Rozdział 21
- To jak idziemy?! -powtórzył po raz kolejny swoje pytanie i złapał mnie za ręke.
- Już ci mówiłam że nigdzie z tobą nie pójde -odparła na spokojnie i wyrwałam od niego swoją ręke.
- Przestań. Przecież widze że na mnie lecisz więc po co się zgrywasz? -ponownie złapał mnie za ręke tym razem mocniej.
- Wcale nie! Przestań i puść mnie! -próbowałam ponownie wyrwać swoją ręke, lecz z marnym skutkiem ponieważ jego ręka coraz bardziej się zaciskała.
- Jesteś moja -zbliżył się.
- Chyba śnisz -odepchnęłam od siebie chłopaka który chciał mnie pocałować. Jego ręka mocno trzymała mój nadgarstek. Chyba strace w nim czucie.
- Ej! -usłyszeliśmy głos za sobą.
Odwróciliśmy się. Moim oczom ukazał się Jungkook. Miał na sobie maske.
Ale on przecież miał wrócić w poniedziałek, a jest dopiero sobota, co on tutaj robi?!
- Jak dziewczyna mówi że nie chce to znaczy że nie chce! Czego tutaj nie rozumiesz?! -Jungkook do nas podszedł.
- Nie wtrącaj się i zjeżdżaj stąd! -syknął Taewoon mocniej zaciskając mój nadgarstek przez co syknęłam cicho.
- Będe się wtrącał w co tylko ze chce. A teraz ją puść!
- Heh obrońca się znalazł! Ona pewnie też cię kręci, co?!
- Nie, ja po prostu nie traktuje dziewczyn jako coś co można mieć, jak rzecz. I nienawidze jak takie dupki jak ty tak kogoś traktują! -odepchnął chłopaka ode mnie, dzięki czemu puścił mnie.
- Jakim prawem mnie dotykasz, co?! -chłopak popchnął Jungkook'a -Czekaj. A może zapomnimy o tym wszystkim i weźmiemy sobię ją na spółke, hm? -wskazał głową na mnie.
Jungkook już chyba nie wytrzymał, ponieważ zacisnął pięści i przywalił chłopakowi. Taewoon upadł na chodnik. Jungkook złapał mnie za rękę i pociągnął mnie daleko od tego typka.
Doszliśmy za budynek naszej szkoły. Gdy tylko się zatrzymaliśmy chłopak od razu mnie przytulił. Wtuliłam się w niego.
- Nie rób mi więcej tego, prosze -szepnął chłopak.
Chciałam odsunąć się od chłopaka i popatrzeć mu w jego śliczne czekoladowe oczka, lecz ten tylko mocniej mnie przytulił.
- Nie zbliżaj się do takich osób, prosze. Martwiłem się o ciebie -powiedział i odsunął się teraz aby spojrzeć w moje oczy.
Pokiwałam głową że rozumiem.
- Myślałam że wrócisz w poniedziałek.
- Chciałem ci zrobić niespodzianke i wrócić wcześniej -oparł swoje czoło o moje.
Pocałował mnie w czoło.
- Chodź -złapał mnie za ręke.
***
- Gdzieś ty była? Co ci tak długo zajęło? -spytała mnie Wika gdy wróciłam do domu po dniu spędzonym z Kookim.
- Jungkook wcześniej przyjechał -odparłam z uśmiechem i poszłam na góre.
- A no to wszystko jasne -zaśmiała się przyjaciółka i pobiegła za mną.
Położyłam się na łóżko.
- Podasz mi pilota -zamachałam ręką.
Westchnęła i popatrzyła na mnie, lecz podała mi urządzenie.
- Co ci się stało? -złapała za moją ręke wskazując na zaczerwieniony nadgarstek.
- Nic -zabrałam ręke.
- Jak to nic?! Kto ci to zrobił?! -usiadła na moim łóżku.
- Taewoon -mruknęlam i włączyłam telewizor.
- Co? Czemu?
- Powiem ci później -mruknęłam.
~miesiąc później~
Miesiąc zleciał mi strasznie szybko. Skupiałam się tylko na szkole.
Jungkook był zawsze przy mnie. Spędzalismy ze sobą soboty w dormie. Mam nadzieje że w lecie będziemy mieć dla siebie więcej czasu.
- Może już pora abyś zaprosiła do siebie Jungkook'a. No wiesz już długo ze sobą chodzicie -powiedziała YuBin w pewnym momencie zmieniając nasz temat rozmowy.
- Nie! Przestań! -krzyknęłam, przez co zwróciłam na siebie uwagę mojego chłopaka który rozmawiał z kolegami.
Uśmiechnęłam sie do niego. Odwzajemnił uśmiech. Następnie poszedł gdzieś z kolegami.
- Przestancie już o tym mówić -złapałam się za głowę -Pamiętacie przecież co było z Kevinem.
- Kevin Kevin Kevin. Jungkook to nie Kevin. Może z nim to będzie co innego -powiedziała EunJi.
- No właśnie MOŻE -mruknęłam -Nie mogę ryzykować.
••••
Hej🙄
Sorka za taki krótki rozdział😓
Od poniedziałku mam ferie więc rozdziały będą teraz często możliwe nawet że co dwa lub trzy dni😃
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro