Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

( Proszę, przeczytasz notkę na samym dole? Z góry dziękuję ❤)

Akurat spakowałem się i szykowałem do wyjścia. Stres, stres i jeszcze raz stres. Z Jednej strony cieszyłem się że będę mógł być u boku Jungkooka, lecz z drugiej strach łapał mnie za gardło przez co przy nim starałem, a przynajmniej nie mogłem wymówić ani 1 słowa. W końcu wziąłem w dłoń śnieżno-białą bluzę i schowałem ją do torby, którą potem szczelnie zapiąłem. Na chwilę zasiadłem na ciepłej, granatowej pościeli mego łóżka, zauważyłem jak mój szary kot wskakuje na nie i wchodzi mi na kolana tuląc się i mrucząc.

- gdyby on mógł być taki jak ty....niemożliwe

Głaskałem kota po jego gęstej i milutkiej sierści. Jego ogonek ruszał się powoli na różne strony. W końcu wybiła godzina i nastąpił moment w którym miałem już wychodzić. Coś nagle zaczęło mi podpowiadać że lepiej się jeszcze z tego wycofać, zerwać kontakt i zapomnieć...normlany człowiek od razu by tak zrobił, a ze względu na to że mimo wszystko wstałem i miałem odwagę tam iść, do normalnych nie należałem.

..Nagle jakby moje nogi same mnie tam  niosły...

- 18.17...mam 3 minuty

Tym razem już poznawałem te miejsce, wziąłem się na odwagę i postanowiłem bez niczyjej pomocy wejść do środka, powtórka z rozrywki. Znowu nie mogłem się ruszać, zdenerwowałem się sam na siebie.

- ehh...( Jesteś Kim Taehyung i jesteś odważny, po prostu złap za tą zasraną klamkę i wejdź do środka, w końcu będziesz musiał to robić częściej).

Poszło szybko, a to dzięki temu że przypomniałem sobie jaki naprawdę jestem. Nie jestem dzieckiem, czy też bezbronną dziewczynką, tylko już dorosłym chłopakiem o silnym charakterze. Gdy byłem w środku Jungkook od razu zjawił się u moim boku, nie odezwał się, nawet na mnie nie spojrzał. Wziął moją torbę i machnięciem ręki pokazał że mam podążać za nim. Cóż.. zauważyłem jedno, przy nim "dorosły Taehyung o silnym charakterze" zamienia się w cichego chłopca z rumieńcami lub w kamień.

- to twój pokój, rozpakuj się i zejdź na dół.

Mężczyzna popatrzył na mnie. Nie wiedziałem o co chodzi, czemu nie  idzie. Nagle podszedł do mnie, jedną ręką owinął się wokół mego podbródku i z dalej zimnym lecz mimo wszystko normalnym wyrazem twarzy przemówił.

- powtarzaj za mną...dobrze tatusiu

Gdy zrozumiałem o co chodzi, momentalnie me policzki zapłonęły. Nie z powodu jego tak bliskiej odległości, tylko poczułem się głupio.

- dobrze.. tatusiu

- grzeczny chłopiec

Kook poklepał mnie po policzku z delikatnie uniesionym kącikiem ust, po czym wyszedł chowając ręce w spodniach. Poczułem się na chwilę wolny. Mój pokój był przestronny, główne barwy tutaj to: biały, szary, czarny, purpurowy. Miałem ogromne okno i piękny widok, było tu bardzo cicho i spokojnie, tylko...gdzie konsola. Kiedy w końcu się wypakowałem wyszedłem z pokoju i małymi kroczkami zacząłem schodzić po schodach. Miałem szare skarpetki w których moje stopy wyglądały bardziej sexownie. Gdy w końcu zasiadłem na dużej sofie, a nogi położyłem na mlecznym, włochatym dywanie zobaczyłem jak Jeon wyłania się z kuchni. Przyszedł i tym razem zasiadł na fotelu stojącym na przeciwko mnie.

- jak się tu czujesz ? - zapytał

- dobrze - odpowiedziałem sztywno

- masz na coś ochotę?

- nie

- yhmm

Nagle Jungkook wstał i zaczął zdejmować pasek od spodni. Bałem się co chciał zrobić, więc zsunąłem się z kanapy i uklęknołem na podłodze ze spuszczoną głową, wiedziałem co chciał zrobić..

- co ty robisz? - zapytał zdziwiony kładąc pasek na kanapie.

Nie wiedziałem co powiedzieć, czyżby to nie to o czym myślałem. Momentalnie chciałem zapaść się pod ziemię.

- odpowiesz mi? - mężczyzna założył dwie ręce na krzyż i powoli zaczął się zbliżać do Tae.

- myślałem - przęłknołem ślinę i z zażenowaniem uniósłem głowę do góry. Jungkook stał nademną i patrzył  się krzywym spojrzeniem

- ehhh

Nagle przykucnął i spojrzał na mnie tym razem zaciekawiony. Po chwili jego ręka klepała delikatnie mą głowę.

- myślałeś że każe ci robić teraz loda - zaśmiał się krótko

- tak - odpowiedziałem szczerze

- nie należę do takich...wiesz powiem ci coś, tylko wstańmy.

Oboje wstaliśmy, gdy chciałem usiąść ciemno włosy prezchwycił mnie, pociągnął za moją rękę tak, że znalazłem się na jego kolanach.

-..nie jestem bardzo brutalny. Lubię zadawać moim dzieciom przyjemność. 

patrzyłem na niego kompletnie nie rozumiejąc co się dzieje

- wiesz czemu dałem ci szansę ?

Postanowiłem wziąć się na odwagę i odpowiedzieć na jego pytanie

- ymm..nie

- bo wyglądasz...ciekawie - przez chwilę gdy to mówił zastanowił się, co nadało jego wypowiedzi małego cienia prawdy.

Siedziałem tak chwile w szoku, Jungkook zwinnie wykorzystał ciszę i musnął moje usta, po czym wziął mnie na ręce i odstawił na dywan. Nie powiem, gdy mnie pocałował poczułem przez chwilę takie miłe uczucie mrowienia, miałem ochotę by zrobił to jeszcze raz lecz on odwrócił się i poszedł do kuchni, postanowiłem za nim pójść. Gdy stałem jakieś 2 metry od chłopaka, patrzyłem jak swoją zgrabną ręką otworzył lodówkę.

- usiądź, przecież wiem że za mną stoisz

Trochę się przestraszyłem w końcu stał do mnie tyłem, a ja byłem prawie nie usłyszalny gdy podchodziłem. Mimo wszystko zignorowałem swoje myśli i zasiadłem przy stole. Patrzyłem na tył chłopaka. Ciało miał idealne...ehh. Jungkook zaczął wyjmować różne produkty z lodówki gdy nagle dalej stojąc do mnie tyłem odezwał się.

- wiesz co będziemy dzisiaj robić? 

- d-domyślam się - zagryzłem swe usta i zacząłem szturchać kolanem, wiedziałem że jest za spokojnie.... 

...ale, chyba zaczęło mi się to podobać  

---------

Koniec rozdziału 3 !! Dziś trochę dłużej. Zachęcam was i składam prośbę odnośnie komentowania, bo to naprawdę bardzo mnie motywuje. Tak,  JK napewno zrobił Tae smaczne kanapeczki :))) ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro