Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. " Urojenia"


Devi, spojrzała od razu zdezorientowana gestem na Dabiego patrząc na niego i jego spojrzenie na jej ręke.

Ale to nie było ważne dla Devi, zwalił jej telefon.
Niech, patrzy na jej ręke tylko niech da jej telefon podnieść.

Dabi, patrzył na jej rękę zaintrygowany i zagapiony w czarne linie które się rozchodziły po jej ręce teraz.

- Dabi, rozumiem że lubisz moją rękę ale daj mi podnieść mój telefon!- rzuciła do niego

I wyrwała z irytacją od niego rękę by mogła podnieść swój telefon z podłogi.

Może, i miała inną ręke ale miała ulubioną do noszenia i podnoszenia telefon szybko schowała niechętnie telefon do kieszeni patrząc na Dabiego z irytacją.

Dabi,patrzył na nią trochę niedowierzający że telefon był dla niej taki ważny. Uniósł swój kącik ust w góre.

I wznów zaciekawiony ręką Devi po której teraz walały się ciemne linie spojrzał na nią zaciekawiony tego.

Devi, starała się ukrywać to a Dabi był pierwszym który to zauważył bynajmniej tak myślał że to ukrywa i jest pierwszym który to widzi.

Szaro - włosa, siedząc na kanapie po turecku patrzyła na czarno - włosego Dabiego.

Którego, spojrzenie utknęło w jej ręce którą podniósł znów zaciekawiony.

- Teraz,ci nie przeszkadza gdy masz schowany telefon - rzucił jej te słowa ze swoich ust.

I jego, oczy zeszły na jej ręke.

Spojrzała na niego z irytacją, gdy Dabi chwycił i przyglądał się jej ręce.

Całe, zdarzenia obserwował Shigaraki Tomura,z krwiożerczym spojrzeniem na Dabiego. Był wkurzony i to na maksa ledwo nad sobą panował i wytrzymywał to patrząc na to co Dabi, wyczynia irytowało go.

- Twoja, dłoń ciemnieje od użycia Quik czy co ?- zdziwił się Dabi i zwrócił uwagę na Devi wszystkich zajętych swoimi zajęciami.

Shigaraki, wszystko to wiedział i czym to jest wkońcu nie na darmo ją obserwował przez kilka miesięcy.

- Czy to nie proste ? Dabi - rzuciła mu od razu spoglądają na niego

Dabi, uśmiechnął się na to cwano

- Wyobraź, sobie że nie każdy ma ręce z których wychodzą cienie i może opętać sobie kogo sobie zażyć- powiedział troche z przekąsem Dabi spoglądając na Devi

- Racja, twoje sie palą - zaśmiała się

Dabi kiwnął głową na te uwage

- Jeszcze się nie pale - zakpił

- po za tym powiedziałeś, że z moich rąk wychodzą cienie. Nie prawda, Dabi nie zawsze przecież, może zjawić się samo i stać obok mnie więc, mówisz kłamstwo Dabi - Rzuciła mu

- Znalazła się od poprawiania mnie - zakpił z niej

- Po prostu, to jest niezgodne z prawdą a to znaczy że mówisz oszczerstwa na mój temat Dabi - odparła mu

- Uważaj,co chcesz nie obchodzi mnie to - odparł jej i nadal spojrzał na jej ręce na której byli pęknięcia czarnego od użycia Quik był ciekawy.

- Nadal, nie odpowiedziałaś na moje pytanie a za rzucasz mi oszczerstwa -
zasydził z niej uśmiechają sie

- odpowiadają, na twoje pytanie takie pęknięcia cieni na mojej ręce po prostu pojawiają się gdy używam Quik a potem po prostu znikają - odpowiedziała mu i wyrwała wreszcie swoją rękę z jego uścisku.

Spojrzała na pęknięcia cieni by na chwile się zamyśle i znów spojrzeć na Dabiego

- Chociaż,niektóre z niektórych części ciała nie znikneli - dopowiedziała jeszcze Dabiemu.

- Co? Gdzie jeszcze masz? - dopytał od razu Dabi

- I tak, ci nie powiem - oznajmiła i spojrzała na swoje buty.

Gdy znów, uniosła wzrok z butów i spojrzała na swoją ręke cienie pęknięcia zniknęły z jej ręki.

- Myśle,że taką ręke Shigaraki chciałby dodać do swojej kolekcji rąk - oznajmił Dabi z kpiną

- Co?- rzuciła

- Wiesz, Tomura lubi kolekcjonować ręce - oznajmił spoglądając na Devi

- Da się zauważyć zresztą gdy ma rękę na twarzy wygląda jak świnka - zaśmiała się a z nią Dabi.

- Masz racje, Shigaraki z tą ręką na twarzy wygląda jak świnia - śmiał się z nią Dabi

Shigaraki, spojrzał na nich z minął mrożącą krew w żyłach.

- Wcale, nie przypominam świni!! Z ojcem, na twarzy!!- Krzyknął Shigaraki na cały bar że możliwe, bardzo że jego krzyk można było usłyszeć i na ulicy.

- Już się tak nie drzyj bo naprawde zostaniesz świnią i się w nią zmienisz haha - śmiał się Dabi

Kurogiri, spojrzał na nich że spojrzeniem " Jak dzieci " Już trochę mu przeszło że Devi, nie chciała jeść jajecznicy że szczypiorkiem.

W sumie gdy tak Kurogiri, myślał coś w tym jest gdy Shigaraki ma strój złoczyńcy i ręke na twarzy naprawde wygląda jak świnia i przypomina ją z ręko na twarzy ale, Kurogiri postanowił się nie przyznawać że mieli racje w tym i śmiał się z tego w myślach.

Zdecydowanie, Devi dała dobre sformołuwanie kogo przypomina Shigaraki w stroju złoczyńcy.
I było,to dość zabawne choć Shigaraki był jednym któremu się to nie podobało a Devi i Dabi nabijali się z Shigaraki'ego. Gdy,ten krzyczał zły że tak nie jest i żeby się zamkneli.

Zdecydowanie,z perspektywy Kurogiri wyglądało to dość zabawnie i miał ubaw oglądając to.

Devi,była miłą osobą w oczach Kurogiri ale wiedział że jak coś jej nie pasuje to powie to i nie zważa, na to że kogoś tym obrazi i wyrazi słowa pogardy do tej osoby bez wąchania.
To zdążył, zauważyć Kurogiri i sam się o tym przekonał.

Kurogiri, wyrwało z myśli krzyki Shigaraki'ego spojrzał w ich strone nadal się kłócili o to czy Shigaraki wygląda jak świnia w stroju złoczyńcy czy też nie.

Westchnął, z politowaniem Kurogiri by im przerwać te kłótnie i udać się do stolika gdzie właśnie się kłócili.

- Zdecydowanie wyglądasz jak świnia gdy masz te żółte coś przy ręce na twarzy!!- Mówił Dabi

- Wcale, nie ojciec nie wygląda jak świnia!!- Zaprzeczał Shigaraki

- Zdecydowanie tak wyglądasz to dość zabawne że udajesz świnke Shigaraki!!- tą razą zaśmiała się Devi

A złość, Shigaraki'ego rosła z każdą sekundą.

Zaraz, ktoś tu umrze Shigaraki'ego Tomury się nie obraża prędzej umrą niż będą go obrażać.

No dobra Devi, to wyjątek jej nie zabije ale reszta zginie. Przyznał to jej by nie zabił zbyt wiele czasu ją śledził i jak działa jej Quik i dużo razy podpowiadał jej przez sen wchodząc do jej pokoju co na zrobić mówił jej przez sen i żeby wybuchła dlatego jej by nie zabił. Bo stracił by to co tworzył te 5 miesięcy a tego Shigaraki nie miał w planach,bo na nią miał inny plan.

A jego plan był idealny, jaki utworzył na nią. Tylko, w jego planie nie było że Devi i Dabi się polubią kilka dni temu sie przekomarzała z Dabim a dziś Devi i Dabi wydają się jak "Dobrzy przyjaciele."

Shigaraki' emu ta relacja zdecydowanie się, nie podobała bo Devi ma być jego. Jednak jego myślenia zakłócił Kurogiri który, pojawił się przy stoliku podczas ich kłótni. No tak " Tata Kurogiri" Zawsze, musi się zjawić.

- Jeśli,chcecie się drżeć o taką błahostke to na dworze a nie tutaj bo wasz zaraz usłyszy całe miasto - Powiedział spokojnie Kurogiri jak to już miał w zwyczaju i zazwyczaj był oazą spokoju.

- To mój!! Bar moge, robić co chce!!! - powiedział Shigaraki jak zwykle, jego głos brzmiał mrocznie zawsze,można wyczuć w jego głosie coś mroczne coś takiego po prostu było w jego brzmieniu głosu.

- Niby, od kiedy nie jest podpisany - Zakpił Dabi z niego

- Kupiłem go!! Jest mój a jak nie pasuje to możesz się wynosić!!- Walnął w stół Shigaraki wskazując ręką na drzwi wyjściowe Dabiemu z miną kpiącą.

- Shigaraki ma racje, bar należy do niego i nie musi go podpisywać by było wiadomo że bar jest jego - dodał Kurogiri w obronie Shigaraki'ego Tomury którego, wychowywał od najmłodszych lat.

- A skoro, bar jest jego to może robić co tu chce - dodał spokojnie Kurogiri spoglądając na Shigaraki'ego.

Kurogiri, był uradowany że już tak się nie drą i odłożyli ten spór na boczny tor i był już nie ważny.

- Mam dość ide stąd - Rzucił wstając Shigaraki od stołu przy którym siedział po czym spojrzał na Devi

- Chodź - rzucił do niej

No tak jakby, inaczej gdy on do pokoju to i ona musi jakie to nie sprawiedliwe. Ciekawe, tylko czy oberwie się jej za to że znów wyszła bez niego z pokoju.

Westchnęła, cicho zirytowana ale, stosowała się do tego i po prostu po chwili poszła z Shigaraki'm do pokoju.

Weszła za Shigaraki'm do pokoju a gdy drzwi się zamknęły nadeszło co miało nadejść. Wściekłość Shigarakiego.

- Co ty sobie myślisz co?!- Krzyknął na nią

Shigaraki,często się wydzierał gdy siedział przed komputerem i nie mógł przejść w grze jakiegoś bossa albo, jak obserwował bohaterów co robili i był sfrustrowany że nie może ich pokonać.

- Tomura... - zaczyna Devi ale nie jest jej dane to skończyć bo natychmiast jej wypowiedz jest przerwana przez Shigaraki'ego.

- Teraz, jestem Tomura? He? Gdy, wcześniej swobodnie nazywałaś mnie Shigaraki - zwrócił, kpiącą uwage Devi, na jej wcześniejsze zwracanie się do niego.

- Właściwie, to przez cały czas nazywałaś mnie Shigaraki aż nagle jestem Tomura - Warknął zły do niej nie ukrywając swojej złości do jej zachowania, w stosunku jego.

Devi mruży swoje długie szare rzęsy gdy Shigaraki do niej zbliża się z chodem, jak u jakiegoś zombie wykończonego życiem.

- Po prostu każdy, z reszty ligi nazywa cie Tomura więc pomyślałam, że tak będzie lepiej jeśli ja też będę się do ciebie tak zwracać - oznajmiła próbując to jakoś wytłumaczyć Shigaraki'emu.

- A czy ja wyraziłem na to zgode?! - krzyczy na nią

- Dla ciebie jestem Shigaraki!!! nie Tomura - Wyrzuca wściekły na nią patrząc swoimi czerwonymi oczami mrożącymi krew w żyłach.

- W porządku, Shigaraki będę cię tak nazywać - mówi do niego patrząc na Shigaraki'ego.

- Poza tym...- pochyła sie do niej Shigaraki


- Nie uważasz, że to nie uciwe gdy to ja cię mam ciągle poświęcasz uwage Dabiemu - wyrzuca z siebie wściekły.

Dla Shigaraki'ego Devi była wygraną w grze nagrodą którą, zdobył i nikt inny nie mógł mieć niczym, zabawka na loterii która, jest tylko jego i nikogo innego. I nikt nie mógł mieć jego zabawki. Tym była, dla niego Devi wygraną w grze. Ale, czuł że chcieli mu zabrać tą wygraną którą on zdobył.

Devi, dostrzegła to Shigaraki miał urojenia względem jej. Widziała,to doskonale.

Ale,dla niej zabawne było to że to tolerowała i to było lepsze niż jej własny dom gdzie nikt jej nie toleruje było lepsze być z Shigaraki'm który miał urojenia do niej niż być we własnym domu.

Wiedziała, że nie może tam wrócić po zabójstwie bo i tak by poszła siedzieć mimo to, czuła się lepiej z ligą i Shigaraki'm niż w jej domu rodzinnym.

Wszystko,było lepsze niż to. W lidze lepiej ją traktują i to polubiła i sprawiło że chce tu zostać i z nimi działać. Chciała być traktowana lepiej, niż dotychczas była.

- Może, coś w tym jest że poświęcam mu uwage ale tylko odpowiadam mu gdy on mówi do mnie to zwykła komunikacja między nami. - tłumaczyła Devi spoglądając na Tomure Shigaraki'ego który, stał obok niej spoglądając groźnie na nią jakby, zaraz miał zaatakować tak jak to robi drapieżnik czai się na swoją ofiare i w mało spodziewanym momencie atakuje.

Shigaraki, spojrzał na nią nawet jeśli ona uważa, to za zwykłą komunikacje on widzi to inaczej próbe odebrania mu jego wygranej w grze wideo.

Dla Shigaraki'ego, to jest nie fer on wygrał to więc, nagroda jest jego z wygranej w grze mimo wszystko wydaje, się że tak nie jest. I musi walczyć, o swoją wygraną z gry.

- Komunikacja, miedzy graczami jest bez sensu jeśli liczy się wygrana w grze - Odparł komentują, to Shigaraki

Devi, spojrzała na Shigaraki'ego którego twarz była poważna, gdy to mówi jak w zwyczaju miał coś dał mówiąc w stylu gry choć nie grał teraz w żadną gre ale może tak to postrzegał.

- Więc,myśle że nie zawsze musisz komunikować się z Dabi - stwierdził zdecydowanie Shigaraki uśmiechając się na to myśl że przypominał teraz obłąkanego psychola na myśl o niej że ktoś mógłby jemu ją zabrać.

Zdecydowanie,ma urojenia na jej temat.

- Tak, masz racje Shigaraki! Przecież, jest tyle osób tu na przykład Toga - chan która jest bardzo urocza i słodka!! Zdecydowanie jest tu sporo osób do poznania po za Dabim - rzekła Devi z fascynacją w głosie.

Shigaraki, spojrzał zirytowany doskonale wiedział że chce ona poznać innych ale on był tu najważniejszy!!!

Ale, nie miał nic do innych bo nie byli tak upierdliwi jak Dabi więc na to może pozwolić.

- W porządku- Rzucił

- Mimo wszystko uważam,że twoje zachowanie dziś było nie odpowiednie względem mnie - Westchnął, drapiąc się po szyji nerwowo.

- Wiesz co mówiłem o wyjściu - zarzucił jej

A Devi, doskonale o tym pamiętała.

- Tak,wiem -oznajmiła, spoglądając na Shigaraki'ego

Doskonałe, wiedziała co powiedział Shigaraki i zabronił jej wychodzić bez niego i wiedziała że będzie za to kara.

Sam, jej o tym powiedział.

Shigaraki,nie umiał tego wyjaśnić, uczucie które chciało posiadać ją i czuł że wariował gdy, nie ma jej blisko niego. Odczuwał że nie może, wtedy funkcjonować racjonalnie.

- W takim, razie czas na kare - wypowiedział te słowa z mrożący w krew żyłach głosem.

⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆

Rozdział ma 2088 słów ^^

Mam,nadzieje że się podoba ^^ Napisz co uważasz ^^

Przepraszam, że przez długi czas nie było rozdziałów postaram się dawać częściej rozdziały do tej książki by było co czytać, w tej książce haha bo jeszcze, nie dałam tak wielu wątków w tej książki co chce by się wydarzyły w niej więc musze, się za nią zabrać w każdym razie mam nadzieje że rozdział się spodobał ^^

W sumie, to bardzo lubie Toge także, Devi też ją lubi haha uważam, ją za bardzo uroczą i nie chce by
Toga - chan umierała w 7 sezonie :((
Ale, cóż nic nie poradze, jak to napisał autor mimo wszystko, smutno mi z powodu Togi bo to jedna z moich ulubionych złoczyńców, zaraz po Shigarakim.

6.10.2024r.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro