Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|2|

---Nie wiem czy zauważyliście, ale ktoś tu jeszcze stoi oprócz nas-- mruknęła Sandra patrząc na bruneta i złotookiego.

Oboje spojrzeli jak na zawołanie na pozostałą dwójkę.

---Erwin Kapuś Knuckles-- przedstawił się siwo-włosy.
---A to jest Zjeb Historyczny-- uśmiechnął się wskazując na bruneta.

---Ty matematyczna kurwo chyba prosisz się o wpierdol-- odpowiedział różnooki mierząc przyjaciela wzrokiem.

---Ej! Ej! Ej! Dzieci! Ale spokojnie-- powiedziała Sandra.

---Sardynka nie odzywaj się-- powiedział brunet, na co dziewczyna zmarszczyła brwi.

---Ja ci dam Sardynkę Gilkenly-- powiedziała ostrzegawczo.

---Po nazwisku to po pysku-- uśmiechnął się.

---Nie waż się nawet mnie bardziej denerwować-- mruknęła zirytowana.

---Wiesz powiedziałbym, że złość piękności szkodzi, ale w twoim przypadku to już za późno-- powiedział z cynicznym uśmiechem.

---DAVID!-- krzyknęła zdenerwowana, a brunet zaczął się śmiać, wzrok wielu z innych uczniów jak i rodziców skierował się na ich piątkę.

---Oj Sandra nie krzycz tak, bo jeszcze ktoś sobie coś pomyśli-- uśmiechnął się, a dziewczyna spojrzała na niego.

---Jak ci zaraz...-- nie dane było jej dokończyć, gdyż podeszła do nich wychowawczyni 3ef.

---Jak tam nastawienie?-- zapytała miło.

---Dobrze aczkolwiek już mi na nerwy działają-- odezwała się dziewczyna.

---A to niby ja jestem kapusiem...-- mruknął obrażonym tonem siwo-włosy do bruneta.

---Racja... Chyba straciłeś swoją posadę-- odpowiedział również cicho.

---Kto dokładnie?-- zapytała zainteresowana.

---David, a kto inny-- odpowiedziała, jakby było to coś logicznego.

---David? Niemożliwe-- powiedziała kobieta i odeszła, na co brunet uśmiechnął się.

---Eh... Czemu ona ma cię za aniołka?!-- zapytała dziewczyna.

---Bo nim jestem-- odpowiedział szczerząc się.
---Wracając to David jestem-- powiedział w stone dwóch drugoklasistów.

---Dało się to zauważyć-- odpowiedział Carbonara.

---A ty? Zdradzisz swoje imię? Czy mam ci je nadać?-- zapytał patrząc w oczy biało-włosego.

---Wolę chyba nie poznawać twojego pomysłu więc... Nicollo jestem-- uśmiechnął się młodszy.

---Kurwa a miałem taki fajny pomysł-- powiedział zawiedziony brunet.
---No cóż trudno, a twoja... Koleżanka?

---Emily-- odpowiedziała uprzejmie.

---Taa miło poznać.. czy coś-- mruknął, po czym spojrzał na siwo-włosego.
---Ej Siwy idziemy zająć tyły?

---Jasne-- uśmiechnął się i ruszył w stronę autokaru.

---Idziecie?-- zapytał patrząc na drugoklasistów.

---Mamy siedzieć z wami?-- zapytał biało-włosy.

---Jeśli się nie wstydzisz takiego towarzystwa to zapraszam-- uśmiechnął się po czym ruszył za swoim przyjacielem.

Nicollo spojrzał na brunetkę, a ona kiwnęła głową na znak zgody, po chwili ruszyli za nimi. Gdy podeszli pod autokar spojrzeli na trzecioklasistów.

---Jak chcecie niby wejść do środka skoro jest zamknięte?-- zapytała brunetka.

---O to się kochana nie martw-- mruknął brunet i poszedł gdzieś, po chwili wracając z uśmiechem i kluczykami w ręce.
---Zapraszam do środka-- powiedział otwierając drzwi.

Gdy zajęli miejsca z tyłu autokaru, niepostrzeżenie wyszli z niego, a różnooki zamknął pojazd na klucz.
Natomiast, gdy Erwin, Carbonara i Emily wrócili do Sandry, David udał się w przeciwną stronę.

---Więc o co chodzi z tym ef?-- zapytała brunetka.

---Połączenie klasy o profilu mat-fiz oraz historycznej z powodu zbyt małej ilości uczniów-- odpowiedział pogodnym głosem Sandra.

---Kto jest na jakim?-- zapytał biało-włosy.

---Ja i Erwin na mat-fiz, a David jest na historii. A wy to jaka klasa?

---Dziennikarstwo-- odpowiedziała Emily.

---Ciekawie-- odpowiedział siwo-włosy.
---Co się liczy?-- zapytał.

---Historia i Wos-- odpowiedziała.

---Witam ponownie-- nagle obok nich pojawił się nikt inny jak David Gilkenly.

---Zapraszam na zbiórkę!!-- krzyk kobiety stojącej przy autokarze zakłócił wszystkie rozmowy.

---I żegnam-- mruknął brunet odchodząc.

Gdy zebrane grupy podzieliły się na dwie grupy, czyli na klasę drugą i trzecią, wychowawczynie zaczęły sprawdzać listę obecności wpuszczając wyczytanych do autokaru.

Jako, że Carbonara był najwcześniej na liście ze wszystkich, którzy mieli siedzieć z tyłu to już się tam znajdował. Po kilku minutach pojawił się na miejscu obok niego nikt inny jak pewien brunet o różnobarwnych tęczówkach oczu.

---Siema Nico-- powiedział z uśmiechem, a biało-włosy nieco się zdziwił na zdrobnienie którego użył chłopak.

---Jak myślisz ile zajmie, aby każdy wszedł do środka?-- zapytał młodszy.

---Ocenian że... Długo-- powiedział widząc, że do autokaru wchodzą dopiero osoby z nazwiskiem na "H"

---David! Zajęliście mi miejsce?-- zapytała blondynka podchodząc do nich zdyszana.

---Ja nie-- zaczął.
---Ale Erwin już tak-- dodał widząc jej wyraz twarzy.

---Świetnie to gdzie siedzę?-- zapytała.
---Oh... My się chyba nie znamy-- powiedziała w stronę biało-włosego.

---Racja nie znamy się... Nicollo-- powiedział z lekkim uśmiechem.

---Heidi miło mi-- również uśmiechnęła się.
---To gdzie moje miejsce?-- spojrzała na bruneta, który patrzył w telefon.

---Hm?-- spojrzał na nią.
---Sorry nie słuchałem-- powiedział wrednie, wiedząc że dziewczynę to zirytuje.

---Gdzie siedzę...

---Nie wiem-- odpowiedział szczerze.
---Erwina pytaj-- dodał, na co blondynka się załamała.

Dziewczyna nic już nie odpowiadając usiadła na miejscu przed nimi.
Gdy tylko siwo-włosy wszedł do środka udał się na tyły.

---Heidi! Jesteś-- uśmiechnął się i usiadł obok dziewczyny.

---Cześć Erwin-- powiedziała z lekkim uśmiechem.

---Grzegorz nie będzie dumny...-- mruknął cicho David, co usłyszeć mógł tylko Nicollo.

---Kto to ten Grzegorz..?-- zapytał dość niepewnie, brunet spojrzał na niego i przybliżył się bardziej do niego tak aby mieć pewność, że pozostali nie słyszą.

---To taki chłopak z którym Erwin kręcił przez dobre dwa lata, ale przeprowadził się pod koniec tamtego roku do Niemiec i więcej kontaktu nie mieli-- na ściszony głos Gilkenly'ego, biało-włosy poczuł dreszcz przechodzący po kręgosłupie.

---Oh... Um ciekawa sytuacja-- odpowiedział głośniej niż starszy.

---Czy ja wiem-- wzruszył ramionami.
---Erwin nigdy się nie przyznał-- dopowiedział, na co siwo-włosy spojrzał na niego.

---Do czego?-- zapytał marszcząc brwi, Erwin mierzył wzrokiem bruneta oczekując na odpowiedź. 

---No do tego jakim jest egoistą-- powiedział w stronę siwo-włosego, a gdy tamten odwrócił głowę z prychnięciem, odezwał się szeptem do biało-włosego.
---Nigdy nie przyzna się, że kocha Grzegorza...

--------------------
Witam!

Jak tam samopoczucie?

Dziś rozdział to bardziej dialogi, ale chyba nie jest źle

Pozdrawiam i Kc <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro