Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

Mimo iż zasnęłam dość późno, bo nie mogłam zasnąć i obracałam się z jednego boku na drugi, to i tak obudziłam się dość wcześnie.

Obróciłam się w stronę chłopaka i wykorzystując fakt, że jeszcze śpi, podparłam się o łokieć, a następnie zaczęłam mu się przyglądać. Wyglądał jak niewinne dziecko, miał lekko otwartą buzie, a kosmyki włosów odstawały na różne strony, przez co wyglądał dość zabawnie. Dopiero po chwili dostrzegłam, że śpi bez koszulki. W sumie takie widoki mi nie przeszkadzały.

Gdy się poruszył, szybko opadłam na poduszkę i zamknęłam oczy. Co by sobie o mnie pomyślał gdyby zobaczył, że się mu przyglądam.

Na szczęście odwrócił się do mnie plecami, a tak podrapał się.

Postanowiłam zostawić go samego z robakami. Czułam że w nocy coś po mnie chodziło, więc na pewno coś tu wyhodował.

Ohyda.

Ruszyłam do łazienki. Przejechałam dłońmi po swoich ubraniach. Na szczęście okazały się suche, więc bezproblemowo mogłam się w nie przebrać. Spodenki i koszulkę chłopaka złożyłam i położyłam na taboret.

Zapożyczyłam grzebień Jeongguka i starałam się rozczesać włosy, a następnie je związałam w luźny warkocz. Twarz przepłukałam zimną wodą, po czym wytarłam w ręcznik.

Gotowa zeszłam do jego salonu, który wyglądał w opłakanym stanie. Nie chciałam tutaj dłużej siedzieć.

Pomimo że chłopak chciał iść ze mną z rana do mojego domu, abym mogła przebrać się w mundurek, a następnie razem z nim szkoły, to postanowiłam iść sama. Miałam jeszcze dobre dwie godziny przed rozpoczęciem zająć, więc nie musiałam się jakoś spieszyć.

Wyrwałam kartkę z zeszytu od matematyki, który leżał i napisałam, że wstałam wcześniej, a także że poszłam do domu.

Na dworze mimo wczesnej godzinie, miasto zaczęło tętnić życiem. Po nocnej ulewie nie ma śladu.

Żwawym krokiem szłam w kierunku mojego domu. Gdy byłam już pod budynkiem, postanowiłam cicho odkluczyć drzwi, a także cicho dojść do swojego pokoju. W jego pokoju było otwarte okno, a to tylko oznaczało, że jest w domu.

W duchu miałam cichą nadzieję, że po powrocie do domu postanowił iść spać, a nie sprawdzić, czy siedzę w pokoju.

Raz się żyję. 

Już prawie byłam przy drzwiach od swojego pokoju, lecz poczułam czyjąś obecność za sobą. Dobrze wiedziałam kto stoi za mną i co zaraz może się wydarzyć.

- A ty gdzie byłaś? - Usłyszałam jego oziębły głos.

Przełknęłam nerwowo ślinę. Odwróciłam się w jego stronę. 

- Po-poszłam biegać - skłamałam. Byłam w przekonaniu, że to kłamstwo przedzie. 

Jednak w odpowiedzi, poczułam jego silną dłoń na swoim policzku. W dodatku usłyszałam jego prychnięcie. 

Po jego uderzeniu, strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie, a także miałam mroczki przed oczami.

- Powiesz mi prawdę? - warknął, patrząc mi w oczy.

Spuściłam wzrok na swoje dłonie, a także nerwowo przygryzałam wargę.

Postanowiłam mu powiedzieć prawdę.

- Byłam u Jeongguka - mruknęłam prawie niesłyszalnie. 

Niepewnie na niego spojrzałam, widziałam jak z nerwów miał zaciśniętą szczękę, a także szybko oddychał. Jakby miał zaraz wyjść z siebie.

- A co ci mówiłem na ten temat gówniaro?! - warknął już całkowicie zdenerwowany i popchnął mnie do tyłu, przez co wpadłam na drzwi. 

Na moje nieszczęście, nadziałam się na klamkę.

Podszedł do mnie, złapał mnie z całej siły za ramiona. Nawet nie wiem, w którym momencie się rozpłakałam.

Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, a następnie mnie zostawił. Gdy zniknął z pola widzenia, zaczęłam rozmasowywać swoje ramiona, ponieważ strasznie mnie bolały. 

Pobiegłam do łazienki, aby wytrzeć łzy, a także zakrwawione oczy. W pewnym momencie musiałam chwycić się umywalki, gdyż ponownie mi się zakręciło w głowie.

Cholera.

Umalowałam się na szybko i pokierowałam się do pokoju, gdzie przebrałam się w wymagany od szkoły ubiór i chwyciłam za plecak. Starałam się wyjść z domu, nie napotykając się na mojego ojca. 

Po drodze, strasznie kręciło mi się w głowie, więc postanowiłam na chwile przystanąć i usiąść na ławce. Jednak nim zdążyłam zająć miejsce, zrobiło mi się czarno przed oczami.





(Wyczekujcie kolejnego rozdziału, bo będzie supi dupi akcja, taki rozpierdol i patola, że heh)

Buźka ʕ^ᴥ^ʔ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro