~>')~~~Prolog ~>')~~~
.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.
Shigaraki, przebywał w centrum handlowym było tłoczno ale co poradzić przyszedł sobie po obserwować, popatrzył nastraszyć tych nedrznych ludzi...
Na razie jego zainteresowania wbudzała pewna dziewczyna szaro - włosa miała rogi jak u demona.
Obserwował, ją w cieniu by być niezauważalnym.
Tylko gdy gdzieś szła ludzi od razu się od niej odsuwali
- Deanir,powiedz co mieliśmy kupić?- Rzuciła czarno -włosa dziewczyna uradowana
A za jej pleców wyłonił się cień który jakby żył własnym życiem
- Nie pamiętasz idiotko!!! Zakupy produkty spożywcze!!!Mleko, cukier, sól,jajka!Ser śmietane!!- w łep walącz ją krzyknął cień!!
Shigaraki,całkiem uśmiechnął się na tą scenę wyglądało to zabawnie z jego punktu widzenia! Ale, ludzie bardziej jej ustępowali miejsca że strachem po tej scenie.
- Nienawidzę wychodzi Deanir zawsze... To samo patrząc na nasz jak na coś strasznego przecież nikogo nie zabiliśmy nie jesteśmy przestępczami - powiedziała dziewczyna
- Chcę do domu..- Mruknęła
- OSZALAŁAS! RAZ NA PÓŁ ROKU WYJDZIESZ Z POKOJU !!A TY JUŻ DO DOMU !!!- Krzyczał na nią cień
- TO BYŁY 2 MIESIĄCE!! BO TERAZ JEST WRZESIEŃ I ZACZYNA SIE SZKOŁA!!- Wrzasnęła wkurzona dziewczyna ze jej oczy święciły z nienawiści.
- Ej,nie przejmuj się to dopiero 2 rok gimnazjum będzie lepiej..- Przytulił ją cień Deanir pocieszając ją. Deanir zawsze przy niej jest nie ważne co nie opuści jej to jej część mocy ale, Deanir jej zawsze pomaga.
- Wiem.. Ja po prostu chciałabym żeby nie patrzyli tak na mnie czasem..- Rzuciła
- Dobra,nie przejmujmy się tym teraz i chodźmy po te rzeczy!!-Powiedziała Deanir cień.
- Masz rację - Odparła dziewczyna ruszając dalej wchodząc do galerii będąc pełną strachu i po co ona wychodziła z domu tam miała wszystko żarcie kibel ciuchy spanie. Ale,nie musiała bo kazali jej się przewietrzyć.. I dlatego że nienawidzą jej daru..
Idąc,galerią dziewczyna rozglądając spojrzała że kwiat wisący niedługo spadnie. Użyła, swej mocy powodując teraz ten upadek prosto na małe dziecko..
He, przecież wypadki się zdarzają prędzej czy później, by na kogoś spadł.. Ona tylko w tym pomogła.
- Brawo, Devi -Rzucił cień tylko mógł jej gratulować.
Hmm...Devi ciekawie.. robi się coraz ciekawiej...
Tomura Shigaraki, śledził dziewczyne i coraz bardziej go intrygowała.
Dziewczyna, poprawiła swoje włosy i weszła do sklepu wybrała potrzebne produkty kładąc do koszyka ręce przy tym jej się trzeszły.. nie,chce tu być..
Gdy, tylko miała wszystko w koszyku, z dodatkiem coli w puszcze jej ulubionego napoju i chipsy.
Ustała, niecierpliwie w kolejce która była dla niej utrapieniem. Jej ciało odmawiało jej posłuszeństwa by cokolwiek zrobić strach przejmował nad niął kontrolę nie mogła podejść do kasy bała się co jeśli wyłoży a ludzie coś zaczął na nią gadać..
Deanir,nie mogła tego znieść zrobiła to za nią ludzi patrzyli tylko z odrzuceniem na dziewczyne, gdy cień podszunął ją do kasy i wziął od dziewczyny, pieniądze by zapłacić.
Gdy zapłaciła.
Devi, wydukała jedynie ciche dziękuję do kobiety która patrzyła na nią z odrzuceniem, cień trzymał reklamówke z zakupami i ciągnął ją do wyjścia. Gdy, dopiero wyszli dziewczyna odrzyskała panowania nad sobą,nie było tego strachu cieniowi poszłała ciche "dziękuję ". Cień zawsze,jej pomoże Deanir bądź zawsze przy mnie nie odchodź.. Nigdy.
Deanir,to cień dziewczyna. Zawsze przy Devi jest i jej pomaga nigdy jej nie opuszcza chyba że Devi chce by znikneła.
- Daj,mi zakupy i znikaj - rozkazała a gdy tylko reklamówka z zakupami była na ręce dziewczyny cień zniknął.
Dziewczyna westchnęła, i ruszyła z zakupami po schodach gdy zeszła zauważyła bohatera pocieszającego dziecko na które spadł kwiat niektórzy, byli nim zauroczenie to Howks.Gdy,tylko skończył po cieszac zaczęli robić sobie z nim zdjęcia..
- Nie podejdziesz ?- Usłyszała za sobą głos gdy ten ktoś położył swoją dłoń na jej syji trzymać ją 4 palcami.
- Nie. Te całe, zamieszanie wokół bohaterów jest bez sensu przecież bachor by się wypłakał i by przestał. Zresztą nie z moją mocą tacy jak oni nie lubią zdjęć czy czegoś z demonem. Nie pasowała bym.. -Rzuciła do osoby trzymającej jej za szyję.
Bardzo, ciekawe Devi żebyś wiedziała..
Nagle dziewczyna poczuła że uścisku nie ma obejrzała się za siebie nikogo nie było..
CZYLI ZDAWAŁO JEJ SIĘ..
Chyba za dużo gada z Deanir i zaraza się przez to.
Przed, wróczeniem do domu kupiła lody do jedzenia szła jedząc lody truskawkowe jej ulubiony smak.
Była tak szczęśliwa. Jak nigdy szła sobie podskakują że jej czarna bluza nie zasunięta skakała w tą i tą w różne strony z dziewczyną. Była uśmiechnięta jak nigdy choć ludzie szłali jej złe spojrzenia gdy miała słodycze wszystkie strachy znikały i była zadowolona.
Szybko zjadła lody,i zaczęła się spieszyć do domu biegnąc by jej brat nie był zły.. I niestety na kogoś wpadła dorosły facet włosy błękitny niebieski twarz zasłaniała mu bluza bo miał na niej kaptur.
- Bardzo pana!! Przepraszam!! Nie chciałam na pana wpaść!- Krzykneła dziewczyna
- Następną razą uważaj jak łazisz!!- Warknął niebiesko- włosy mężczyzna oddalając się od niej wściekły. Nie pomagając jej nawet włożyć do torby rozsypanych zakupów wiedziała że taka pomoc to tylko w bajkach, filmach, książkach. Nie w prawdziwym życiu.. Nigdy.
Shigaraki był wściekły na dziewczyne nie dość że zniweczyła jego plan jej śledzenia to teraz ma patrzeć jak zbiera wszystko co za niedojda!! Idiotka jakaś!!! Ale dar ma ciekawy musi się dowiedzieć jaki dokładnie..
Ludzie większość jej produktów zdepneli depcząc i patrząc na to z góry na nią.. Było jej smutno,brat będzie zły bardzo a rodzice bardziej..
Zebrała to nawet już nie dobre do torby i ruszyła pospiesznym krokiem do domu by być jak najszybciej tam.
Ale, nie mogła pozbyć się uczucia jakby coś ją śledziło nie raz odwróciła się do tyłu do przodu w prawo w lewo ale niczego nie było.
Cóż, to chyba jej zwidy że coś ją śledzi.
Poszła dalej, aż doszła do domu wachała się czy wejść przez chwilę ale musi weszła..
Z niedaleka ukrywając się shigaraki, wyszedł patrząc na jej dom i dziewczyne wchodząca do domu.
Hehe,grę czas zacząć!!!
••••°°°°°•••••
‧͙⁺˚*・༓☾ ☽༓・*˚⁺
‧͙━━━━━━༺༻ ━━━━━━
*ੈ✩‧₊˚
966 słowa
24.12.2023r.
*ੈ✩‧₊˚*ੈ✩‧₊˚☾ ⋆*・゚:⋆*・゚*ੈ✩‧₊˚*ੈ✩‧₊˚
*ੈ✩‧₊˚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro