Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Destined

Victoria POV:

  Poczułam czyjeś ręce, spojrzałam w górę i zobaczyłam uśmiechniętego Luka. Gładził delikatnie moje policzki, a po chwili mnie pocałował, a ja jak zwykle nie potrafiłam mu się oprzeć.   

Oddałam pocałunek, przyciągając do siebie chłopaka. Zastanawiam się czy to możliwe, że ktoś może całować tak perfekcyjnie. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy i tak było w tym przypadku. 

Słysząc dzwonek do drzwi, oderwałam się od Luka, który z niezbyt zadowoloną miną poszedł otworzyć drzwi. 

- Elizabeth?!...Co ty tu robisz?- Elizabeth tu jest? O nie...tylko nie ona, chwila...skąd ona zna Luka?

- Witaj Luke, miło cię widzieć, chociaż to nie do ciebie przyszłam. Jest tu Victoria, prawda? muszę z nią porozmawiać.- Czego ona ode mnie może chcieć? Wstałam z kanapy, kierując się w stronę rozmawiającej dwójki. 

- Jest, ale...- Podeszłam do Luka, przytulając się do jego boku. Zmierzyłam wzrokiem Elizabeth, ledwo powstrzymując się od prychnięcia, przypominając sobie nasze pierwsze spotkanie. 

- Witaj, kochana, mam do ciebie pewną sprawę.- Zmarszczyłam brwi słysząc jej przesłodzony głos.- Chodzi o to, że jak pewnie się domyślasz, nie znam tu zbyt wielu osób, dlatego też chciałabym się spytać czy zostaniesz moją druhną.- Zaniemówiłam, czy ona sobie ze mnie żartuje? Jestem ostatnią osobą, która pasuje na to miejsce. 

- Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, Elizabeth.- Ona na pewno coś kombinuje, wątpię żeby nagle przeszła przemianę i chciała się zaprzyjaźnić.

- Proszę cię, nie mam tutaj żadnych przyjaciółek. Poprosiłabym Luka, ale to raczej nie przystoi, prawda? Rozmawiałam z Deanem i powiedział mi, że jesteś najbardziej odpowiednią osobą na to miejsce.

- No dobrze, dlaczego nie.- Wiem, zwariowałam, ale jak to mówią, przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Może dzięki temu, dowiem się co ta żmija kombinuje. 

- Świetnie. W takim razie idziemy na zakupy, musimy wybrać ci sukienkę, moja droga. Ślub już niebawem, nie możemy czekać na ostatnią chwilę.- pociągnęła mnie za rękę w stronę drzwi, pozwalając jedynie założyć buty. Chwilę później byłyśmy w drodze do pierwszego sklepu. 

Co ta nasza Elizabeth kombinuje? 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro