17
Pov Holly
Drzwi się otwierają i zamiast Nialla wchodzi Harry. Odwracam się od niego, bo już nie wiem kogo bardziej nie znoszę Nialla czy Stylesa. Harry mógł odmówić szatynowi, nie musiał robić wszystkiego co on mu każe.
- Holly, błagam porozmawiaj chociaż ze mną. Nic nie jest takie na jakie wygląda - mam ochotę się roześmiać na jego słowa. Jest dorosły i nie wierzę, że aż tak bardzo boi się mojego byłego albo i obecnego chłopaka. - Proszę przynajmniej o rozmowę, nic więcej.
Nie poruszam się nawet milimentr, chcę by uświadomił sobie, że go nie słucham. Najlepiej niech sobie pójdzie i już nigdy nie wraca.
On jednak nie ma zamiaru odpuszczać, bo chwyta mnie za ramię i odwraca tak byśmy byli twarzą w twarz.
- Nie wymagam od ciebie dużo - podnoszę się do pozycji stojącej, bo jeśli ta rozmowa potoczy się w nie właściwym kierunku to opuszcze to pomieszczenie.
- Mów szybko, a następnie wyjdź. Nie chcę się dłużej oglądać - sam jego widok za dobrze na mnie nie działa, a wręcz przeciwnie.
- Ja naprawdę nie miałem wyboru Niall groził, że zamorduje moją rodzinę. Nie mogłem pozwolić żeby moja mama i młodsze rodzeństwo przeze mnie zginęli, a wiedziałem, że ciebie Niall nie pozwoli zabić. Chciał cię jedynie ukarać, dlatego kazałem ci byś go błagała o litość. Dlaczego tego nie zrobiłaś?
Szczerze to nie spodziewałam się czegoś takiego. Zawsze uważałam, że Niall i Harry są przyjaciółmi, ale przecież jakby tak było to na pewno niebieskooki nie szantażowałby Stylesa.
Złość na Harry'ego maleje, ale za to ta na Nialla jeszcze bardziej wzrasta. Coraz mniej poznaje tego, w którym się zakochałam. Jak ja w ogóle mogłam obdarzyć go uczuciem? Byłam głupia sądząc, że on może się zmienić.
- Twoja rodzina jest bezpieczna? - rozumiem, że zamiast mnie wybrał swoją rodzinę. To jest logiczne.
- Tak. Teraz to ty jesteś najważniejsza. Poświęciłem cię chociaż tysiąc razy bardziej wolałbym być wtedy na twoim miejscu. Cierpiałem tak samo jak ty, a może nawet bardziej - patrzy mi prosto w oczy. Wiem, że może powinnam być ostrożniejsza, ale wierzę mu. Możliwe, że się rozczaruje, lecz nie chcę myśleć, że wszyscy są źli.
- Niestety tego już nie da się zmienić. Wszystko wskazuje na to, że jestem już skazana na Nialla do końca życia - on nie da mi odejść. Co do tego go już nie mam żadnych wątpliwości.
- Tak wcale nie musi być. Zasługujesz na o wiele lepszy los. Powinnaś być z kimś kto będzie cię kochał i wielbił, bo jesteś wspaniałą osobą. Oddałbym wszystko co posiadam by tylko móc być z tobą, to jest moje najskrytsze marzenie. Kocham cię Holly - jestem ogromnie zaskoczona tym co powiedział. Nie spodziewałam się czegoś takiego.
Nie mam pojęcia co mu odpowiedzieć.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Zapraszam was też na Niechciane Uczucie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro