✨3✨
POV Filip
Grałem cały dzień na komputerze, gdy wszyscy domownicy mieli sprawy do załatwienia. Cieszyłem się, że ułożyłem sobie życie, choć brakowało mi kogoś obok z kim mogłem podzielić się swoimi sukcesami. Miałem moją papuge, lecz ona nie dawała sto procent satysfakcji miłosnej. Byłem szczęśliwy, że miałem super przyjaciół, którzy pomagali mi w trudnych chwilach i byli zawsze ze mną, lecz to też było nie takie szczęście jak w związku miłosnym. Potrzebowałem dziewczyny, która nie patrzyłaby na moją popularność oraz na stan mojego konta, a w tych czasach było ich coraz mniej.
Wyłączyłem komputer i zszedłem na dół, zobaczyć czy ktoś jest w domu. Przeszedłem się po salonie i wchodząc do jadalni krzyknąłem "halo!", lecz odpowiedziała mi cisza.
Zrobiłem sobie coś szybkiego do jedzenia i wróciłem do pokoju. Wczoraj całe The Blaze House było pełne ludzi, a dziś ani żywej duszy. Za każdym razem zostawałem sam w domu na całe dnie, lecz jakoś zbytnio mi to nie przeszkadzało. Byłem raczej introwertykiem.
Gdy wybiła czternasta usłyszałem trzask drzwi frontowych. Szybko zbiegłem na dół i zobaczyłem Kasie szamoczącą się z zakupami. Próbowała zdjąć buty.
F: - Czekaj, pomogę Ci - oznajmiłem i wziąłem od niej reklamówki.
K: - Dzięki, Fifi. Dominik nagrywa film 24h i pojechał z Pawłem do Warszawy, a ja musiałam zrobić zakupy - powiedziała, chociaż o nic nie pytałem. Taka była Kasia - uczciwa i mądra.
Położyłem rzeczy na blacie w kuchni i zacząłem rozpakowywać torby. Kasia w tym czasie wstawiła wodę na herbatę.
K: - Byłam dziś na spotkaniu z siostrą - powiedziała po dłuższej ciszy.
F: - Na prawdę? Nie wiedziałem, że masz siostrę.
K: - Przyrodnią - westchnęła. - Mamy wspólną mamę, która zmarła gdy miałam 7 lat.
F: - Co to za dziewczyna? Nigdy o niej nie mówiłaś.
K: - Ma na imię Laura i jest o dwa lata młodsza ode mnie. Nigdy nie mówiłam nic bo nie było o czym, nie bardzo mamy kontakt, a poza tym ona mieszkała ze swoim ojcem w Londynie - oznajmiła i zalała herbatę.
F: - No i po co przyjechała? - zapytałem, lecz nie odpowiedziała mi, bo usłyszeliśmy silnik samochodu. Kasia wzruszyła ramionami.
Kilka minut później do kuchni wszedł Dominik z Pawłem. Nieśli kolejne zakupy. Przez kolejne godziny blondynka była bardzo cicha, co zauważyli też chłopaki.
P: - Kasia, co Ci jest? Na obiad mało zjadłaś, a teraz nic nie mówisz.
K: - Po prostu nie mam nic do powiedzenia, a poza tym trochę mnie głowa boli - oznajmiła.
D: - To może odwioze Cię do domu? Nie musisz przecież z nami siedzieć 24 godziny - powiedział blondyn, a dziewczyna pokiwała głową.
Obydwoje poszli się ubrać, a ja zostałem z Pawłem w salonie. Chłopak malował coś na tablecie, a ja oglądałem film. Tak minął nam kolejny dzień.
***
POV Dominik
Minęło kilka dni, przez które rzadko była u nas Kasia. Nie miałem pojęcia co się u niej dzieje, ale czułem, że ma jakieś problemy. Dziewczyna zawsze coś opowiadała, wymyślała pomysły lub śmiała się z kawałów Filipa. W te kilka dni było inaczej. Nie była obecna duchem w The Blaze House. Dobijało mnie, że nie wiedziałem o jej problemach i nie mogłem jej pomóc, ale miałem nadzieję, że blondynka w końcu mi wszystko wyjaśni.
Był piątek i od samego rana wszyscy biegali po domu jakby coś się paliło. Ja nagrywałem film o jedzeniu, Paweł nagrywał 24h na kolorowo, a Filip chodził za każdym i patrzył co robimy. Byliśmy akurat w trójkę w kuchni, gdy do pomieszczenia weszła Kasia.
K: - Cześć chłopaki. Muszę wam coś powiedzieć - oznajmiła, a ja miałem już tysiąc najgorszych myśli.
F: - Wprowadzasz się?
K: - Niee, no co ty - zaśmiała się. - Muszę wszystko wam wytłumaczyć - podeszła do szafki i wyjęła z niej szklankę, po czym nalała wody. - Tydzień temu przyjechała do Warszawy moja przyrodnia siostra.
D: - Siostra?
P: - Ty masz siostrę? Jak to?
K: - Moja mama to i jej mama, ale to długi temat na inny dzień. Chodzi o to, że przez dwa dni mieszkała w hotelu, ale potem zrobiło mi się jej żal i wzięłam ją do siebie do mieszkania.
F: - Do tych 10 metrów? - zaśmiał się.
K: - Mam 20 metrów kwadratowych - wytknęła mu język. - I właśnie o to chodzi, że się nie mieścimy, a nie mamy obie kasy, żeby coś wynająć teraz - napiła się wody ze szklanki. -No i, fajnie by było...
P: - Jakbyśmy ją przygarnęli tak? - przerwał jej, a ona pokiwała energicznie głową.
D: - Kasia, wszystko okej, ale my jej nie znamy i mamy ją przyjąć pod dach? - zapytałem.
K: - Przyjdę z nią jutro tutaj na cały dzień, poznacie ją. A poza tym, no bez przesady to moja siostra i cały czas była w domu ucząc się, bo jej ojciec to świr.
F: - Chodzi na studia jakieś?
K: - Chodziła na anglojęzyczne w Londynie, ale jak tutaj przyjechała to wypisała się i od wczoraj szuka pracy - oznajmiła.
P: - Dobrze, zobaczymy, najpierw musimy ją poznać - powiedział, po czym zajął się swoją robotą.
Ciekawy byłem co to za dziewczyna i dlaczego dopiero teraz Kasia nam o niej powiedziała.
***
Rozkręca się powoli, jak myślicie Laura spodoba się chłopakom czy jej nie polubią? 😏
Kessi 💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro