Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 25 - "Pomogę ci, obiecuję..."

Włączcie muzykę w odpowiednim momencie... 🎵🎶🎧

~April~

     W końcu wyrzuciłam z siebie to, co męczyło mnie tyle lat. Nie wiedziałam, nawet dlaczego tak nagle postanowiłam powiedzieć o tym Liam'owi. Przecież miało to zostać moją tajemnicą. Chciałam mu to wyznać, ale za jakiś czas, kiedy dajmy na to, będę wolną kobietą. Niestety, nic nie wskazywało na to, abym w najbliższych miesiącach namówiła Scott'a na rozwód. Był zawzięty i za wszelką cenę, chciał znaleźć mojego kochanka, czyli Liam'a, w którym byłam do szaleństwa zakochana jak jakaś nastolatka. Ani trochę nie przemyślałam tego, co się stanie, kiedy Liam o wszystkim się dowie. Prawie nigdy nie rozmawialiśmy o moim mężu, bo ten temat należał do jednych z tych, o których nie lubiliśmy mówić. Z resztą, to mogłoby ranić Liam'a, a tego bym nie przeżyła.

Spojrzałam na jego twarz od razu, jak słowa: mój mąż bije mnie od czterech lat, opuściły moje usta. Na początku spoglądał to w moje oczy, to na sine nadgarstki. Poczułam niewyobrażalną ulgę, że w końcu mogłam komuś o tym powiedzieć, jednak strach przed reakcją szatyna nadal mnie nie opuszczał.

- To nie żart, prawda? - przełknął głośno ślinę. Pokręciłam głową przecząco. - Kurwa, April! Jak mogłaś ukrywać to przede mną przez tyle czasu?! Te wszystkie niby wypadki, to jego sprawka, tak?!

Byłam w stanie tylko przytaknąć.

- To nie wszystko, mam rację? - pokręciłam głową. - Powiedz mi wszystko, April, proszę.

- Bił mnie, wręcz katował, poniżał, gwałcił, zdradzał, przez niego dwa razy poroniłam, jest agresywny, a teraz sprowadził do naszego domu swoją kochankę, której zrobił dziecko. Domyśla się, że mam kochanka i mimo że tysiąc razy powtarzałam mu, że go nie kocham, nie chce dać mi rozwodu. Wynajął detektywa, który mnie śledzi, dlatego nie przyjechałam wtedy pod twój dom na umówioną randkę. Śledzi mnie, żeby dać mojemu mężowi dowody zdrady - wyznałam.

- Ja pierdolę - przeklnął, co rzadko się zdarzało. - I to trwa od czterech lat? - zapytał z niedowierzaniem. Przytaknęłam. - Chryste, April! Powinnaś już dawno zgłosić to na policję. Od razu dostaniesz rozwód, bez niczego.

- Nie mogę - w moich oczach pojawiły się łzy.

- Chyba mi nie powiesz, że ci to odpowiada? To, jak się traktuje? April, musisz się od niego uwolnić. Obiecuję, że ci pomogę, ale musisz mi w tym pomóc. Nie bój się - złapał mnie delikatnie za ramiona.

- Ty nie rozumiesz - łzy opuściły moje oczy. Czułam się jak w klatce. - Scott jest prokuratorem. Ma znajomości wszędzie, gdzie tylko pojawia się jakakolwiek wzmianka o prawie. Kiedyś zadzwoniłam po policję, chcieli przyjąć moje zgłoszenie, bo napił się i zaczął mnie bić, ale kiedy podałam im adres, rozłączyli się, tak po prostu. On ma ich wszystkich w garści. Nikt nie może mi pomóc - spuściłam wzrok na ziemię.

- Zabiję go - warknął, zaciskając dłonie w pięści.

- Proszę, nie rób nic głupiego, błagam. On cię zniszczy, a nawet byłby zdolny do tego, żeby zabić. Nie mogę cię stracić - rozpłakałam się już na dobre.

Od razu poczułam ramiona, które szczelnie mnie oplotły. Liam głaskał moje włosy, całując również moje czoło. Przy nim czułam się najbezpieczniej na całym świecie. On był całym moim światem, a nasza miłość zakazana. Wtuliłam się w jego ciało, przez co moczyłam swoimi łzami jego koszulkę, ale ani trochę mu to nie przeszkadzało. Jego serce biło szybciej niż zwykle, dzięki czemu byłam niemal pewna, że on naprawdę mnie kochał. Zupełnie tak samo, jak ja jego. W takim wieku, w takim miejscu odnalazłam miłość swojego życia, ale chyba lepiej później niż wcale, prawda? Warto było czekać na tego jedynego.

- Pomogę ci, obiecuję - wyszeptał. - Już nigdy cię nie skrzywdzi. Żaden prawdziwy mężczyzna nie powinien podnosić ręki na jakąkolwiek kobietę. Każda z was powinna o tym wiedzieć.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że Liam ułożył w głowie cały plan. W przyszłości miałam zostać wolną kobietą. Nieprawdopodobne.

~Liam~

     Do końca nie przemyślałem wszystkiego, co przyszło mi do głowy zaraz po wyznaniu April, ale wpadł mi do głowy inny pomysł, który można było szybko zrealizować. April była w takiej sytuacji, a nie innej, przez co nie mogła zgłosić przemocy domowej na policję, ale byłem pewny, że szatynka nie była jedyną ofiarą pseudo mężczyzn. Te kobiety często były tak zastraszone, że bały się robić cokolwiek w kierunku uwolnienia od tych damskich bokserów. Ze swoim pomysłem najpierw udałem się do dyrektora, który zgodził się na dwie godziny zajęć o takiej tematyce. Następnie poszedłem do kolegi Niall'a - Shawn'a. W naprawdę krótkim czasie był zdolny do napisania piosenki o tematyce, jaka tylko przyszłaby komuś głowy.

- Na kiedy będzie całkowicie gotowa? - zapytałem go, kiedy wszystko mu wyjaśniłem, a on zgodził się od razu.

- W takiej sprawie, nawet za trzy godziny - odpowiedział. - Narzeczony mojej siostry bił ją przez trzy miesiące. Uwolniła się do niego, ale do tej pory budzi się przez koszmary w środku nocy. Każda kobieta powinna wiedzieć, że zawsze jest jakieś wyjście i są wolnymi ludźmi.

- Dziękuję - uśmiechnąłem się lekko. - Za trzy godziny na auli.

- A jak namówisz innych, żeby przyszli? - zapytał.

- Dyrektor zapewnił mnie, że się tym odpowiednio zajmie - westchnąłem. Bałem się, że cały ten pomysł nie wypali, ale nie mogłem poddać się już na starcie. - Widzimy się potem.

Zwołałem całą grupę teatralną, aby pomogli mi odpowiednio przygotować aulę. Zamiast siedzieć na nudnych lekcjach, zdecydowali mi się pomóc. Uważali, że mój pomysł był świetny, a przede wszystkim pomoże innym. Jeśli nie mogłem zgłosić wszystkiego na policję w sprawie April, to chociaż spróbowałem pomoc innym, którzy byli w podobnej sytuacji. Nawet nie wiemy, że mijamy się na ulicy z kobietą, która była ofiarą przemocy domowej. To było straszne, ale niestety coraz częściej prawdziwe.

- Liam! - usłyszałem głos Shawn'a. Odwróciłem się w jego stronę i zobaczyłem, że zmierza w moim kierunku z niższą od siebie blondynką. Po chwili byli już przy mnie. - To jest Kim - moja siostra.

- Słyszałam o tym, co zorganizowałeś od brata i chcę ci pomóc. Mogę opowiedzieć swoją historię, wtedy inne dziewczyny inaczej spojrzą na to, co chcesz im przekazać - powiedziała.

Zgodziłem się od razu.

Trzy godziny później...

     Stałem na środku sceny przed całą szkołą. W całych tych zajęciach odgrywałem niewielką rolę, bo miałem tylko powiedzieć coś od siebie, zapowiedzieć występ Shawn'a, a później odnaleźć April i ją wspierać, podczas kiedy Kim i psycholog, po którego zadzwonił dyrektor, będę udzielać informacji pozostałym kobietom. Zobaczyłem szatynkę na samym końcu auli, jako jedyna zajęła stojące miejsce. Wyglądała na gotową do ucieczki w każdym momencie. Nie mogłem na to pozwolić.

- Zapewne pan dyrektor powiedział wam, dlaczego zamiast lekcji siedzicie właśnie tutaj, więc nie będę się szczególnie rozwodził na ten temat - powiedziałem do mikrofonu. - Będzie to apel szczególnie do kobiet, które są najczęstszymi ofiarami przemocy domowej, ale do mężczyzn także, aby żaden z was nigdy nie potraktował tak swojej kobiety. Dziewczyny, musicie wiedzieć, że środowisko ani policja nie jest obojętna na takie sytuacje, musicie tylko zgłosić się o pomoc. Jeśli wasz chłopak was bije, to wcale nie oznacza, że was kocha. Przecież wasi ojcowie na pewno nie tak okazywali wam miłość. To można przerwać, same się o tym przekonacie. Zapraszam was na występ Shawn'a, a zaraz po nim na rozmowę z psychologiem i dziewczyną, która była ofiarą swojego chłopaka, czyli pseudo mężczyzny - oddałem mikrofon Shawn'owi, a sam zszedłem ze sceny i od razu poszedłem na koniec auli.

- Dedykuję tą piosenkę każdej dziewczynie, która była albo jest ofiarą damskich bokserów - powiedział Shawn.

Stanąłem obok April i splotłem nasze palce. Każdy był skupiony na występie, więc nie obawiałem się o to, że ktoś nas zauważy. Wzmocniłem uścisk wsparcia, kiedy w auli rozbrzmiały pierwsze dźwięki.

🎵🎶🎧 ( Tłumaczenie)

Nie będę cię okłamywał.
Wiem, że on zwyczajnie nie jest dla ciebie odpowiedni
I możesz mówić mi, że nie mam racji,
Ale widzę to na twojej twarzy,
Kiedy mówisz, że to właśnie jego pragniesz
I spędzasz cały swój czas,
Będąc w tej niewłaściwej sytuacji
I jeśli kiedykolwiek zechcesz to zatrzymać.

Wiem, że mogę traktować cię lepiej
Niż on.
I każda dziewczyna jak ty zasługuje na dżentelmena.
Powiedz mi, dlaczego marnujemy czas
Na wszystkie twoje wylane łzy,
Kiedy powinnaś być ze mną zamiast z nim.
Wiem, że mogę traktować cię lepiej,
Lepiej niż on.

Zatrzymam czas dla ciebie.
W tej sekundzie, w której powiesz, że też mnie chcesz.
Chcę po prostu dać ci troskę, za którą tęsknisz.
Kochanie, zwyczajnie budzić się z tobą,
Byłoby wszystkim, czego potrzebuję i to mogłoby być takie inne.
Powiedz mi, co chcesz zrobić.

Ponieważ wiem, że mogę traktować cię lepiej
Niż on.
I każda dziewczyna jak ty zasługuje na dżentelmena.
Powiedz mi, dlaczego marnujemy czas
Na wszystkie twoje wylane łzy,
Kiedy powinnaś być ze mną zamiast z nim.
Wiem, że mogę traktować cię lepiej,
Lepiej niż on.

Lepiej niż on.

Daj mi znak.
Chwyć moją dłoń, będzie dobrze.
Obiecuję, że cię nie zawiodę.
Po prostu wiedz, że nie musisz
Przechodzić przez to sama.
Obiecuję, że nigdy cię nie zawiodę.

Ponieważ wiem, że mogę traktować cię lepiej
Niż on.
I każda dziewczyna jak ty zasługuje na dżentelmena.
Powiedz mi, dlaczego marnujemy czas
Na wszystkie twoje wylane łzy,
Kiedy powinnaś być ze mną zamiast z nim.
Wiem, że mogę traktować cię lepiej,
Lepiej niż on.

Lepiej niż on /x4

Kiedy utwór się skończył, April spojrzała na mnie oczami pełnymi łez i wyszeptała:

- Kocham cię, Liam.

- Ja też ciebie kocham, April - pocałowałem ją w skroń.

Jednak miałem przeczucie, że już niedługo wszystko, co dobre odejdzie.
Nie myliłem się...

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Cześć, kochani 😙
Rozdział średnio mi się podoba, ale źle się czuję i to może dlatego 😣😩
Przepraszam 😙😘😔
Kocham was 💓💕💖💗💘💝💟💞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro