5. Stara szkoła.
- Hej, Draco! Siadajcie obok mnie- zaproponowałam niepewnie.
- Nas się nie spytasz o zdanie, co?- powiedział z wyrzutem Ron.
- To nie tak, ja...- nie miałam pojęcia, jak się z tego wyplątać.
- Więc jak!?- zapytali wszyscy obecni Weasley'owie.
- Och, przestańcie- rzekłam zirytowana.- Przez was nam zły humor, a mnie lepiej nie denerwować! Blaise może to potwierdzić, prawda?
- Jasne!
- Teraz, zanim cokolwiek powiecie, dajcie mi się wytłumaczyć- spojrzałam na nich z nadzieją.
- Dobrze- zgodził się Harry.
Zapadła cisza, a ja zaczęłam opowiadać:
- Przyjaźnię się ze Smokiem oraz z Diabłem od dziecka. Nie widzieliśmy się od trzech lat, nic dziwnego, że się witaliśmy.
- W innym języku?- zapytał ironicznie jeden z bliźniaków.
- Tak, aby inni nas nie zrozumieli. Rozmawialiśmy po bułgarsku.
- Skąd znasz ten język?- wtrąciła Hermiona.
- Moja poprzednia szkoła...- zawahałam się przez chwilę- to Durmstrang.
Po moich słowach usłyszałam wiele komentarzy, w końcu to szkoła, w której uczą czarnej magii. Odpowiedziałam na ich pytania, a później wróciliśmy na lekcje.
Tej nocy byłam niespokojna, coś miało się wydarzyć. To miało być o wiele gorsze niż symbol Ponuraka w filiżance Pottera na naszej pierwszej lekcji wróżbiarstwa. Zaczęło się dramatyczne oczekiwanie na przyszłe zdarzenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro