Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Stres policzkował i szturchał me ciało. Mimo że chciałem wejść do środka, moja ręka stawiała opór, a nogi jakby wrosły w ziemię. Stałem tak i czułem że każda uciekająca sekunda skraca mój czas, miałem rację. Nagle przede mną czarne i potężne drzwi od ogromnego domu otworzyły się. Do tego wszystkiego moje serce zaczęło bić, wręcz walić coraz to mocniej. Gdy ujrzałem Jungkooka...jedyne co mówiło, to moje oczy z których od razu szło wyczytać mój zachwyt spowodowany widokiem chłopaka. Miał kasztanowe włosy, każdy kosmyk idealnie ułożony...nie wiedziałem że nawet tak się da. Czerwoną, flanelową koszulę i ciemne opinające się na umięśnionych nogach Jungkooka rurki.   

- wejdź - powiedział spokojnym tonem głosu.

Niepewnie odkleiłem się od zimnego chodnika i wszedłem do środka. Po wejściu, na mym ciele zaczęło rozchodzić się przyjemne ciepło od jak się okazało małego kominka.   

- usiądź

Jak na razie spełniałem tylko krótkie komendy. Rozglądałem się po dużym, bogatym wnętrzu pokoju w którym właśnie się znajdowałem. Wszystko było takie ciekawe. Nagle do pokoju wszedł Jungkook z dwoma kubkami herbaty. Usiadł na sofie zakładając jedną nogę na drugą, swą lewą rękę położył na wysokości swego ramienia. Wziął łyk herbaty wpatrując się we mnie przy tym w bardzo intensywny sposób. Gdy skończył popijać herbatkę, uśmiechnął się dziwnie.

- chodź - poklepał swoje kolana

Powoli wstałem i cały czerwony od stresu usiadłem na jego kolanach. Były miękkie...no dobra, nie tylko kolana.

- powiedz ile Ty masz lat, hmm?

- 20

Mężczyzna prychnął i zaczął gładzić moją szyję swą chłodną dłonią.

- ja mam 24, myślałem że jesteś starszy maluszku

Nie wiedziałem co robić więc po prostu się uśmiechnąłem

- przyznaj..nie robiłeś jeszcze tego

Poczułem się zawstydzony gdy padło te pytanie. Czułem jego wzrok na mojej twarzy, czułem że czekał na odpowiedź, ale dobrze ją znał.

- n-nie

- urocze

Zapadła chwilowa cisza. Nagle na mym podbródku poczułem dłoń mężczyzny. Delikatnie przesunął mą twarz tak, by prawie stykał się z moim nosem. Gdy czułem jego oddech na swych ustach, szybko zagryzł swe czerwonawe wargi. Pachniało od niego różami i mocnymi, męskimi perfumami. Będę szczery, ten zapach uwodził.

- lubię twój delikatny zapach..

Jungkook polizał mą szyję

- ...jesteś taki świeży i nie naruszony.

Gdy się oddalił spojrzał mi w oczy i przechylając głowę w bok powiedział.

- jesteś serio czysty..będę cię musiał trochę ubrudzić.

Moje serce tym razem przyspieszyło z powodu małego strachu, a w gardle nagle stanęła jakaś przeszkoda.

- hmmm...dobra

Mężczyzna zdjął mnie z jego kolan, wstał, podszedł do okna i stojąc do mnie tyłem zaczął mówić.

- na dziś to wszystko, wracaj do domu, umyj się, spakuj swoje rzeczy i wyśpij się.

- czemu?  - spytałem odruchowo

- będziesz mi potrzebny przez co najmniej 3 dni

Jungkook odwrócił się, po raz kolejny gdy na mnie patrzył w jego oczach widziałem coś dziwnego...czyżby pożądanie ? Gdy wyszedłem z jego domu, szybko narzuciłem kaptur na głowę, spojrzałem jeszcze raz na okno przez które wyglądał, nie było go już tam. Zaczęło kropić, prześpieszyłem kroku i ruszyłem do domu by wykonać zadania, które zostały mi polecone.

Jungkook:  jesteś mi potrzebny

Taehyung :  "my" jesteśmy sobie potrzebni

_____

Dobranoc aniołki, niedługo za parę dni lub nawet jutro kolejny rozdzialik ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro