Nadzieja
01.06.2017
Postanowiłam. Nie robię tego dla siebie, tylko dla niego. Nie poddam się i będę walczyć, nawet jeżeli to będzie walka z nieuniknionym.
Przeszkody mogą rosnąć, straszyć, ale i tak znajdę sposób, żeby je zniszczyć i zakopać w ciemnościach głębin duszy ziemi*, gdzie nikomu nie będą mogły już zaszkodzić. Będę czekać aż ugną się pod własnym ciężarem. Zdepczę ich gruzy i wymarzę pamięć o nich kawałek po kawałku. Będę jak pusta przestrzeń, pozbawiona wszystkiego co zbędne. Dopiero wtedy, w spokoju zostawię je za sobą, pewna, że nie wrócą.
Dam radę. Nie będę się załamywać, ani użalać. Nawet jeśli nikt poza nim nie będzie we mnie wierzył.
Będę samodzielna i odważna. Przestanę bać się następnego miesiąca, tygodnia, dnia, godziny. Przestanę bać się zdania innych, ich szeptów, wrogich słów. Stanę im na przeciw, jak równy z równym.
Nauczę się akceptować to, co mam i czego nie mam. Jest jak jest i jeżeli nie jestem w stanie tego zmienić, ma tak być.
Mogę nie mieć siły, bo wystarczy mi nadzieja. Potrzebuję tylko jego wsparcia, bo on jest moją nadzieją.
Do napisania,
Pełna nadziei
*głębiny duszy ziemi~ Furishinkin
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro