Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17. Promise

Victoria POV: 

Weszłyśmy do trzeciego sklepu, szukając tej "idealnej" sukienki. Powoli zaczynam żałować swojej decyzji. Elizabeth jest najbardziej upierdliwą osobą na świecie. Wiedziałam, że jak tylko opuścimy mieszkanie Luka, to przestanie już być taka milutka. 

- Masz,przymierz tą.- Wcisnęła mi do ręki blado różową sukienkę za kolano z długimi rękawami i zakrytymi plecami. No błagam...ona chyba specjalnie chce mnie ubrać w najgorszą możliwą kreację, abym tylko wyglądała jak najgorzej. Odwiesiłam ją na miejsce, rozglądając się przy okazji za czymś...lepszym. 

- W jakich kolorach będą dekoracje.- Spytałam od niechcenia, przerywając niezręczną ciszę. 

- Główne kolory to biel i czerwień, ale dodatkiem ma być odrobina fioletu.

- Nie uważasz, że róż nie pasuje do tych kolorów?- Spytałam, próbując opanować złość. Oczywiście, chce mnie ubrać w coś,co kompletnie nie będzie pasować do reszty. 

- Fakt, ale tobie te kolory, kochanie nie pasują, będziesz wyglądać okropnie.- Jeszcze się przekonamy ty złośliwa jędzo. Co Dean w niej takiego widzi, że chce się z nią ożenić? Muszę z nim koniecznie o tym porozmawiać. 

Pochodziłam jeszcze chwilę po sklepie, już miałam wychodzić, kiedy zobaczyłam piękną sukienkę, długą z wycięciem na nogę. Nie licząc się z opinią Elizabeth wzięłam ją do przymierzalni. 

Tak jak się spodziewałam pasuje idealnie. Do tego góra podkreśla moje kształty, a dół zakrywa trochę za szerokie biodra. To jest to. Odsłoniłam zasłonę, pokazując się Elizabeth, która spojrzała na mnie, nie ukrywając irytacji. 

- Zdejmij ją natychmiast i przymierz tą różową. Wyglądasz w niej tragicznie. Masz za grube nogi na nią, poz tym czerwień to zdecydowanie nie twój kolor.- Oh...jak ona mnie denerwuje, mam ochotę ją udusić. 

- Ach tak? Zaraz się przekonamy, czy wyglądam tak tragicznie.- Uśmiechnęłam się chytrze, wyciągając z torebki telefon. Zrobiłam sobie zdjęcie (media) i wysłałam je do Luka, Emmy, Olivera, Dylana i co najważniejsze Deana. Na odpowiedzi nie musiałam długo czekać. 

Luke: Wyglądasz w niej wspaniale, kochanie:* Będę musiał pilnować cię na tym weselu, żeby żaden facet mi cię nie zabrał. - Nigdy nie przyznam się, że zarumieniła się, czytając tego sms-a.

 Emma: WOW :0 Nie zastanawiaj się, tylko bierz ją od razu.

Dylan: Oliverowi rozładował się telefon, ale oboje twierdzimy, że wyglądasz mocne 10/10 ;)

Dean: To jest to, wyglądasz w niej wspaniale. 

Uśmiechnęłam się czytając wszystkie wiadomości. Pokazałam je wściekłej Elizabeth, która z  złością wymalowaną na twarzy, poszła ze mną w stronę kasy.

Tak jak obiecałam wstawiam dwa rozdziały, mam nadzieję, że moja wena niedługo wróci. Postaram wstawić coś nowego niedługo po moim powrocie:)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro