Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24


Pov Holly

Pierwszy raz mam ochotę kogoś zamordować i jest to właśnie Louis. Za to co mi zrobił zasługuje na wszystko co najgorsze. Chcę by cierpiał tak samo jak ja gdy myślałam, że moje dziecko umarło.

- Ja naprawdę nie chciałem dla ciebie źle. Zamierzałem cię zdobyć, a następnie sprawić byś była dla niej jak matka. Obu wam by było ze mną dobrze. Przemyśl to jeszcze, ja z ogromną chęcią zwiążę się z tobą - oznajmia mi tak po prostu. On naprawdę musi mieć coś z głową jeśli uważa, że po tym wszystkim mógłbym się z nim związać.

- Nigdy już do ciebie nie wrócę - komunikuje mu pewnie. Mam ogromną ochotę jeszcze raz mu przywalić. Tym razem jednak dużo mocniej.

- Daj mi zobaczyć Hope. Na pewno się za mną stęskniła - w tym jednym się z nim zgadzam. Moja córeczka jest z nim bardzo związana, ale jest mała i wystarczy trochę czasu, a ona o nim zapomni. Teraz ma kochającą rodzinę, niczego więcej jej nie będzie potrzeba.

- Ma teraz Nialla i mnie. Będzie jej z nami dobrze.

- Co ty tu robisz? - dociera do mnie głos Nialla. Zbliża się on do mnie. - Idź stąd i się ciesz, że nie zabiłem cię po tym co zrobiłeś, a powinienem. Takich rzeczy się nie wybacza!

- Dobrze wiesz, że nie możesz mnie tknąć. Inaczej sam zginiesz - komunikuje Louis z uśmiechem na ustach. Jest zbyt pewien siebie.

- A ty miałeś się trzymać z dala ode mnie. A także zostawić osoby dla mnie ważne w spokoju - z ich rozmowy wywnioskowuje, że ojciec Louisa zmienił zdanie. Wcześniej kazał mi uszczęśliwić Louisa, a teraz dowiaduje się, że miał mnie zostawić w spokoju.

I dobrze. Wcześniej uważałam Louisa za tego lepszego, ale po próbie zabójstwa Nialla i jeszcze po uprowadzeniu mojego dziecka wiem, że wcale nie różni się od Nialla. A nawet jest od niego gorszy.

- Mogę wam dać spokój, ale musicie mi oddać Hope - nie mogę uwierzyć własnym uszom.

- Nie wiem jak ty, ale ja nie jestem takim potworem żeby pozbywać się swojego dziecka. A teraz mam już stuprocentową pewność Hope jest moją córką, nie potrzebuję żadnych badań - komunikuje Niall pewnie.

Mam już dość tej rozmowy z tym człowiekiem, a poza tym to Hope nie powinna być sama. Potrzebuje dużo uwagi.

- Niech on stąd idzie - mówię do Nialla, a następnie kieruję się do sypialni. Hope nadal sobie śpi co oznacza, że była bardzo zmęczona.

Po kilkunastu minutach przychodzi do mnie też Niall.

- Powiedziałem mu dosadnie, że nie chcę go już więcej oglądać. Mam nadzieję, że posłuchał - mówi cicho i siada obok mnie. Następnie chwyta moją dłoń.

To, że znowu stał się miły wcale nie pomaga mi w podjęciu decyzji z kim powinnam się związać.

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro