Rozdział 9
- Expeliarmus!- różdżka Rona wyleciała mu z ręki już po pierwszym zaklęciu.
- Tylko się pogrążasz- westchnęłam i oddałam mu broń.
Na sali rozległy się śmiechy, a nauczyciele byli odrobinę zdziwieni, tylko Snape i Lupin wydawali się rozbawieni.
Jedynym problemem było to, że pojedynek się jeszcze nie zaczął. Trwało śniadanie.
- Zobaczymy, co zrobisz po lekcjach!- krzyknął Rudy.
- Pokonam cię- prychnęłam i usiadłam przy stole Ślizgonów.
Szybko zjadłam kilka tostów i salaterkę truskawek. Później poszliśmy na lekcje. Dzień strasznie mi się dłużył.
W końcu przyszedł czas na pojedynek.
Ustawiliśmy się w pozycjach bojowych, a profesor Snape nałożył blokadę, aby wchłaniała źle wycelowane zaklęcia.
Kiedy pokonałam Weasleya, stało się coś dziwnego. Pochłonęła mnie czarna mgła...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro