziąść powietrze
Po tym obaj wynurzyliśmy się
-tak! Wygrałem - krzyknął
-tak? Nie to było oszustwo
-myślisz że tu są jakieś zasady? - zapytał
-tak!
-tak myślałeś? - zapytał i uśmiechnął się
-to oszustro nie można tak, nie przejmuje się porażka
-więc spróbujmy jeszcze raz
I po tych słowach znów byliśmy pod wodą. Chłopak odrazu był przy mnie blisko i dotknął moich ust swoimi. Nie przeszkadzało mi to więc zacząłem oddawać pocałunek. Po chwili się wynuzylismy i zaczęliśmy dawać sobie szybki pocałunki.
Po chwili znów zaczęliśmy się całować z językiem. Podobało mi się to u bardzo. Chciałem nigdy się od niego nie odrywać. Po chwili jednak tą cudowna chwilę przerwała nam dziewczynka która do nas wbiła.
Zaczęła wołać swoją mamę a my szybko wyszliśmy z basenu, Wzięliśmy swoje rzeczy i jak najszybciej opuściliśmy ten dom.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro