8
Pov Holly
Nie mogę uwierzyć, że Niall znowu posunął się do czegoś takiego. Kolejny raz mnie uderzył, chociaż obiecał, że już nigdy nie podniesie na mnie ręki. I jak ja mam mu teraz ufać? Teraz już nie mogę być go pewna.
- Holly wybacz, ja nie powinienem - mówi i kładzie dłoń na moim ramieniu. Ja jednak robię krok w tył. Chcę zachować od niego pewną odległość.
- Ja naprawdę sądziłam, że ty możesz się zmienić, ale najwyraźniej się pomyliłam. Ty zawsze taki będziesz - szybkim krokiem podchodzę do szafy i wyciągam z niej walizkę, a następnie zaczynam ładować do niej moje ubrania.
Muszę od niego odejść, ale tym razem to tak na stałe. Nawet jak zacznie mi mówić te swoje czułe słówka to puszczę je mimo uszu. Już mu nie uwierzę.
- Holly nie rób tego - słyszę załamany głos Nialla. Nie podchodzi on jednak do mnie.
- Wcześniej myślałam, że nasz związek jest jeszcze możliwy, ale teraz wiem, że to byłby jedynie fikcja. My nie pasujemy do siebie i najlepiej będzie jak raz na zawsze o mnie zapomnisz.
- Zdenerowałem się skarbie, przysięgam, że podobna rzecz już nigdy nie będzie miała miejsca.
- Nie wierzę - mówię pewnie.
- Przecież wiesz, że ja nie dam rady bez ciebie funkcjonować. Potrzebuję cię tak samo jak powietrza - podchodzi do mnie i klęka.
Doskonale wiem, że znowu chce grać na moich emocjach, już raz się na to nabrałam, kolejny nie zamierzam.
Obchodzę go i razem z walizką zbliżam się do wyjścia. Jednak nim zdążam dotrzeć do drzwi wyjściowych to zostają one otwarte, wchodzi przez nie Harry.
- Wyjeżdżacie gdzieś? - pyta uważnie mnie obserwując.
- Powiedz jej, że nie może mnie zostawić - słyszę za mną głos Nialla. - Zabroń jej tego robić.
- Wytłumaczy mi ktoś o co tu chodzi - nic dziwnego, że Harry nic nie rozumie. Sama zaczynam w tym wszystkim tracić rachubę.
- Z ogromną chęcią. Niall najpierw mnie oszukał i mimo tego, że obiecał iż tego nie zrobi to kazał mnie śledzić, a teraz jeszcze mnie uderzył - po wypowiedzeniu przeze mnie tych słów Harry podchodzi do mnie i wtula w siebie.
- Przepraszam, że cię przed nim nie obroniłem - mówi cicho tak żebym tylko ja mogła to usłyszeć.
- Nie wspominałaś o tym, że bez mojej zgody odwiedziłaś Louisa - wtrąca poirytowany Niall. Wiem, że nie podoba mu się moja zarzyłość z Harrym.
- Holly jest wolnym człowiekiem i nie musi się ciebie pytać o zgodę jeśli chce do kogoś pójść - komunikuje mi Styles czym mnie naprawdę mocno zaskakuje. Sądziłam, że w tej kwestii weźmie stronę Nialla.
Mile mnie zaskoczył.
- I nie może już dłużej z tobą mieszkać, dla swojego bezpieczeństwa.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro