Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1" Gorzej być nie może "

☆.。.:*  .。.:*☆

«Szkoła istne piekło dla większości uczniów i uczenie się zbędnych rzeczy. Dzielenie ludzi na grupy lubię nie lubię, nienawidzę, zabić, zniszczyć. Tak, działa szkoła..»

Devi, upewniła się że wszystkie książki do szkoły wzięła sprawdzają plan i książki już 10 raz z zeszytami. Na jej myśleniu i patrzeniu tego kolejny raz wszystko się zgadzało zamknęła plecak i zakładają plecak rozejrzała się dla pewności że na pewno wszystko wzieła. Po czym wyszła z pokoju. Nikogo już nie było. Jej ulga, przed tym strasznym domem.. przed tym co jest w domu a nie na zewnątrz to co ludzie widzą często jest mylne i nie poprawne niech zajrzą w głąb a zobaczą prawdę. Tak ,samo było w przypadku Devi. Cóż wyszła z domu..

- Wychodzę!!!- Krzykneła mówiąc choć dom już był pusty ale wolała powiedzieć te słowa choć zabawne ona wolała to mówić nawet gdy nikogo nie ma może dziwne dla innych, dla niej normalne tak samo jak rozmowy z samą sobą.

Wyszła i ruszyła do szkoły idąc drogą zastanawiała co ją tam spotka choć wiedziała doskonale w szkole każdy dzień dla niej jest taki sam tylko zmieniają się szczegóły i miejsca czasem osoby ale, zawsze wszystko jest takie same... Bez sensu to wszystko dla niej..
Ah, zdecydowanie okropne jak życie..
Dziewczyna westchnęła cicho przerzuciła białe pasemko włosów miała włosy - szare niektórzy uważali to za szare z białymi pasemkami ale dla niej to był szary z białymi pasemkami w niektórych miejscach. I po jednym paśmie po lewej i prawej stronie czerwone z białym Wkońcu, przestała użalać się nad kolorem swoich włosów i ruszyła do miejsca tortur...

Idąc do szkoły, ludzie patrzyli na nią jak na wyrzutka społeczeństwa ale nic nie zrobiła. Wszystko przez tą moc, nawet jeśli dla społeczeństwa to było okropne dla niej to było czymś do dumy! I nic nie sprawi że będzie się tego wstydzić! Choć czasem ma tego dość i chce się pozbyć... Spojrzała na swe dłonie z pomalowanymi paznokciami na czarno ona była przecież jeszcze dzieckiem! Chodziła dopiero na 2 rok gimnazjum a całe społeczeństwo widziało w niej nienawiść!! Nienawidzi tego! Kiedyś im pokaże,że jest kimś.. Na pewno...

。ₓ ू ₒ ु ˚ ू ₒ ु ₓ。ˑ༄ؘ ۪۪۫۫ ▹▫◃ ۪۪۫۫ ༄ؘ ˑ

Weszła do swojej sali lekcyjnej gdy osoby ją zauważyły rozmowy trochę ucichły

- Zapomniałam iść do łazienki -mrukneła do siebie Devi i zostawiają swoje rzeczy wyszła z klasy. Szybko załatwiła swoją potrzebę w łazience. Wyszła z łazienki było po dzwonki ale i tak nauczyciele przychodzą 5-10 minut po dzwonku, więc miała na spokojnie czas.

Szybko znalazła się pod klasą spróbowała otworzyć drzwi ale,nie mogła. Próbowała kilka razy przecież mieli mieć w tej klasie lekcje nikt by nie zamknął.

Gdy,znowu spróbowała otworzyć drzwi się uchyliły a tak chłopak który trzymał za klamkę i nie pozwalał jej wejść do klasy trzymał klamkę mocno by Devi nie mogła się tam dostać.

Gdyby,tylko użyła mocy by weszła od razu...
Ich, zachowania raniło Devi.. Ona , kiedyś wybuchnie..
Przecież ona im nic nie zrobiła usiadła na ławce obok klasy i czekała na nauczyciela który przyjdzie i uratuje.. Ją z tej sytuacji.. Bała się naskarzyć pamiętała co kiedyś się przez to stało.. I dlatego nie mogła..

Devi,westchneła patrząc na telefon 1..2..3..4..5..6..7..8..

8 minut i nauczyciel się zjawił

Nadal trzymali i wpadło to że trafili z tym na nauczyciela..
Nauczyciele wiedzieli.. ignorowali nawet nie pytali już o powód dlaczego tu jest ? A nie z innymi..

Ale,z Devi była dla nich łatwą ofiarą..
Tą słabą.. Tym wyrzutkiem

Devi zajęła swoje miejsca a nauczyciel właśnie zapytał czy jest obecna

-Jestem -mrukneła

Nikt nie pamiętał, jej prawdziwego imienia tylko nazywali ją tym przezwiskiem które wymyślili bo jest demonem. Ale akceptowała to jako imię choć chciała żeby ktoś, mówił do niej jej prawdziwym imieniem.

。ₓ ू ₒ ु ˚ ू ₒ ु ₓ。

Znieść ich było trudno Devi ledwo wytrzymywała z tymi osobami ze szkoły! Waliła i kopała w szkolny kibel z nienawiścią. Nienawidzi ich wszystkich kiedyś ich zabije! Powtarzała chciała ich się pozbyć by ją zostawili choć nie chciała nikogo zabijać. Chciała spokoju... Opadła z sił zła że nie może sobie z tym dać rady nawet Deanir nie wzywała wiedziała że cień by ich załatwił ale bała się konsekwencji.. nie chce nikogo krzywdzić! Ale to oni robią jej krzywdę.. zresztą czuję się od kilku miesięcy że ktoś za nią chodzi. Ale,chyba to jej zwidy.
Przez jej moc,ma zwidy że ktoś za nią łazi i ciągle szepcze co zrobić a ona nie chce się temu poddać.. Ten męski głos.. mówi jej nakłania ją do tego a ona tego nie chce.. choć ten głos to pewnie kolejny cień.. Zapewne...

Shigaraki, od kilku miesięcy ją obserwuje.. Wie co robi jej każdy krok niedługo już..

Już niedługo zobaczy.. hehe

Devi, układła się spać i ten głos jak co noc w jej głowie ją torturuje zabij ich. Nagle się obudziła poczuła że jakby coś ją koło okna obserwowało wyglądało strasznie.. Bała się podejść ale wstając podeszła do tego czegoś i wpatrywała się w te czerwone oczy..Przerażało ją to! Chciała by znikneło uciekło nie obserwowało ją i ten psychopatyczny uśmiech..

Dziewczyna szybko wyciągnęła nóż

-Znikaj!Przepadnij!!- Rzucała w szybe okna ale to nie znikało tylko bardziej się uśmiechało. I wpatrywało w nią jak w obrazek gdy dziewczyna rzucała w tą i tą nożem wparowali do pokoju rodzice. Ma przejebane.

-Devi, co ty odpierdalasz o północy!- Warknął ojciec widać było że pijany..

Nienawidzi alkoholu..

- Tam coś jest wpatrywało się we mnie!! To coś jest straszne!!- Krzykneła dziewczyna spanikowana.

Gdy, wszyscy spojrzeli na szybę nic tam nie było ani śladu.

- Ty suko!- Wrzasnęła matka

- Przez ciebie okno jest całe w rysach!! -Warkneła matka wkurzona

- J-a ja - p-przepraszam! Ale tam coś było !- Mówiła Devi pełną strachu bo wiedziała co teraz nadejdzie. Fala uderzen w nią. Jak i przewidziała tak i było bolało.. bardzo.. Zawsze, dostaje od matki lanie.. nienawidzi jej całym sercem niech zginie kiedyś!

Nikt jej nie uwierzył..
Zdawało jej się..

Tej nocy gdy usnęła usłyszała jak ten ktoś te coś jest w jej pokoju.. Ale zbyt bardzo się bała odezwać cokolwiek powiedzieć nie! Idź sobie!

Wiedziała, znowu będzie że to jej zwidy choć ona wiedziała to co było naprawdę! I że coś jest w jej pokoju przychodzi i siedzi gdy ona śpi

Zdecydowanie, Devi odbiło do końca, rozmawia sama że sobą teraz zwidy i duchy. Zdecydowanie każdy będzie myślał że powariowała do końca.

⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆

Devi, spojrzała na słońce idąc chodnikiem dzień był tak słoneczny i piękny wkońcu mieli wf przeszła przez chodnik obok szkoły i znalazła się obok szkolnego boiska ćwiczenia nienawidzi tego.

To już dziś Devi..

Tylko, zastanawiało ją jedno czy pogoda powariowała? Był styczeń nie ma śniegu niedawno zaczeła 2 klase jest styczeń i jest ciepło jak w lato. Cicho westchneła nawet pogodna jest przeciwko jej a tak to by nie musiała wychodzić na dwór.
Beznadziejny dzień jak zawsze integrację między ludzkie.. gra w piłkę oszaleli do reszty.

Devi, została wybrana jako ostatnia choć umie w tą gre grać całkiem spoko.

Shigaraki siedział sobie na dachu jedząc chipsy i obserwował ich żałosną grę. Co chwilę ktoś na kogoś się derł a najbardziej na Devi choć starała się robiła wszystko dobrze jego zdaniem oni wszyscy nie umieją grać a jedynie umie Devi, reszta była żałosna. Chciał ich wszystkich zabić ale musiał się panować nie mógł wkroczyć ich wszystkich zabić i porwać Devi. Dla niej, na jej porwanie miał przygotowany worek po ziemniakach odurzy ją wsadzi do worka po ziemniakach i wróci z workiem w środku z nią do kryjówki.

Shigaraki zachichotał na ten cudowny plan jeszcze tylko kurogiri go przeteleportuje i wszystko się uda. Potem tylko przyłaczy się do niego. Albo będzie ją trzymał w zamkniętym pokoju jak nie zgodzi się albo jak zgodzi się też będzie w zamkniętym pokoju tak na wszelki wypadek by go nie zdradziła. Nad tą wersją musi jeszcze pomyśleć.. Ale czemu nie chciał jej nikomu oddać ? Czemu ten demon go tak intrygował przez kilka miesięcy zauważył kilka ważnych rzeczy co do jej daru :

Może, wytworzyć cienie ! One jej się słuchają nie mają woli muszą wykonać każdy jej rozkaz pojawiają się wzywane jak i nie wzywane. •

Może opętać każdą osobe na kilka minut

Ale,zauważył że może więcej bo jest demonem dlatego musi ją mieć kolejną perełke do jego kolekcji się przyda czemu by nie? Po prostu ją chce i będzie mieć.

- O teraz się robi ciekawie !- Rzucił do Kurogiri który siedział obok shigarakiego iż z nim obserwował właśnie chłopacy zaczęli się bić bo ktoś źle kopnął piłke.

-Co za idioci - skomentował, shigaraki dalej patrząc na to zabawnie. Zdecydowanie, woli konsole.

Ale, szybko nauczyciel załagodził konflikt.

Gra, się znowu zaczęła ale to co teraz zrobiła Devi shigaraki'iego strasznie ucieszyło że aż zachichotał.

Gdy Devi miała poddać nie do końca to zrobiła strzeliła do swego gnębicielia używając mocy że rozwaliła mu nos i nogę. Niech ma za swoje.

A shigaraki, siedział dumny jego podpowiedzi zaczęły wreszcie działać na nią po tych 4 miesiącach nareszcie!

Hah do tego ataku użyła cienia każdy to widziała. I patrzyli na nią tym strasznym wzrokiem ale Devi nie żałowała była szczęśliwa!! Odważyła się to zrobić to co było w jej umyśle a on dostał za swojej

- Hej, Kaori? Jesteś szczęśliwy?! Czujesz się jak ja! Gdy nademną się tak zneęczałes - Zachichotała demonicznym głosem -do chłopaka z złamaną nogą i nosem. A za nią stał cień uśmiechając się diablicznie że z ust chłopaka wydobył się krzyk strachu i nie mógł na to patrzeć !
A każdy patrzył na dziewczyne że strachem!

- Boisz się ? To zabawne! Gdy ja się bałam śmiałeś się! Czy powinnam zrobić to samo albo jak ty to robiłeś więcej bólu złamać trzeba ci kolejne kończyny !- rzuciła śmiejąc się a jej oczy święciły na złoty kolor jej demon kazał jej to robić a Devi dała się temu chciała tego bez względu na konsekwencje.

Bo w życiu, przychodzi taki czas że masz dość tego wszystkiego.

Dla Devi był właśnie taki czas i teraz już nie żałowała. Dla niej to jest słuszna droga. Droga zemsty.

- Nauczyciel złapał Devi w ramiona i trzymał ją mocno ramionami używając daru.

- Devi, uspokój się nie możesz krzywdzić innych!!! Tak nie wolno!!

A dla niej te słowa były jak zagłada! Jak nie wolno!!! ONI MOGLI! A ONA NIE MOŻE POKAZE IM TO JĄ TAK BOLI STRASZNIE CO JEJ ROBIĄ WSZYSCY Z KLASY SPOŁECZEŃSTWO!!

- JAK MAM SIE USPOKOIĆ ONI MOGĄ!!! A JA NIE MOGE!! NIENAWIDZĘ ICH NIECH ZGINO NIECH IM WSZYSTKIM NOGI OPADNĄ ALBO STANĄ SIE STRASZNE WYPADKI!!!- Darła się na nich wszystkich w ramionach nauczyciele nie mogąc się wyswobodzić by im coś zrobić.

- RADZE WAM WSZYSTKIM UWAŻAĆ BO MOŻE COŚ WAM SIE STAĆ KAORU ZGADNIJ KTO ODWIEDŹI CIE W SZPITALU!! ZGINIECIE WSZYSCY HAHA - Dziewczyna zachichotała do siebie patrząc na nich wszystkich gdy słyszała ich krzyki rozpaczy nie chcieli tego słyszeć że zgino co ona planuje.

- KAORU,mam idealną ŚMIERĆ DLA CIEBIE !!- podkreśliła te słowa śmiejąc się gdy nauczyciele nie mógł uspokoic uczennicy gdy inni uczniowie byli pełni strachu i nie dali rady podejść i tylko krzyczeli że strachu.

Devi, próbowała się wyrwać nauczycielowi jej próby były daremne nie dała rady nie ma dość siły by uciec. Jej demon przejął nad nią kontrolę dała i nie żałowała zrobiła dobrze choć dla innych źle.

Shigaraki siedział i obserwował jego dzieło ewoluowało! Zaczęła straszyć innych śmiercią że ich zabije zgino. Kogo zabije,na cel. Niezłe dzieło stworzył z tej dziewczyny Devi tyle podpowiedzi podczas snu gdy się obracała on jej mówił co zrobić podchodził by go nie zauważyła i gadał jej. To wszystko mu się opłaciło zachichotał do siebie z dumy stworzył cudownego demona takiego na jakiego ją wszyscy brali. Taką ją widzieli, i taką ją dostali!

Shigaraki, był dumny i tylko się śmiał.

Nauczyciel wkońcu uspoił Devi

- Devi, wszystko w porządku!? - zapytał zmartwiony wiedziała że to nie prawdziwa troska tylko udawana bo jest nauczycielem i musi dbać o uczniów.

- Nie wiem - wydusiła.

Jak ma być w porządku mówiła im wszystkim o swoich problemach a tylko bagatelizowali.. Nie jest w porządku..

- Okej, chodźmy do dyrektora a potem do psychologa..- Pociągnął ją za sobą

Devi wie ma przerąbane groźby, złamanie nosa,nogi. Nie wyplącze się z tego szybko. Ale, ona nie czuje żalu tylko dume! Dla niej to było dobre oni mogli a nie wreszcie pokazała.

Chodź wiedziała nie powinna tak się czuć zrobiła coś niedobrego i to jak ją postrzegali było dla nich teraz prawdą. To przez demona pozwoliła.. Nie powinna choć to było dobre.

Ale,jej natura pragnie wykończyć tą ofiare... Tak strasznie tego pragnie...

Zawieszenie na tydzień i chodzenie regularnie do psychologa dla Devi to idealna kara może odpocząć i mieć spokój od tych nędznych ludzi którzy nie dają żadnej wartości w jej życiu..

Ale, dla innych ta kara to kpina ale Devi ma to w dupie i nie obchodzi ją to...

⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆

Devi,tylko słyszała pogardę ze strony matki jak mogła to zrobić dla niej to dziecko było zwykłym błęden i tyle. Nie to co jej brat ideał...Gdyby tylko choć raz ją wysłuchali..Ale,to nie możliwe rzadko kiedy kolwiek ze sobą gadają a jak już to zwykle cześć z Devi jej brat ideał z nim gadają nie z nią ona nie jest warta rozmów.. Było jej smutno po tym w szkole chciała powiedzieć ale oni ich to nie obchodzi tylko lanie że jak mogła się tak zachować...

Devi to demon oni ideały.. zawsze tak będzie.. Devi prychneła na tą myśl nie chce tak. W ogóle nie chce tak żyć ale musi. Choć nienawidzi przecież nie wyróżnia się z tłumu próbuje być normalna ale nie może nie jej winna że ją do tego kusi po prostu musi.Devi westchnęła cicho na te myśli czemu akurat to ona jest tą najgorszą, ale znała odpowiedz nie jest ulubionym dzieckiem tym idealnym..

- Devi, idź wynieść śmieci - Rzuciła jej matka dziewczynka posłusznie wyszła z pokoju używając mocy wzięła śmieci i zaniosła szybko do pojemnika na śmieci.

-Wyrzuczone...- mruknęła do siebie.

Ale,jej uwagę przykuło coś a raczej ktoś był tam szedł ciemną uliczką czemu zapragneła tam wejść nie wiedziała kto to.. Nie mogła pokonać pokusy weszła tam idąc tą uliczką niedaleko, domu czuła jednak strach nigdy tamtędy nie chodziła.. Ale,jakby te coś ktoś ? Rozpłyneło się w powietrzu a Devi czuła się zmęczona więc zaczęła wracać do domu szybko wróciła do domu i znowu jej łóżko miała wolne więc mogła spać długo i też tak zrobiła...

⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆

Tej nocy też Devi czuła te uczucie obserwacji na sobie że ta osoba ją dotyka i mówi do niej. Naprawdę dla niej to było straszne a dalej nie wiedziała co myśleć.. Przecież ktoś się ją interesuje..

Wstała rano zrobiła codzienną toaletę jak zawsze uśmiechnęła się do siebie miała ochotę po rysować i to uczyniła zrobiła szkic pracy ale, poczuła frustrację i złość!!! Czuła że ta praca jej nie wyszła więc rysunek został pognieciony i podarty niczym nic nie warta szmata.Więc zaczęła robić kolejny do kitu dopiero za 4 Razem jej wyszedł.. choć każdy był ładny... Choć ona tego tak nie widziała. Skończyła pracę w postaci rysunku schowała do rysunków i wyszła z domu. Idąc weszła tam gdzie nie powinna tą ścieżką. Ludzie, nienawidzi wychodzic do ludzi ale tą razą musiała to zrobić. Idąc szła ścieżką była zła na siebie? Dobrze zrobiła wiedziała to i nie będzie uważać że źle zrobiła to ich winna..

Ale jej życie jest okrutne czemu ? Czemu jej tylko uprzykrzają! Ludzie są okrutni i nie dają żyć.. Taka prawda. Ludzie zniszczą cię.. Widzą twą słabość będziesz ich celem aż cię nie wykonczą.. Devi, już to doskonałe wie...

- Devi.. Miło cię widzieć heh - usłyszała głos dość szczęśliwy znany jej z jej snów ten co ją na kłaniał nie zdążyła się nawet obejrzeć a dostała wielkim kamieniem w łep. Szybko znalazła się na ziemi i nie mogła się podnieść leciała jej krew że skronia.. Nim się zorientowała ktoś wpakował ją do worka na ziemniaki.. Po pierdoliło gościa do reszty ? Gorzej chyba być nie może...

A jednak może w tym worku nie ma co jeść chociaż mógł wrzucić trochę żarcia do worka... A nie tak na głodniaka ją bierze... Ale gość ma styl porywania do worka po ziemniakach..
Poczuła że chce spać.. Dziewczyna, po dłuższej chwili usneła zasypiając..

- Shigaraki gdzie byłeś? I po co ci worek z ziemniakami?- Rzucił dabi

Dziewczyna ockneła się i usłyszała te słowa..
- To będzie nasz nowy członek ligi - odparł shigaraki

- Zaraz! Worek będzie naszym nowym członkiem drużyny ? Haha!!!! - Zaśmiała się toga!

Co za banda debili...

Zakpiła w myślał Devi

- Z kim ja pracuje!- warknął shigaraki załamany ich zachowania

- Przecież wiadomo że ktoś w tym worku jest wyjąć i związać!!!- wkurwił się shigaraki na nich i postawił worek na ziemie.

- Było mówić tak od razu a nie oczekujesz nie wiadomo co! - rzucił dabi..

- Kurde moja dupa!! - boli rzuciła Devi w myślał gdy worek był z nią na ziemi..
Znowu nagle poczuła, się senna i jej oczy jakby same się zamknęły.. Przynajmniej umrze spiąć kocha spać..♥️...

ੈ✩‧₊˚ੈ✩‧₊˚ੈ✩‧₊˚ੈ✩‧₊˚ੈ✩‧₊˚ੈ✩‧₊˚

Rozdział ma słów 2799.

Mam nadzieję że się podoba ^^

28.12.2023r.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro