Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28

Kolejne dni były dla mnie ciężkie. Prawie co drugi dzień miałyśmy zajęcia z trenerką, a on dawała nam niezły wycisk.
A my w dodatku jeszcze ćwiczyłyśmy osobno covery, które później wrzucałyśmy na nasz kanał. Miałyśmy już całkiem dużo fanów, którzy nie mogli się doczekać gdy wrzucimy następne filmiki.

Co do Jiyong'a to był jeszcze u mnie w domu może ze dwa razy. W tym czasie dosyć dobrze się poznaliśmy.
Mój ojciec pewnie tego oczekiwał, a jak dla mnie i wydaje mi się też że dla Jiyong'a była to tylko przyjaźń? Chyba można to tak nazwać. Nie przyjaźń między idolem a fanką, lecz między zwykłymi ludźmi.

Bolała mnie jedna rzecz. Wiadomości jakie pojawiły się na niektórych stronach. O Jungkook'u i tej blondynce.
Rozumiem że to może być tylko czyjś wymysł.
Ale dlaczego Jungkook nie poruszył wogóle tego tematu?
Może jednak jest w tym ziarenko prawdy?

- Uuuuuu! -usłyszałam krzyki moich przyjaciółek ktore wyrwały mnie z zamysłu. Dziewczyny zaczęły szturchać mnie swoimi łokciami, abym spojrzała co też znów one znalazły.

Wzięłam telefon od MiSun i zaczęłam czytać.

"Czyżby kolejna gwiazda kpopu znalazła sobie drugą połówkę?
Wiadomo nam że jeden z członków boysbandu BigBang, G-Dragon kilka razy był w domu jednego z właścicieli największej firmy budowlanej w Seulu. Czy gdyby miał sprawy zawodowe udałby się do jego domu?
Wiadomo nam również iż właściciel tej firmy ma nastoletnią córkę. Czyżby nasz Jiyong odwiedzał ten dom z jej powodu?"

Wiedziałam że coś takiego musi się wydarzyć. Było zdecydowanie za cicho.
Oddałam przyjaciółce telefon.

I w tym momencie do sali w której siedziałyśmy wszedł Jungkook. Jego wzrok skierowany na moją osobę mówił że chce ze mną pogadać.

Ale zamiast my wyjść, wyszły dziewczyny zabierając swoje rzeczy i mówiąc że będą czekać na boisku.

Oparłam się o stolik na którym siedziała moja torebka.

Chłopak podszedł do mnie i wyciągnął w moją stronę telefon, na którym widniała wiadomość którą wcześniej czytałam.

- Co to jest? -zapytał poważnym tonem.

- A co nie umiesz czytać? -odparłam sucho. Wiem że robię się teraz wredna. Ale on mi nic nie powiedział, to niby dlaczego ja mam mu cokolwiek mówić?

Opuścił ręke, ściskając mocno urządzenie i patrzył na mnie ze smutkiem w oczach.

- Czy to prawda? -zapytał chowając telefon do kieszeni spodni.

- A jak myślisz? -odparłam pytaniem. Chłopak spuścił wzrok.

- Ja...-zaczął.

- A ty i ta blondynka to prawda? -nie dałam mu skończyć.

Chłopak podniósł wzrok i spojrzał mi w oczy. W jego oczach był strach?

- S-skąd ty...-zaczął.

- Heh a myślałeś że się nie dowiem? Myślałeś że możesz to przede mną tak po prostu ukryć?

- Kasia to nie tak...

- A jak? Czemu chodzisz ze mną skoro masz inną? -w moich oczach pojawiły się łzy -Wiedziałam od samego początku. Czekałam aż mi w końcu to wyjaśnisz, ale ty ani nawet nie wspomnąłeś o tym.

Wzięłam torębkę do ręki i ruszyłam w stronę drzwi. Jungkook złapał mnie ręke.

Spojrzałam na niego oczami pełnymi łez. Nasze spojrzenia się spotkały i były bardzo blisko siebie.

- Proszę cię, daj mi to wszystko wyjaśnić -powiedział ze smutkiem w głosie.

Chwilowo zrobiło mi się słabo, ale zignorowałam to.
Odpowiedziałam chłopakowi skinieńciem głowy, a ten mnie puścił.
Usiedliśmy na ławce, która znajdowała się pod ścianą.

- To tylko fanka...-spojrzeliśmy na siebie, po czym spowrotem nasze wzroki spoczęły na podłodze -Natrętna fanka, którą spotkałem gdy byliśmy na ostatnim występie. Nie mowiłem ci tego, bo myslałem że to nic ważnego. Skoro ja się nią nie przejmuje, to ty też nie powinnaś. Wytwórnia ma się już zająć tymi pogłoskami i wogóle.

Nie wiem czy mam mu wierzyć. W sumie to czemu miałby kłamać? Zdarzają się takie natrętne fanki. Nawet kiedyś parę z nich znałam. A w związku zaufanie to podstawa, nie?

- A u ciebie to co z...

- To tylko klient mojego ojca -odparłam, gdyż wiedziałam o co mu chodziło -Przyjeżdża do mojego domu, ponieważ nie chce rozgłosu w sprawie tego o co mu chodzi. Ale to nie ma najmniejszego związku ze mną -odparłam.

Przynajmniej jemu tak się wydaje, ale mój ojciec myśli dokładnie na odwrót.

Chłopak chyba mi uwierzył, ponieważ odwrócił się w moją stronę i mocno mnie do siebie przytulił. Chwila czy on płacze?

Gdy się ode mnie odsunął zauważyłam jak w jego oczach pojawiają się łzy.

- To jak idziemy? -zapytał, a ja na niego spojrzałam -Odwiozę cię do domu -wstał, a ja zaraz po nim.

Zakręcilo mi się w głowie, przez co się za nią złapałam.

- Wszystko okej? -zapytał wystraszony chłopak.

- Tak, tak. Tylko po prostu trochę mnie glowa boli -uśmiechnęłam się. Chłopak odpowiedział mi trochę mniejszym uśmiechem.
Wyszliśmy na zewnątrz.

••••
Hejka😇
Z racji tego że jutro już idę do szkoły, to rozdziały będą rzadziej😢
Zapewne w weekendy albo jak będę mieć więcej czasu😓
Więc no do zobaczonka🙊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro