Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

° Part 10 °


~ Problemy miłosne i wiewiórki ~
.......

Nagumo jako pierwszy dotarł na terytorium Hiroto i z niechęcią przyjął leżący wszędzie śnieg.

-Cóż... Jednak mogłem roztopić cały... Byłoby teraz mniej roboty - westchnął.

-Ty kretynie! - usłyszał nagle.

Haruya zaśmiał się i odwrócił, napotykając stojącego przed nim Suzuno, z miną godną mordercy.

-Hej lodówka - uśmiechnął się czerwonowłosy - Gdzie zgubiłeś pozostałych?

-Jak śmiałeś to zrobić?! - krzyknął na niego chłopak, zupełnie ignorując jego słowa - Co ty sobie wogóle wyobrażasz?!

-A co zrobiłem? - podpuścił go rozbawiony Nagumo.

-Ty wiesz co!

-Nie... Nie przypominam sobie - mruknął niewinnie złotooki.

-Ty... Ty jesteś po prostu...

-Olśniewający? Błyskotliwy? Szalenie przystojny? - przerwał mu Haruya i podszedł do niego, patrząc mu w oczy - A może masz jeszcze jakieś inne epitety, określające moją wspaniałość?

-Jesteś irytujący! - krzyknął mu w twarz Suzuno - Nie pozwalam Ci więcej robić takich rzeczy!

-Nadal nie wiem o czym mówisz lodóweczko - odparł niewinnie Nagumo, po chwili dostając w twarz śnieżką - Ej!

-Pocałowałeś mnie! - wybuchł w końcu Suzuno, patrząc na niego z mordem w oczach.

-Aaaa, o tym mówisz - odparł Nagumo, uśmiechając się złośliwie - No tak, musiałem Cię jakoś przekonać żebyś za mną pobiegł i patrz! Jesteśmy już na terenie jesie... Ała! - krzyknął, gdy znów dostał w twarz śnieżką - A to za co?!

-Czyli co?! Teraz będziesz się uciekał do takich rzeczy żeby mnie wkurzyć? - syknął na niego Suzuno.

-Aaa, no cóż ogólnie to oprócz tego mnie interesujesz - mruknął Nagumo, poważniejąc - Nie mówię, że mnie nie drażnisz. Jesteśmy z przeciwnych pór roku, zawsze będziesz mnie denerwował ale wiesz. Idzie do Ciebie przywyknąć - mruknął z lekkim uśmiechem.

-A to co miało znaczyć? - spytał ciszej Suzuno, patrząc na niego niepewnie.

-Możliwe, że Cię lubię lubię lodóweczko - uśmiechnął się Nagumo, po chwili dostając prosto w twarz śnieżką - Cóż... Nie przyjąłeś tego aż tak źle.

-Jesteś irytującym durniem - prychnął Suzuno, zaczynając się bawić swoimi włosami - Ale nie jesteś taki najgorszy - dodał, odchodząc w głąb terenu jesieni, próbując usunąć śnieg z lasu.

Nagumo z kolei tylko uśmiechnął się i niczym na skrzydłach pognał za niebieskookim. Hiroto, Afuro i Midorikawa stali kilka metrów od miejsca gdzie niedawno stali ich przyjaciele, chowając się za drzewem.

-I to niby ja i ty jesteśmy według nich dziwną parą - prychnął Hiroto - Oni nawet nie umieją powiedzieć wprost co do siebie czują!

-Suzuno jest strażnikiem zimy, on nawet lodom śmietankowym nie wyznaje miłości - stwierdził Mido, wychodząc zza drzewa - Chodźcie, musimy to zrobić szybko. Niedługo Tuptuś znów zwieje z zagrody.

-Chciałbym aby moim jedynym zmartwieniem był spierdalający zając - westchnął cicho Afuro, i udał się za dwójką strażników, godząc się już ze stratą wizyty u fryzjera.

--------------------------

Kilka godzin później...

-Zimno mi - burknął zirytowany Midorikawa, siedząc obok Hiroto na schodkach do jego domu - Ile oni mogą rozmrażać ten śnieg.

-Wiesz, gdybyś zmienił swój strój na kostium strażnika to byłoby Ci cieplej - zauważył czerwonowłosy.

-Oj Hiroto, on dziś nie pasuje mi do mojego nastroju - odparł zirytowany Mido - Miałem dziś ochotę się ubrać na fioletowo.

Kiyama wywrócił oczami i zaczął ściągać fioletową kurtkę ze swojego chłopaka.

-Ej! - krzyknął Mido - Teraz będzie mi zimniej! Hiroto bo poszczuję Cię Pysiem!

-Zmień strój na kostium, i wtedy załóż kurtkę - poradził Hiroto unosząc ubranie do góry, żeby młodszy go nie dosięgnął.

-Dobra - fuknął zirytowany strażnik.

Po chwili przez jego strój przeszły iskry, a on ubrany był w kostium podobny do pozostałych, jednak koloru zielonego z czarnymi butami za kolano i przypinką z symbolem kwiatu lilii przy pasku.

-Teraz oddawaj! - krzyknął i podskoczył, wyrywając z rąk chłopaka swoją kurtkę - No dobra, może przejdzie, ale ostatni krzyk mody to to nie jest.

Hiroto tylko pokręcił głową i uśmiechnął się rozbawiony.

-Skończyłem! - usłyszeli radosny krzyk, a po chwili z lasu wybiegł Nagumo i z radością zaczął wymachiwać rękami tuż przed nimi.

-Gratulacje... Chyba - mruknął Hiroto.

-Chyba miał na myśli, że skończył... Swoje intymne sprawy, bo śnieg to tu nadal leży - wtrącił Afuro, podchodząc do nich z nietęgą miną.

-Ej! - krzyknął oburzony Nagumo - Po pierwsze to nie robiłbym takich rzeczy w lesie, a po drugie to jest część do rozmrożenia Suzuno - prychnął - Po prostu za wolno się rusza. Skończyłem pierwszy!

-To... Znów zabrzmiało źle - mruknął Afuro.

-O czym oni mówią? - spytał niepewnie Mido, po czym Hiroto nachylił się nad nim, szepcząc mu coś do ucha - Oh... - szepnął zarumieniony.

-Może powinniśmy zobaczyć co u Suzuno - zaproponował Terumi - Został mu już kawałek, a jakoś długo go nie ma.

-Wysłałem Pysia żeby zobaczył co z nim - wtrącił Mido, patrząc na niebo - Ale jeszcze nie wrócił.

-Nie rozumiem fenomenu brania wróbla ma spacery - mruknął pod nosem Afuro.

-To przenośna tarcza obronna - prychnął ze śmiechem Nagumo -  O leci... - zauważył, a po chwili na głowie Midorikawy wylądował wróbel, piszcząc głośno.

-Co chce? - westchnął Afuro - Nasion nie znalazł?

-Nie - mruknął Mido - Suzuno zaatakowała wiewiórka i rzuca w niego orzechami. Mamy iść mu pomóc.

Zapadła cisza po której wszyscy wybuchli śmiechem, a Terumi tylko usiadł na schodach ze złośliwym uśmiechem.

-Dajmy mu chwilę...

Nagumo z kolei uśmiechnął się i wskazał palcem na las.

-To ja może zerknę tylko czy ta wiewiórka go nie zabiła - stwierdził i ruszył przed siebie.

-Gdybym go nie znał, pomyślałbym, że się martwi - zaśmiał się Hiroto - Pewnie chce się pośmiać.

-Będzie mu to wypominać wiele czasu - dodał rozbawiony Afuro.

Nagumo z kolei dotarł do miejsca gdzie Suzuno biegał wokół dębu, a tuż za nim latały wiewiórki.

-Zapamiętam ten widok do końca życia! - krzyknął Haruya, i pstryknął palcami, powodując, że zwierzaki uciekły z piskiem widząc ogień - Żyjesz?

-Nigdy więcej o tym nie wspominajmy - warknął cicho Suzuno, przechodząc obok niego z roztrzepanymi włosami.

-Jasne Śnieżynko - uśmiechnął się Haruya i pobiegł za nim.

-Nowe przezwisko?

-Rzeczy się zmieniają - mruknął Haruya, patrząc na chłopaka.

Suzuno zmrużył oczy i uniósł kącik ust do góry.

-To bardziej mi się podoba Tulip-head...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro