3
( Proszę, przeczytasz notkę na samym dole? Z góry dziękuję ❤)
Akurat spakowałem się i szykowałem do wyjścia. Stres, stres i jeszcze raz stres. Z Jednej strony cieszyłem się że będę mógł być u boku Jungkooka, lecz z drugiej strach łapał mnie za gardło przez co przy nim starałem, a przynajmniej nie mogłem wymówić ani 1 słowa. W końcu wziąłem w dłoń śnieżno-białą bluzę i schowałem ją do torby, którą potem szczelnie zapiąłem. Na chwilę zasiadłem na ciepłej, granatowej pościeli mego łóżka, zauważyłem jak mój szary kot wskakuje na nie i wchodzi mi na kolana tuląc się i mrucząc.
- gdyby on mógł być taki jak ty....niemożliwe
Głaskałem kota po jego gęstej i milutkiej sierści. Jego ogonek ruszał się powoli na różne strony. W końcu wybiła godzina i nastąpił moment w którym miałem już wychodzić. Coś nagle zaczęło mi podpowiadać że lepiej się jeszcze z tego wycofać, zerwać kontakt i zapomnieć...normlany człowiek od razu by tak zrobił, a ze względu na to że mimo wszystko wstałem i miałem odwagę tam iść, do normalnych nie należałem.
..Nagle jakby moje nogi same mnie tam niosły...
- 18.17...mam 3 minuty
Tym razem już poznawałem te miejsce, wziąłem się na odwagę i postanowiłem bez niczyjej pomocy wejść do środka, powtórka z rozrywki. Znowu nie mogłem się ruszać, zdenerwowałem się sam na siebie.
- ehh...( Jesteś Kim Taehyung i jesteś odważny, po prostu złap za tą zasraną klamkę i wejdź do środka, w końcu będziesz musiał to robić częściej).
Poszło szybko, a to dzięki temu że przypomniałem sobie jaki naprawdę jestem. Nie jestem dzieckiem, czy też bezbronną dziewczynką, tylko już dorosłym chłopakiem o silnym charakterze. Gdy byłem w środku Jungkook od razu zjawił się u moim boku, nie odezwał się, nawet na mnie nie spojrzał. Wziął moją torbę i machnięciem ręki pokazał że mam podążać za nim. Cóż.. zauważyłem jedno, przy nim "dorosły Taehyung o silnym charakterze" zamienia się w cichego chłopca z rumieńcami lub w kamień.
- to twój pokój, rozpakuj się i zejdź na dół.
Mężczyzna popatrzył na mnie. Nie wiedziałem o co chodzi, czemu nie idzie. Nagle podszedł do mnie, jedną ręką owinął się wokół mego podbródku i z dalej zimnym lecz mimo wszystko normalnym wyrazem twarzy przemówił.
- powtarzaj za mną...dobrze tatusiu
Gdy zrozumiałem o co chodzi, momentalnie me policzki zapłonęły. Nie z powodu jego tak bliskiej odległości, tylko poczułem się głupio.
- dobrze.. tatusiu
- grzeczny chłopiec
Kook poklepał mnie po policzku z delikatnie uniesionym kącikiem ust, po czym wyszedł chowając ręce w spodniach. Poczułem się na chwilę wolny. Mój pokój był przestronny, główne barwy tutaj to: biały, szary, czarny, purpurowy. Miałem ogromne okno i piękny widok, było tu bardzo cicho i spokojnie, tylko...gdzie konsola. Kiedy w końcu się wypakowałem wyszedłem z pokoju i małymi kroczkami zacząłem schodzić po schodach. Miałem szare skarpetki w których moje stopy wyglądały bardziej sexownie. Gdy w końcu zasiadłem na dużej sofie, a nogi położyłem na mlecznym, włochatym dywanie zobaczyłem jak Jeon wyłania się z kuchni. Przyszedł i tym razem zasiadł na fotelu stojącym na przeciwko mnie.
- jak się tu czujesz ? - zapytał
- dobrze - odpowiedziałem sztywno
- masz na coś ochotę?
- nie
- yhmm
Nagle Jungkook wstał i zaczął zdejmować pasek od spodni. Bałem się co chciał zrobić, więc zsunąłem się z kanapy i uklęknołem na podłodze ze spuszczoną głową, wiedziałem co chciał zrobić..
- co ty robisz? - zapytał zdziwiony kładąc pasek na kanapie.
Nie wiedziałem co powiedzieć, czyżby to nie to o czym myślałem. Momentalnie chciałem zapaść się pod ziemię.
- odpowiesz mi? - mężczyzna założył dwie ręce na krzyż i powoli zaczął się zbliżać do Tae.
- myślałem - przęłknołem ślinę i z zażenowaniem uniósłem głowę do góry. Jungkook stał nademną i patrzył się krzywym spojrzeniem
- ehhh
Nagle przykucnął i spojrzał na mnie tym razem zaciekawiony. Po chwili jego ręka klepała delikatnie mą głowę.
- myślałeś że każe ci robić teraz loda - zaśmiał się krótko
- tak - odpowiedziałem szczerze
- nie należę do takich...wiesz powiem ci coś, tylko wstańmy.
Oboje wstaliśmy, gdy chciałem usiąść ciemno włosy prezchwycił mnie, pociągnął za moją rękę tak, że znalazłem się na jego kolanach.
-..nie jestem bardzo brutalny. Lubię zadawać moim dzieciom przyjemność.
patrzyłem na niego kompletnie nie rozumiejąc co się dzieje
- wiesz czemu dałem ci szansę ?
Postanowiłem wziąć się na odwagę i odpowiedzieć na jego pytanie
- ymm..nie
- bo wyglądasz...ciekawie - przez chwilę gdy to mówił zastanowił się, co nadało jego wypowiedzi małego cienia prawdy.
Siedziałem tak chwile w szoku, Jungkook zwinnie wykorzystał ciszę i musnął moje usta, po czym wziął mnie na ręce i odstawił na dywan. Nie powiem, gdy mnie pocałował poczułem przez chwilę takie miłe uczucie mrowienia, miałem ochotę by zrobił to jeszcze raz lecz on odwrócił się i poszedł do kuchni, postanowiłem za nim pójść. Gdy stałem jakieś 2 metry od chłopaka, patrzyłem jak swoją zgrabną ręką otworzył lodówkę.
- usiądź, przecież wiem że za mną stoisz
Trochę się przestraszyłem w końcu stał do mnie tyłem, a ja byłem prawie nie usłyszalny gdy podchodziłem. Mimo wszystko zignorowałem swoje myśli i zasiadłem przy stole. Patrzyłem na tył chłopaka. Ciało miał idealne...ehh. Jungkook zaczął wyjmować różne produkty z lodówki gdy nagle dalej stojąc do mnie tyłem odezwał się.
- wiesz co będziemy dzisiaj robić?
- d-domyślam się - zagryzłem swe usta i zacząłem szturchać kolanem, wiedziałem że jest za spokojnie....
...ale, chyba zaczęło mi się to podobać
---------
Koniec rozdziału 3 !! Dziś trochę dłużej. Zachęcam was i składam prośbę odnośnie komentowania, bo to naprawdę bardzo mnie motywuje. Tak, JK napewno zrobił Tae smaczne kanapeczki :))) ❤❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro