Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

- No zapytaj się -szepnął mi po raz setny chłopak do ucha.

- Przestań -zaśmiałam się.

- Co wam się dzieje? -spytała nas Wika, która siedziała przed nami.

Minął kolejny tydzień. Siedzimy właśnie w trójke przy budynku szkolnym czekając na kolejną lekcje gdyż teraz mamy okienko. Siedziałam mojego chłopakowi na kolanach a moja przyjaciółka siedziała bokiem przed nami.

- Ide jutro do chłopaków, chcesz iść ze mną? -zapytałam śmiejąc się gdyż chłopak ciągle szeptał mi do ucha.

- Jeszcze się pytasz?! -przyjaciółka prawie krzyknęła, mój chłopak na nią spojrzał -Jasne może być -dodała jakby było jej wszystko jedno.

Zaczęłam się śmiać, nie mam pojęcia czy z tego że Wika tak zareagowała czy też z tego że Kookie śmiał się cichutko prosto do mojego ucha.

- Oki doki, to przyjechać po was? -zapytał Jungkook obejmując mnie w pasie.

- Jeśli ci się chce -mruknęłam.

- Lepiej nas weź, bo to napewno za daleko -mruknęła Wika -A przy okazji jakbyśmy szły na nogach to mogłybyśmy trafić na tych chłopaków.

Serio?! Kurna serio?! Musiała z tym wystrzelić?! Widziałam kątem oka jak mina chłopaka poważnieje i czułam jak jego ramiona mocniej mnie do siebie przyciskają.

Spojrzałam na Wike z mordem w oczach. Oj dostanie jej się. Dostanie. Wyśle na nią Jimin'a albo Taehyung'a niech ją tym razem udusi a nie mnie.

- Zazdrośnik -zmierzwiła włosy chłopakowi kiedy szlismy na lekcje.

- Ja ci dam -odparł łapiąc mnie za tą ręke i pociągnął mnie na bok.

Dotknęłam plecami jakiejś ściany, a chłopak był tylko kilka centymetrów od mojej twarzy.
Położył jedną ręke na moim policzku a drugą na moim biodrze.
Złożył na moich ustach lekki pocałunek. A następnie zaczął składać ich coraz więcej.

- Spóźnimy się na lekcje -odparłam między pocałunkami i odsunęłam lekko chłopaka od siebie.

Chłopak zrobił smutną minke.
- Chodź -przygryzłam warge i pociągnęłam chłopaka za ręke w strone sali.

***

- Ała! Za co to?! -krzyknęła Wika kiedy weszłyśmy do domu.

- Za to twoje wspomnienie tych cholernych chlopaków! -odparłam.

- Oj no sory no. Wymsknęło mi się -odparła.

Nie odpowiedziałam tylko poszłam na góre.
Położyłam się na łóżku i zakryłam ręką oczy.

- Toooo o której jutro idziemy? -niespodziewanie tuż przy twarzy usłyszałam głos przyjaciółki.

- Nie wiem -odparłam zmęczonym głosem.

- Jak to nie wiesz? Musisz wiedzieć -dopytywała sie Wiktoria.

- Ehh no nie wiem, gdzieś koło czternastej, po obiedzie -odparłam.

- Oki doki, to zdąże się wyspać -odparła Wika i usłyszałam jak wyszła z mojego pokoju.

***

Usłyszałam dźwięk który dochodził z pokoju obok. Przepraszam to nie był zwykły dźwięk. Wika po prostu puściła swoją playliste.
Spojrzałam na zegarek. Jedenasta. Już taka godzina a ja nadal czuje się nie wyspana. Ehh no cóż.

Podeszłam do szafy, ubrałam na siebie narazie zwykłe spodenki i dużą bluzę brata, która znów zakrywała prawie całe moje spodenki.
Zabrała telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju. Skierowałam się na dół. Za mną zleciała Wiktoria.

Usiadłam przy wyspie kuchennej a Wiktoria obok mnie.
Spojrzałam na przyjaciółkę kątem oka i zauważyłam że uśmiech nie schodzi z jej twarzy.

- Coś ty taka wesoła? -spytałam przełykając śniadanie.

Przyjaciółka spojrzała na mnie.
- No jak to spotkam dzisiaj mojego ukochanego Cukra, jak mam nie być wesoła -odparła.

- Aha -pokiwałam głową i pokazałam palcami ok.

- A patrząc na ciebie coś czuje że za szybko to się nie zbierzesz -dodała.

Wzruszyłam ramionami i spowrotem zabrałam się do jedzenia.

- Gdzieś się wybieracie dziewczynki? -nagle przed nami zjawiła się pani Kim.

Pokiwałam potwierdzająco głową.

- A o której się wrócicie?

- Przed rodzicami -odparłam i odeszłam od pustego już talerza.

Poszłam na góre.
Gdy tylko weszłam do swojego pokoju poczułam wibracje mojej komórki.

Jungkookie❤:
- Tęsknie😿. Moge wpadnąć wcześniej?😙

Ja:
- Ledwo co wstałam😜

Jungkookie❤:
- Oj ty mój śpiochu😹, no ale to moge wpadnąć?

Ja:
- Kookie bądź za jakieś 1,5h to zdąże się ogarnąć

Jungkookie❤:
- Ehh oki, ale wiedz że wtedy nie puszcze cię tak szybko

Odłożyłam telefon i poszłam się ogranąć.
Wybrałam z szafy ubrania i poszłam wziąść szybki prysznic.
 
Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki ubrana w:

Pomalowałam się lekko i poszłam do Wiktorii.
To co mnie tam zastało bardzo mnie zdziwiło.

Obie dwie szafy przyjaciółki były otwarte na oścież a przyjaciółka stała przed jedną z nich zamyślona.

- Wika mamy pół godziny -powiedziałam siadając na łóżku przyjaciółki.

Cisza.

- Pomóc ci? -spytałam.

- A możesz? -odparła, a ja podeszłam do szafy odsuwając ją od niej.

- Nie musisz ubierać czegoś w czym nie będziesz czuć się komfortowo, powinnaś być sobą. Jak cię taką nie polubi to już jego problem -powiedziałam wybierając przyjaciółce ubrania i podając jej je.

Po jakiś dwudziestu minutach Wika wróciła ubrana z łazienki.

Była ubrana w spodnie, ponieważ wiem że nie lubi chodzić w spódnicach, a w takim stylu jej do twarzy.
A w dodatku lubi kolor czarny więc jest git.

Zeszłyśmy na dół. Ubrałyśmy buty i wyszłyśmy.
Przy bramie stał już Jungkook opierając się o samochód.

Podeszłyśmy do chłopaka, przywitałyśmy się i pojechaliśmy do dormu.

••••
Hejka naklejka💓
Oto kolejny rozdział👌
Wiem wiem mało akcji😜
Postaram się w następnym😙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro