Rozdział 33
(Uwaga! Aby później nie było żadnych niedomówień, to pisze to teraz. Na potrzebę książki zmieniam idolom wiek.)
- No chyba sobie żartujesz?! -krzyknęła YuBin.
- Nie. O co ci chodzi? -spytałam zdezorientowana.
- O co chodzi?! Ty niby zamierzasz w tym iść?! Daj spokój! -podeszła do mojej szafy.
- Mi tam się podoba -powiedziała Wika opierając się o framuge drzwi.
- Aj tam. Powinna się ładniej ubrać. W końcu to Jiyong zabiera ją gdzieś. Kto wie może coś z tego winiknie.
- Nie gdzieś, tylko abym poznała chłopaków, idioto. Jeny, ale chisteryzujesz -odparłam.
Koniec końców udało jej się jednak mnie przekonać, ale nie za bardzo. Nie "wystroiłam" się jakoś specialnie.
Ubrałam po prostu rozkloszowaną czarną spódniczkę, niebiesko-białą koszulę na ramiona z lekkiego materiału, można powiedzieć że lekko prześwitującą oraz białe trampki. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Wzięłam do ręki jeszcze torebke, spakowałam tam kilka rzeczy bez których nigdy nie wychodze z domu. I zeszłam na dół.
Na dole były oczywiście tylko dziewczyny, ponieważ rodzice są w pracy.
- No w końcu wyglądasz jak człowiek -powiedziała YuBin, gdy dziewczyny zorientowały się że zeszłam na dół.
Pokazałam jej kciuka w góre.
Szczerze to nie wiem czy chce mi się wogóle gdziekolwiek iść.
No z jednej strony nie chce siedzieć przez całe wakacje tylko w domu, również też chce poznać chłopaków, a także nie chce zawieść Jiyonga, któremu już obiecałam. A on tak bardzo sie stara.
Ale z drugiej to jakoś nie mam ochoty, humor chyba na te wakacje mam jakiś zepsuty, nie wiem.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
W drzwiach zobaczyłam blondyna ubranego w białe rurki z dziurami na kolanach oraz zwykłą kremową koszulkę.
Uśmiechnął się, na co ja również odparłam uśmiechem.
- To jak jedziemy? -zapytał.
- Już? Tak od razu? Może wejdziesz i się czegoś napijesz? -odparłam pytaniem.
- Nie, dzięki. Lepiej pojechać teraz. No wiesz, mogą być korki.
Pokiwałam głową na znak że rozumiem.
- Okej, to możemy jechać -odparłam.
Wyszłam za chłopakiem. Ten otworzył mi drzwi do swojego lamborgini, a następnie sam wsiadł od drugiej strony.
Po kilku sekundach wyjechaliśmy na ulicę.
Wow pierwszy raz jade takim samochodem. Wspaniałe uczucie.
Kiedy po kilkudziesięciu minutach dojechaliśmy na miejsce moim oczom ukazał się kilkupiętrowy budynek mieszkalny.
Taeynag POV
Musieliśmy się jakoś zorganizować dzisiaj. Gdyby nasz lider wrócił z tą dziewczyną i zastał nas w takim wydaniu w jakim nas opuścił to byłoby źle.
W naszym dormie nie ma syfu, więc sprzątać nie musimy.
Ale my za to jesteśmy nie ogarnięci.
Wczoraj mieliśmy ciężki dzień, a dzisiaj mamy nareszcie dzień wolny.
A Jiyong powiedział nam dopiero wczoraj że jego "przyjaciółka" nas odwiedza.
Nie mówi nam o niej za wiele. No wręcz to prawie wogóle o niej nie mówi.
Ciekawe czy coś z tego wyniknie.
W końcu usłyszeliśmy rozmowe tuż przed drzwiami, a następnie dźwięk ich otwierania.
Chłopaki oczywiście jak na zawołanie odwrócili się w tamtą stronę, ja także tak uczyniłem.
W naszym salonie stanął Jiyong, a obok niego dość wysoka brunetka.
Już na pierwszy rzut oka widać ze nie jest koreanką.
Wygląda na dość młodą i chyba taka jest. Ale w sumie mogę się mylić, ponieważ może tylko wyglądać młodo, a być starsza.
Jiyong nam ją przedstawił. Ma na imię Kasia. No troche trudno to wypowiedzieć na początku, ale mniejsza z tym.
Gdy usiedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy zajadać różne przekąski chłopcy wypytywali oczywiście dziewczyne o wszystko.
- Ile tak właście masz lat Kasia? -spytał Seungri, któremu dziewczyna chyba się spodobała, bo coś tak mu oczy świeciły.
-17 -odpowiedziała, na co mnie zatkało. I chyba nie tylko mnie, bo Seunghyun też miał lekko dziwną minę.
Kurcze nie to że coś, ale czy ona nie jest za młoda? Między nimi jest 7 lat różnicy. No rozumiem, że zdarzają się takie związki, ale moim zdaniem to naszemu liderowi nie pasuje, serio. Ona jest młoda, niepełnoletnia.
Chłopcy pytali oczywiści dalej. Jak sie poznali, czy ma jakieś "ciekawe" koleżanki, czy między nimi coś jest itp. Jiyong oczywiście opieprzał czasami dyskretnie chłopaków za te niektóre pytania.
Kasia POV
Siedziałam u chłopaków dość długo. Nawet nie zauważyłam jak to szybko przeleciało, dopóki moja mama zadzwoniła pytając się kiedy mam zamiar wracać do domu.
Zauważyłam wtedy że jest już późny wieczór, a no zewnątrz robi się już ciemno.
Powiedziałam chłopakom że musze już wracać i że miło było ich poznać. Pożegnałam się z nimi.
Jiyong poszedł ze mną, gdyż to on oczywiście mnie odwozi. Ubraliśmy buty i wyszliśmy na zewnątrz.
Jiyong właśnie mial mi otworzyc drzwi do samochodu, kiedy ja jak to zawsze musze coś zrobić nie tak. O mało co się nie wywrociłam. Na prostej drodze. Naszczeście chłopak mnie złapał i postawił plecami do samochodu. Nasze twarze były tak blisko. Zatapiałam się w jego oczach. Albo mam omamy albo jego twarz z każdą sekunda zbliżała się do mojej.
Kiedy był już niemal przy moich ustach nagle ktoś krzyknął.
- Hej! -jak na znak odwrociliśmy się. Odsuneliśmy się od siebie. Podszedł do nas Seungri.
- Zapomniałeś kluczyków stary -podał Jiyongowi kluczyki do samochodu -Bez żadnych numerów -wskazał na naszą dwójke kiedy odchodził.
Po kilku sekundach oboje już zmierzalismy w kierunku mojego domu.
••••
Annyeong!
Wróciłam!😇
Przepraszam was bardzo za nieobecność na tej książce i ogólnie na moim profilu😟 ale miałam wycieczke, zakonczenie roku i wiele innych rzeczy które nie dawały mi czasu do pisania, ale nie bede tutaj o nich wspominać, ponieważ wiem że większości to nie interesuje.
Dostałam pod ostatnim rozdziałem dużo komentarzy dotyczących następnego rozdziału😶
Bardzo mnie cieszy że tylu osobom podoba się ta książka💕
Do nastepnego🤗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro