Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Jestem piękna, czyż nie?"

Ćwiczę już cholerne 3 dni! Są przynajmniej rezultaty. Śni mi się slenderman, albo jestem jego kolejną ofiarą albo coś innego. Szczerze obojętne mi to, jedno czy drugie nic nie zmieni w życiu innych. Jako nastolatka muszę iść do szkoły, przez moje nastawienie do chodzenia do budy jestem dopiero w 1 gimnanzjum. Zostać nie mogę. Dlaczego? Dostanę opieprz i znowu będę spać w piwnicy... To samo się tyczy wagarów. Trudno, poradzę sobie. Jeszcze klasa mnie nie widziała! Myślę, że posikają się w gacie jak mnie zobaczą.

Ubieram się w szare dresy, czarną bokserkę i czarną bluzę z kapturem. Zakładam na nogi czarne trampki i idę z założonym kapturem do szkoły. Większość będzie myśleć, że jestem chłopakiem.

Dotarłam pod tą starą norę i szukam klasy 1 "C". Idąc załapuję zdziwione i zaciekawione spojrzenia innych uczniów. Nie pokazuję twarzy, jedynie widać mój psychopatyczny uśmiech.

Ugh... Uporałam się bez niczyjej pomocy, nie będę sobie zawracać głowy patrzącymi idiotami. Właśnie siedzę w ostatniej ławce i stukam palcami o blat.

Nauczyciel(Nau)-Kolego mógłbyś przestać stukać? Zapytał mnie starzec. Spoko jestem według wszystkich facetem. Jak na złość stukam teraz oburącz. Dosyć wkurzony nauczyciel mówi.
(Nau)-Koleszko, chodź tu na środek. Wyjaśnimy sobie tą sytuację. Nie no pierdolnę zaraz. Ja mam wyjaśniać coś? No dobra podchodzę...
(Nau)-Zdejmij kaptur. Nie słucham go tylko odpyskowuję.
(Ja)-Nie. Mówię zmienionym jak przez czary, mrocznym i męskim głosem.
(Nau)-Nie? To sam to zrobię!. Próbuje mi ściągnąć kaptur ale ja łapię go za nadgarstek i wykręcam. Słyszę łamanie kości. Wszyscy podskakują w strachu na krześle. Puszczam go i przekrzywiam głowę na lewą stronę patrząc na przerażenie innych. Do sali wchodzi jakaś pani. O ile się nie mylę to sekretarka.
(Sek)-Panie Snow! Ta osoba o nazwisku Pabe (widać że nowa...) która doszła do tej klasy jest agresywna trzeba... O BOŻE!!. Słychać jej pisk w całej szkole. Patrzę na wyjącego z bólu profesora. Kość przebiła mu skórę. O jak mi przykro... (Ten sarkazm nawet w Sydney da się poczuć... Btw jesteśmy w Nowym York'u...) Przeczytaj chociaż końcówkę notatki...

No hej! Hello, it's me! (zamknij te pieprzone drzwi...) Dzisiaj troszkę więcej a to za sprawą weekendu! I mojego nadwyraz cudownego nastroju! ❤ Niestety troszkę się przeziębiłam, ale za to mam więcej pomysłów! 😄 Jeżeli chcecie to piszcie pytania do mnie i do bohaterki, odpowiedź dostaniecie w 5 części tej książki! Nie przedłużam, cześć!!💛💙💜💚❤💗💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro