Cisza
01.08.2017
Zmieniłam zdanie. Nawet jeżeli nieodłącznym elementem miłości jest cierpienie, jestem w stanie je znieść. Nie umiem sobie bez niego poradzić i potrzebuję go.
Może być trudno, ale jego uczucie wynagrodzi mi każdy trud. Jestem w stanie dla niego wszystko poświęcić. Wiem, że on dla mnie też.
Nie potrafię tego wyjaśnić, po prostu to czuję. Nie są to żadne głupie "motylki w brzuchu". Nie plącze mi się jezyk, kiedy z nim rozmawiam. Nie oblewam się "uroczym rumieńcem", kiedy na mnie patrzy. Nie mówię do niego "kochanie", "Pysiu", "Misiu", "Skarbie" i tak dalej. Nie gotuję mu obiadów. Nie śpię z nim w jedym łóżku. Nie wychowuję jego dzieci. Mimo to, kocham go.
Pogodziliśmy się i zdecydowaliśmy dać sobie kolejną szansę. Właśnie o to chodzi, prawda? Żeby się nie poddawać, walczyć z każdym dniem o tę osobę i pokazywać, że cały czas nam na niej zależy, bez względu na to, co się dzieje.
Jestem teraz spokojna. Emocje opadły i mogę spowrotem pogrążyć się w ciszy, ale teraz ta cisza jest inna. Nie taka jak wcześniej. Nie rozrywa mnie od środka i nie dzwoni w uszach, nie wybudza mnie ze snu i nie przywołuje łez.
Moja cisza jest taka... cicha. Zakłóca ją tylko czasem szybsze bicie serca i przerywany oddech.
Do napisania,
Pogrążona w ciszy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro