07. Charlie Weasley
Harry'ego zawsze fascynowało to jak Charlie Weasley się prezentował. Z swoimi kolczykami, tatuażami, bliznami po oparzeniach i mięśniami. Pani Weasley nienawidziła w większości jego wyglądu i zawodu, który wykonywał.
Harry miał na ten temat zupełnie inne zdanie.
Pamiętał, że po jednym ze spotkań Zakonu na Grimmauld Place 12, na którym Charlie był obecny, Harry podszedł do niego z Ronem i przysłuchiwali się jego rozmowie z Billem, Syriuszem i Remusem.
Mówili o czymś z zafascynowaniem, energią i śmiechem. Harry patrzył na każdego i starał się zapamiętać ich śmiechy i radość. Syriusz był zrelaksowany, a ręka Remusa wisiała luźno na jego barkach. Charlie z kubkiem w dłoniach stał naprzeciwko nich, a Bill właśnie go zabierał, by napić się ciepłej herbaty.
- Bolało jak sukinsyn..., ale było warto - rzucił z radością Charlie i dopiero po chwili zorientował się, że Ron i Harry stali koło niego. - O, hej.
- Co bolało? - zapytał się ciekawie Harry. Czy Charliemu coś się stało w pracy? Nie był chyba ostatnio na żadnej misji, ale Harry miał problemy z nadążaniem nad tym.
Charlie w odpowiedzi rozejrzał się po salonie, ale oprócz ich grupy nie było nikogo. Miał podobny błysk w oku, jaki mieli bliźniacy, gdy chcieli zrobić komuś kawał.
- Mamy nie ma - powiedział Bill uspokajająco, wiedząc kogo szukał ich brat.
- Dobra, pokażę wam - Charlie skierował swoje słowa do obu chłopców. - Ale macie nie mówić mamie, bo mnie zabije.
Harry kiwnął poważnie głową, zgadzając się na umowę. Czy Charlie miał jakieś nowe blizny, kolczyki czy tatuaż? Harry nie wiedział dokładnie, ale jeśli Weasley nie chciał, by widziała to Molly, to musiała być jedna z tych rzeczy.
Charlie zdjął skórzaną kurtkę, a później szarą koszulkę, odsłaniając tors pełen blizn po oparzeniach i ze śladami różnokolorowych siniaków. Były tam też drobne tatuaże na umięśnionym brzuchu. Ale odwrócił się plecami zanim Harry zdążył się przyjrzeć.
Charlie miał wytatuowane skrzydła smoka na swoim łopatkach, które swój początek miały przy jego kręgosłupie. Były naprawdę duże, zrobione grubą kreską. W całości czarne, ale ładnie wycieniowane. Harry nie miał pojęcia do jakiego smoka należały, ale sądził, że do jednego z ulubionych Charliego.
- Masz nowy tatuaż?! - zapytał się zbyt głośno Ron, kiedy zrozumiał na co patrzył. - Skrzydła rumuńskiego długoroga?
Charlie w odpowiedzi poruszył łopatkami, tak, że powstała iluzja jakby te skrzydła się poruszały.
- Dobre oko, Ron - zauważył Charlie z dumą i odwrócił się z szerokim uśmiechem do nich. Założył zaraz potem koszulkę.
- Dlaczego skrzydła? - zapytał ciągle ciekawy Harry.
- To wolność, Harry - powiedział jedynie Charlie.
Harry przypomniał sobie swój lot na miotle czy Hardodziobie i kiwnął głową. Tak to była wolność.
***
Prawie dziesięć lat później, kiedy Harry z powodu pracy Aurora został wysłany do rezerwatu smoków w Rumunii i spotkał się z Charliem, poprosił go o jedną rzecz. Miał spędzić tam kilka dni, bo jego świstoklik był tak zaprogramowany, chociaż całą sprawę wyjaśnił w jeden dzień. Ale Harry nie narzekał, kiedy mógł podglądać jak smoki czy pracę ich opiekunów i treserów.
Charlie zgodził się bez protestu na prośbę Harry'ego i powiedział, że pójdzie nawet z nim do studia tatuażu. Potter nie miał nic przeciwko temu i uśmiechnął się, kiedy Charlie zażartował, że stał się tam już stałym klientem.
- Co chcesz zrobić, Harry?
- Skrzydła - odpowiedział prostym słowem i wzruszył ramionami.
- Smoka? - dopytał się ciekawie Charlie. - Rogogon węgierski?
- Nie, mam już smoka - odpowiedział spokojnie Harry i dotknął lewego ramienia, gdzie powinien być jego tatuaż, a przynajmniej jeśli smok nie przeniósł się gdzieś niżej. - Chcę skrzydła sowy. Hedwigi. W tym samym miejscu, w którym ty masz skrzydła smoka.
Charlie nie dopytywał czemu, a Harry był za to wdzięczny, bo musiałby powiedzieć, że to nie chodziło o wolność tak jak w przypadku tatuażu Weasley'a. Chodziło o poświęcenie.
- Musisz pokazać mi swoje tatuaże, Harry. I powiedzieć, czy Molly o nich wie - zażartował Weasley doskonale pamiętając jaką awanturę musiał stoczyć w własną matką na temat swoich tatuaży.
Harry pokręcił głową przerażony wizją pokazania swoich tatuaży pani Weasley. Nie miało znaczenia, że robił je od kilku lat, ta kobieta była dla niego jak matka. Nie pokaże jej swoich tatuaży nawet gdyby chciała je zobaczyć.
- Ron jej nawet nie pokazał swojego, bo się za bardzo bał - przyznał Harry. - A co dopiero jakby zobaczyła moje.
- Ron ma tatuaż!? Od kiedy? Jaki? - Zadawał pytania Charlie oburzony świadomością, że nic nie wiedział. A on temu małemu zdrajcy pokazał wszystkie. - I czemu mi nie powiedział? Jestem jego starszym bratem!
Harry uśmiechnął się na myśl jak bardzo Ron będzie miał teraz problem z Charliem, kiedy ten się dowiedział. Potter pokazał potem starszemu Weasley'owi swoje tatuaże i wskazał konkretny, który miał również Ron. Wytłumaczył znaczenie każdego, bo wiedział, że Charlie to zrozumie. Tak samo jak rozumiała Luna.
A gdy Harry leżał na brzuchu w rumuńskim studiu tatuażu, Charlie pozwolił, by Potter zacisnął palce na jego przedramieniu, gdy tatuażysta wbił się w boleśniejsze miejsce.
- Miałeś rację - przyznał Harry z zaciśniętymi zębami. - Boli jak sukinsyn.
****
Dobra, nie dodaje rozdziału przez siedem miesięcy, by potem dodać drugi w przeciągu kilku dni. Ale przebrnęłam przez najgorsze i mam zryw na pisanie, więc korzystam, by może zamknąć tę serię. Zobaczyłam kiedy zaczęłam to publikować i wstyd, że jeszcze tego nie skończyłam, a miało to być łatwe i przyjemne. I szybkie.
Przeszukiwałam strony w poszukiwaniu smoków jakie występują w HP i rumuński długoróg jest gatunkiem chronionym i dlatego największy rezerwat smoków powstał w Rumunii. Taka ciekawostka. Dlatego też swierdziłam, że skrzydła tego smoka pasują do Charliego. I nie chodziło w tym tylko o wolność latania. Dla Charliego sama Rumunia była wolnością - z dala od domu, reszty rodzeństwa i tych wszystkich etykiet, które miał przyczepione. A przynajmniej lubię tak myśleć.
W tym rozdziale chodziło również o jedną rzecz. O reakcje Molly, a może bardziej strach dzieci przed pokazaniem jej swoich tatuaży.
W następnym rozdziale powinien - według rozkładu - być Lucjusz Malfoy. Ale myślę nad kimś innym. Jeśli chcecie kogoś, to dawajcie znać ;)
Do następnego,
Demetria1050
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro