Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|3|

Podróż trwała dopiero zaledwie godzinę, a biało-włosy dobrze odnalazł się w nowym towarzystwie. Nie byłoby kłamstwem gdyby powiedział, że najbardziej polubił pewnego bruneta o pięknych oczach.

Jego towarzystwo było unikatowe, od samego początku miał wrażenie, że zna go już wiele lat, mimo że prawda była wręcz odwrotna. Znali się niecałe dwie godziny, a mimo wszystko każdy mógł stwierdzić, że oboje polubili się nawzajem.

Nicollo zauważył również, że jego przyjaciółka nie odnalazła się tak dobrze jak on, co było widać z daleka. Nie wdawała się w rozmowy, siedziała cicho z słuchawkami w uszach.

---Kto gra w UNO?-- zapytał Erwin, co spotkało się z niezbyt zadowolonym wzrokiem Heidi.
---Co?-- zapytał nie rozumiejąc jej reakcji.

---Nic-- mruknęła biorąc słuchawki do ręki.

---No najlepiej się obrazić-- mruknął.
---To kto gra?-- spojrzał na resztę.

---Ja chętnie-- powiedział brunet.

---Też-- potwierdził biało-włosy.

---To jeszcze ktoś-- mruknął złotooki.
---Heidi odpada... Sandra?-- zaproponował, na co Gilkenly się skrzywił.

---Ja z nią nie gram-- wyjaśnił od razu widząc wzrok Knuckles'a.

---Eh... To może Emily? Dobrze pamiętam?-- spojrzał na brunetkę, która akurat chowała słuchawki.

---Um... Ale o co chodzi?-- zapytała zdezorientowana.

---Grasz w UNO?-- zapytał jej przyjaciel z błaganiem w oczach.

Dziewczyna chwilę się zastanawiała, po czym zgodziła się wiedząc, że nie ma nic innego co roboty.
Śmiechy, krzyki, oskarżenia, wyzwiska. To wszystko towarzyszyło podczas gry, aż w pewnym momencie przerwała to jedna z nauczycielek.

---Zdajecie sobie sprawę, że to wszystko słuchać nawet na początku autokaru?-- powiedziała z niezadowoleniem.

---Proszę pani my się tu integrujemy-- odpowiedział z uśmiechem brunet.

---David nie wymyślaj znasz się z Erwin'em-- mruknęła załamana.

---Ale ich poznałem dzisiaj-- odpowiedział pokazując na Nicollo i Emily.

---Eh... Po prostu bądźcie ciszej-- powiedziała nie widząc dalszego sensu dyskusji, po czym odeszła.

---Nie chce mi się już grać-- stwierdził Erwin, na co reszta przyznała mu rację...

-------------------------------

Biało-włosy otworzył zaspany oczy, przez co od razu za oknem mógł zobaczyć las. Gdy chciał wygodniej usiąść poczuł coś na swoim ramieniu.
Spojrzał w tamtą stronę i ujrzał śpiącego bruneta, który opierał głowę o ramię Carbonary.

Młodszy zrezygnował z jakiego kolwiek ruchu, aby nie obudzić śpiącego David'a. Oparł głowę o szybę i przez resztę drogi obserwował zmieniający się krajobraz.

Piętnaście minut później autokar zatrzymał się w miejscu docelowym.
Biało-włosy spojrzał na nadal śpiącego bruneta i szturchnął go lekko. David po chwili podniósł głowę i zaspanym wzrokiem spojrzał na Nicollo.

---Jesteśmy na miejscu-- uśmiechnął się zabierając plecak.

Po niecałych pięciu minutach w autokarze nie było nikogo.

---Kochani! Prosimy o uwagę!-- krzyknęła kobieta, a każdy spojrzał w jej stronę.
---Razem z panią Sindią postanowiłyśmy pomieszać was w pokojach między klasy, abyście się lepiej poznali-- ogłosiła z uśmiechem.

---Bzdura... Przysięgam, że jak trafimy na jakiegoś debila to będę spać w lesie...-- mruknął brunet do Erwina, a Nicollo który stał niedaleko nich uśmiechnął się na te słowa.

---I zostawisz mnie samego?-- zapytał z oburzeniem siwo-włosy.

---Las jest duży, więc dla ciebie miejsce też się znajdzie Siwy-- powiedział z uśmiechem brunet.

---Nie no, może źle nie będzie-- podsumował Knuckles.

---David i Erwin wy macie razem pokój nr.5-- powiedziała ich wychowawczyni, na co dwójka chłopaków przebiła sobie piątkę.
---Możecie już tam iść, a my zaraz wam kogoś dobierzemy...-- dodała podając im klucz.

---Kogo im damy?-- zapytała druga kobieta.

---Widziałam, że całkiem nieźle dogadywali się z tym chłopakiem biało-włosym z twojej klasy-- odezwała się wychowawczyni 3ef.

---Że z Nicollo? Dziwne, no ale niech będzie-- mruknęła zapisując jego imię i nazwisko przy numerze pokoju.
---Kto jeszcze? Bo pokój jest cztero-osobowy...-- dodała zerkając na drugą nauczycielkę.

---Hm... No nie wiem, może ktoś z twojej klasy? Tak żeby było dwóch z mojej i dwóch z twojej-- zaproponowała.

---Yhym...-- mruknęła i zapisała imię i nazwisko chłopaka, z którym Carbonara dobrze się dogadywał.

Kobieta podeszła do chłopaka, który rozmawiał z Emily i uśmiechnęła się miło, gdy uczniowie na nią spojrzeli.

---Nicollo przydzieliłam cię do pokoju nr. 5 więc możesz już tam iść-- powiedziała, po czym od razu odeszła.

---Napiszę ci potem jaki mam numer pokoju-- odezwała się Emily przytulając biało-włosego.

---Do później-- mruknął i odszedł szukać pokoju.

-------------------------

Biało-włosy wychodził z pokoju, gdzie trwała aktualnie wojna między brunetem i siwo-włosym. Był pewny, że ta dwójka nie przyjedzie na wyznaczaną godzinę zbiórki, no ale nie miał zamiaru ingerować w ich jakże poważną kłótnię.

---Hej Emily-- podszedł do swojej przyjaciółki, która rozmawiała z jakimiś dziewczynami.

---Hej Nico-- odpowiedziała, po czym od razu zignorowała jego obecność i wróciła do rozmowy...

Zabolało... Czemu tak go zignorowała?
Przecież byli przyjaciółmi, w dodatku o nic nie miała prawa być zła.
Gdy brunetka nie zwracała na niego uwagi dobre dziesięć minut odszedł dalej i usiadł na krawężniku.

---O czym tak myślisz młody?-- usłyszał obok, na co spojrzał w tamtą stronę. Siedział obok niego siwo-włosy.

---O niczym takim-- mruknął i odwrócił wzrok przed siebie.

---Chodź! Wiem co ci humor poprawi-- uśmiechnął się i wstał.

---Co niby?

---David kłócący się z wychowawczynią-- odpowiedział i pociągnął go w stronę autokaru.

Gdy byli bliżej można było już usłyszeć głos bruneta i ich wychowawczyni, która uparcie próbowała mu coś wytłumaczyć, chcąc lub nie biało-włosy uśmiechnął się i pokręcił rozbawiony głową...

-----------------------
Witam!!

Jak obiecałam tak jest
(Jak są błędy to przepraszam, ale nie sprawdzałam tego)

Pozdrawiam i Kc <3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro