Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

- Mam nadzieje że niedługo wpadniesz do nas -powiedział RM, gdy bylismy pod moim domem.

- Napewno wpadne -uśmiechnęłam się po czym wyszłam z samochodu. Za mną wyszedł również Jungkook.

- Mam nadzieje że miło spędziłaś z nami dzień -powiedział uśniechając sie przy tym.

- Pewnie. Super było -odparłam i spuściłam głowe -Ja musze już iść -powiedziałam.

Widziałam że Jungkook chciał coś powiedzieć ale zrezygnował. Pożegnał się ze mną i wsiadł do samochodu, po czym odjechali.
Ja poszłam do domu.

Tuż przy wejściu powitał mnie mój kochany piesek. Demon skakał wręcz ze szczęścia że mnie widzi.

- Jesteś głodna? -usłyszałam głos pani Kim.

- Nie jestem, dziękuje - odparłam i poszłam wraz z Demonem na góre.

- No nareszcie wróciłaś. Myślałam że już się tam do nich przeprowadziłaś -zaśmiała sie Wika kiedy przechodziłam obok jej pokoju.

- Uwierz mi chciałabym -odparłam również się śmiejąc. Poszłam do pokoju przyjaciółki i usiadłam obok niej na łóżku.

- I jak u nich było? -zapytała -Opowiadaj wszystko -zasmiała się.

Opowiedziałam jej o moim dniu u chłopaków, ale ona oczywiście najbardziej interesowała się Sugą.

- Następnym razem zabierasz mnie ze sobą -powiedziała Wika.

- Oke -odparłam.

- Wogóle to trenerka była zła że nie było cie na zajęciach -powiedziała Wika.

- No to cóż jej problem -westchnęłam -Co jej powiedziałyście?

- Że źle sie poczulas i poszłaś do domu -odparła.

Pokiwałam głową patrząc na podłoge. Usłyszałyśmy jak pod dom podjeżdża samochód. To napewno moi rodzice.
Usłyszałyśmy jak wchodzą do domu i o czymś rozmawiają, po czym mój ojciec zawołał mnie na dół.
Pociągnęłam Wike za ręke. Nie chciałam iść sama. Czułam że nie woła mnie z przyjemnością.
Zeszłyśmy na dół.

- Powiedz mi dlaczego opuściłaś zajęcia?! Co było ważniejsze od tego,hm?! -zapytał mnie ojciec kiedy zeszłam do salonu.

- Źle się poczułam, więc poszłam do domu -odparłam spuszczając wzrok.

- Pozwoliłem ci tańczyć pod warunkiem że będziesz to robić należycie. A nie robić sobie co tylko sobie zechcesz -powiedział ojciec ostrym tonem. Przełknęłam śline.

- Przepraszam, nie chciałam. Po prostu było mi słabo więc wróciłam do domu -odparłam cicho.

Moja mama podeszła do mnie.
- No faktycznie, nie wygladasz najlepiej -złapała moją buzie w swoje delikatne dłonie -Idź się położyć -skinęla głową w kierunku schodów.

Zrobiłam to co mi mama kazała i skierowałam sie na schody razem z Wiktorią. Widziałam jeszcze tą surową twarz ojca, po czym poszłam na góre.

***

Minęło kilka dni. Starałam się "nie sprawiać kłopotów" jak to mój ojciec stwierdził. Nie odwiedziłam ani razu chłopaków. Z Jungkook'iem miałam próby przed lekcjami albo po lekcjach. Tak aby nie stykało to się z moimi zajeciami z trenerką.

Przez całe te dziesięć dni wydawało mi się że Jungkook jest jakby taki zamyślony. Oczywiście chciałam go o to zapytać ale nie wiedziałam jak zacząć. Gdy mielismy próby skupiał się na tym co robimy.

Wychodziłam właśnie ze szkoły razem z Wiką i MiSun, kiedy zauważyłam chłopaków w maskach stojących przy murku.
Dopiero jak jeden z nich do nas pomachał zorientowałyśmy się że to Jungkook, Suga i J-Hope.
Podeszłyśmy do nich. Przywitali się z nami, po czym i my sie przywitałyśmy.

- Co tu robicie? -zapytała MiSun.

- Przyjechalismy specialnie dla was -zaśmiał się J-Hope.

- Co robicie w tą środe? -zapytał Suga.

Wzruszylyśmy ramionami na znak że nie wiemy.

- Czyli to oznacza że nie macie planów. To dobrze -powiedział Jungkook patrząc na mnie, po czym wręczył mi pięć biletów.

- Co to jest? -zaciekawiła się MiSun.

- Bilety na nasz koncert -odparł Suga uśmiechając się.

- Mamy nadzieje że się na niego wybierzecie -powiedział J-Hope.

Popatrzyłam się na chłopaków przenosząc następnie wzrok na Jungkook'a który w dalszym ciągu patrzył się na mnie.

- Jasne że tak -odparłam dając dziewczynom ich bilety.
Chłopaki usmiechnęli się na moje słowa.

- To super. My już niestety musimy się zbierać -odparł J-Hope.

Dałam MiSun reszte biletów aby dała je dziewczynom.
Pożegnaliśmy się i wszyscy ruszyli w swoją strone.

***

- Jeny to będzie najlepsza środa w moim życiu -powiedziała Wika kiedy wyszłyśmy na góre.

- Aż tak bardzo jesteś podjarana? -zapytałam wchodząc do swojego pokoju. Wiktoria poszła za mną.

- No pewnie że tak. A ty nie?!

Wzruszyłam ramionami.
- Nawet nie wiem czy rodzice pozwolą mi iśc na ten koncert -odparłam.

***

- No prosze tato, to tylko kilka godzin. Po koncercie pojedziemy od razu do domu -powiedziałam prosząc ojca już jakieś dziesięć minut.

- Nie, nie zgadzam się -powiedział z surową miną.

- Błagam was! Prosze mogę iść? Co mam zrobić abyście mi pozwolili iść?

- Nic. Nie pójdziesz i koniec -zakończył mój tata i poszedł na góre.

Usiadłam smutna na fotelu. Przy mnie przykucnęła moja mama.

- Słońce, naprawde chcesz iść na ten koncert? -zapytała mnie łagodnym głosem.

Pokiwałam twierdząco głową.
Moja mama westchnęła.

- No dobrze możesz iść -powiedziała, a ja ją ze szczęścia mocno przytuliłam -Tylko nie mów nic tacie. I wracaj do domu od razu po koncercie -dodała.

- Dobrze dobrze, dziękuje! -przytuliłam mame mocno i pobiegłam na góre.

***

- O Boże nie mam w co się ubrać! -złapałam się za głowe.

- Ja też nie miałam więc dla tego przyszłam do ciebie -powiedziała YuBin również łapiąc się za głowe.

- Jeny dziewczyny długo jeszcze? -zapytała nas Wika stojąca razem z MiSun i EunJi.

- Ciekawe ile im to zajmie? Mi zajęło ze dwie godziny -powiedziała MiSun.

- Może chodź my na dół, napijemy się czegoś i poczekamy na nie -powiedziała EunJi i wszystkie trzy poszły na dół.

Minęła chyba jakaś godzina zanim wybrałam dobry outfit, a także YuBin wybrała coś sobie z mojej szafy. Następnie przebrałysmy się i umalowałyśmy co zajęło nam drugą godzinke.

YuBin ubrała:


A ja postanowiłam sie ubrać w:


Wzięłyśmy jeszcze do tego kurtki dżinsowe i zeszłyśmy na dół.

- No w końcu! Dłużej się nie dało? -zapytała Wika.

- Nie marudź już tylko chodź -powiedziała MiSun.

Weszłyśmy do samochodu, po czym kierowca zawiózł na s na koncert i powiedział że nas odbierze.

••••
Hejka🤗
Przepraszam że nie wrzucałam rozdziałów, no niestety tak wyszło, przepraszam😶
Niedługo następny😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro