Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 38

- Masz 49?

- Niby tak, ale wogóle nie zczaiłam o co chodzi w tym zadaniu -odparłam.

- Aha, czyli znowu zrobiłaś zadanie tak o na odpał? -zapytała.

- Mhm -odparłam odkładając telefon.

- Nie mam jeszcze dwóch, boszeee nie lubie zadań z angilka, ona zawsze musi nam ich tak najebać, jakby nie miała co robić w życiu -opadłam na łóżko.

Usłyszałam kilkakrotnie dźwięk przychodzenia wiadomości.

- Jejku możesz uciszyć na chwile ten telefon! -wkurzyła się YuBin.

- Pseplasam -odezwałam się robiąc smutną buźke i wysyłając do niej serduszko.

Skarb❤:
- Gotowa? Będę za minutę😘

Przygryzłam warge.

- Mhm i po angliku -wywnioskowała Wika.

Spojrzałam na nią i wystawiłam jej język.

Zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy. Angilka moge odrobić pózniej jejku.

Wybrałam praktyczny i pasujący do pogody strój. Jak na październik to ładna jest pogoda. (Zdjęcie u góry)

Poszłam do łazienki, ogarnęłam się o dziwo szybko i pożegnałam się z dziewczynami.

- To ja wychodze! -krzyknęłam omijając salon, w którym siedziała mama.

- Dobrze, tylko nie wracaj za pózno!

Tak tak wiem. Boziu powtarzasz mi to odkąd pierwszy raz w życiu wyszłam z domu.

Podbiegłam do czekającego już na mnie chłopaka i dałam mu delikatnego całusa w policzek. Blondyn uśmiechnął się na ten gest i lekko cmoknął mnie w nosek.

***

Moje życie w końcu zaczęło się układać. I mam nadzieje że nic już tego nie zniszczy.
Jestem naprawdę szczęśliwa.
Mam osobę dla której jestem najważniejsza.
Mam przyjaciół na których mogę polegać.
A także kochających rodziców.
Niczego więcej mi nie potrzeba.

Jestem z Jiyong'iem prawie dwa miesiące. Teraz poznałam go od tej drugiej strony.
Nie od strony idola, który genialnie rapuje i wygląda.
Ale od strony chłopaka, który jest wrażliwy i czuły, którego pocałunki sprawiają że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.

Ale nie tylko ja jestem szczęśliwa.
Wiktoria i YuBin też wspaniale trafiły. Poznały dwóch słodkich bliźniaków.
Nio może już nie do końca nie da się ich rozróżnić, bo jeden jest blondynem a drugi brunetem, ale no nie ważne. Ważne że moje przyjaciółki też znalazły szczęście.

***

Pojechaliśmy na przedmieścia.
Czasami mnie wkurza to, iż nie możemy spędzać tak o czasu jak inne pary. Wiem, że Jiyong mógłby powiedzieć o naszym związku, ale moim zdaniem to jeszcze za wcześnie. Może kiedyś.

Jak to zwykle bywa spędziłam z chłopakiem cały dzień.
Śmialiśmy się, przytulaliśmy, całowaliśmy. Gdy jestem z nim mogę robić wszystko. Może brzmi to jakoś oklepanie i wogóle, ale tak jest.

***

- Chcę ci powiedzieć jedno?

- No dawaj boże zawsze musisz mnie trzymać w napięciu -odparłam.

- No a więc...

- Ahh no mów no! -walnęłam bruneta w ramię.

Udał, że go zabolało.
- A więc słyszałem, że twój wielbiciel wraca. Czy twój chłopak nie będzie zazdrosny? -poruszał znacząco brwiami.

Jejku.
- Ogarnij się -znów go walnęłam -Nie ma być o co zazdrosny. Z debilami się nie zadaje.

- Dobziu dobziu, chodźmy coś zjeść, głodna napewno jesteś.

Hah ten to umie czytać mi w myślach.
Złapałam go pod ramię.
Skierowalismy się na stołówkę.

- Ale czekaj mówisz mi to, bo uknuliście coś z Jeon'em?

- Weź! To że przyjaźnie się i z nim i z tobą, to nie znaczy że będę coś knuł. Czuje się urażony, wiesz!

- Okej okej -zmierzwiłam mu włosy.

~2 tygodnie później~
- Nie musiałeś mnie podwozić -zwróciłam się do chłopaka.

- To że nie musiałem to nie znaczy że nie chciałem. I nie martw się, w końcu i tak się wszyscy o nas dowiedzą -złapał moją dłoń.

Podjechał na parking tuż pod szkołę.
Wysiadłam.
Tak jak myślałam wszystkie spojrzenia skierowane na moją osobę.
Kurde ale no się nie dziwie. Ile razy się zdarza, że pod szkołe przyjeżdża lamborghini i jakaś uczennica z niego wysiada? No właśnie, raczej niezbyt często.

Przeszłam przez tą całą drogę z samochodu aż do drzwi, starając się nie spoglądać na innych.
Cały czas czułam to jedno spojrzenie. Tak jego. Ale w sumie niech patrzy.

Przywitalam się z dziewczynami.
Usiadłam na swoim miejscu w klasie.
Jak tylko pierwsza lekcja się skończyła, większośc klasy stała już nade mną. Olałam ich wkładając słuchawki do uszu i puszczając muzyke.
W końcu zrezygnowali i się rozeszli.
Amen. Może troche spokoju.
Jednak się myliłam.
Przyszedł do mnie Sangjin.
Coś mówił przez chwile, aż s końcu się zorientował że mam słuchawki w uszach. Wyjął mi jedną.

- Ty to umiesz zrobić wejście -powiedział siadając na wolnym krześle przede mną.

- Wiem -odparłam bez emocji.

Zadwonił dzwonek.

Do sali weszła chmara ludzi. Oczywiście w swoich grupkach.
W końcu weszło trzech chłopaków, w tym Jungkook.
Nasze spojrzenia się zetknęły. Nie mogłam z jego spojrzenia niczego odczytać.
Przeszedł obok mnie i usiadł z tyłu.

Przez całą lekcję czułam na sobie spojrzenie. Ale niekoniecznie mogło to być jego spojrzenie, mogło to być dziesięciu innych osób.

Najgorzej chyba jednak było na zajęciach z tańca. Kiedy to tylko jak była wolna chociaż minuta, każdy do mnie pochodził. Spływałam ich jakoś. Ale no nie wiem jak z tym będzie na dłuższą metę.
Trzymałam się cały czas z dziewczynami.

Kiedy ten dzień się skończył byłam przeszczęśliwa, serio.

Później był tydzień...
I miesiąc...

Po miesiącu było już trochę ciszej. Ale widziałam jak niektóre dziewczyny obgadywały mnie, gdy tylko mnie widziały.
Starałam się nie zwracać na to uwagi, ale czasami się nie dało. I chciało mi się aż płakać.

Wyszłam ze szkoły. Chciałam jak najszybciej dojść do samochodu, który już na nas czekał.

W pewnym momencie poczułam czyjąś dłoń na swoim przedramieniu. Ta osoba pociągnęła mnie, więc odwróciłam się w jej stronę.

Zobaczyłam czekoladowe oczy Jungkook'a.

- Jesteś szczęśliwa? -spytał patrząc mi w oczy.

••••
Przepraszam, moje kochane ciasteczka, naprawdę przepraszam.
Ta przerwa również i mnie zaskoczyła.
No ale wiem że wytłumaczeń nie ma co pisać, bo po co xD
Chcę powiedzieć, że piszę kiedy mogę i mam wenę. Więc przerwy się zdarzają😅
Mam nadzieję, że się spodobało i do następnego😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro