8. Zdradziła nas!!!!
Obudziłam się 2 godziny przed moją pierwszą lekcją eliksirów. Wcześniej pomagałam McGonagall, więc odrobinę bałam się Snape'a. W dodatku ta afera z Ronem, przez niego wszystko się wyda!
Poczytałam trochę o "Płynnym Szczęściu", a gdy Hermiona się obudziła, poszłyśmy na śniadanie. Usiadłam przy naszym stole i odwróciłam głowę w stronę Rudzielca. Patrzył na mnie z chęcią mordu w oczach!
Pod klasą, czułam się bardzo nieswojo... Severus wpuścił nas do środka i kazał uważyć Wywar Żywej Śmierci. Skończyłam jako pierwsza, więc oddałam fiolkę profesorowi.
- Wybitny, panno Tasartir- na jego twarzy dostrzegłam lekką dumę.- Sama to zrobiłaś?
- Oczywiście..., panie profesorze.
- Ciekawe, skąd znała ten przepis?- usłyszałam złośliwy komentarz Rona.
- Gryffindor traci 20 punktów, Weasley!- syknął zirytowany nauczyciel.- Pięćdziesiąt punktów dla Gryffonów za prawidłowe uważenie eliksiru!
- Coś nie tak, Weasley?- rozległ się drwiący głos Malfoya.
- Oczywiście Draco, ale czy bardziej niż zwykle?- Zabini wtrącił się, a ja zrozumiałam ich plan...
- Dzieciątko się obraziło, Smoku! Myślisz, że będzie płakać?- udałam płaczącego chłopaka i rozmarzyłam się.- Diable, szkoda że nie widziałeś go dzisiaj w nocy! Aaa... Syriusz Black tu jest! Ratunku... A nie, to jednak Alexis!
Cała sala zaśmiała się, widząc to przedstawienie.
- Może uważa cię za taką straszną?- spytał Snape uśmiechając się pod nosem.- Boi się dziewczyny? Nie dziwię się, nawet charłaka by nie pokonał!
Rozpoczęła się kolejna seria śmiechów i komentarzy.
- Wyzywam cię na pojedynek! Jutro w głównej sali, podczas śniadania! Profesor Snape będzie świadkiem!- nie wytrzymał dłużej.
- Dobrze- zgodził się nauczyciel.
Wszyscy wyciszyli się momentalnie, a ja odwróciłam się- w oczach rudego zobaczyłam nienawiść!
- Szykuj się na przegraną, chłopczyku! To będzie twoja największa porażka, twój koniec!- zaśmiałam się ponuro, i nawet Draco odrobinę się wystraszył.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro