Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✨15✨

POV Kasia

Była środa rano, a ja byłam już w pełni naszykowana. Po kilku dniach odpoczynku musiałam w końcu jechać do the blaze house i ponagrywać parę filmów oraz tiktoków z Dominikiem. Nie miałam z chłopakami kontaktu w czasie urlopu, więc nie wiedziałam co się działo aktualnie w willi, ale nie musiałam się martwić. Chłopaki oraz moja siostra byli dorośli i umieli o siebie zadbać. Po godzinie dojazdu, stałam przed drzwiami frontowymi. Zapukałam w nie, a po minucie czekania otworzył mi Filip, który nie był w nastroju. Powiedział ciche "hej", a gdy już weszłam do środka, mogłam się mu lepiej przyjrzeć. Miał na sobie czarne spodnie od dresu oraz czarną bluzę z kapturem. Włosy miał byle jak ułożone, a wory pod oczami wskazywały jakby nie spał od tygodnia. Westchnęłam i przeszłam do salonu, w którym siedział Dominik przed swoim laptopem. Zerknęłam na niego, ale od razu zrobiło mi się go żal. Był ubrany tak samo jak Filip, lecz jego twarz ukazywała większe zmęczenie niż bruneta. Usiadłam na kanapie i wyjęłam papiery do podpisania dla blondyna, w tym samym czasie Filip zostawił nas samych i wszedł po schodkach do kuchni. Nie wiedziałam o co im chodziło, ale było ewidentnie coś nie tak w willi.

K: - Coś się stało? - zapytałam, spoglądając na Minika, który nie odrywał wzroku od monitora.

D: - A co miało się stać? - burknął, a ja przewróciłam oczami.

K: - Zachowujecie się dziwnie, jakby coś się stało i chce się dowiedzieć co to było.

D: - Hm, w skrócie twoja siostra wczoraj zamknęła się w pokoju i nie rozmawia z nikim, po tym jak zrobiła pod moją i chłopaków nieobecność, giga imprezę, a ja dostałem w brzuch od jednego z kumpli Moniki i trafiłem do szpitala - powiedział na jednym wydechu, a ja byłam w szoku.

K: - Co kurwa?

D: - A i jeszcze do tego w naszym domu były narkotyki - uśmiechnął się blado.

Otworzyłam szeroko oczy, bo nie spodziewałam się, że Laura mogłaby zrobić coś takiego. Wiedziałam, że była młodsza i jej ojciec nigdy jej za nic nie karał, ale była tutaj niecałe dwa miesiące, a zrobiła imprezę bez zgody chłopaków. Na dodatek nie odzywała się teraz do nikogo, pewnie myśląc, że wszyscy zapomną o tym co zrobiła. Westchnęłam przeciągle i ruszyłam na górę schodami. Chciałam dowiedzieć się dlaczego to wszystko zrobiła, lecz gdy zapukałam do drzwi jej pokoju, nikt mi nie otworzył. Pukałam jeszcze kilka razy, co w końcu przerwał mi Paweł, wychodząc ze swojego pokoju.

P: - Nic z tego. Od wczoraj się zamknęła. Nikogo nie wpuszcza ani nic nie je - wzruszył ramionami, a ja zaczęłam się coraz bardziej martwić.

K: - Laura! Otwieraj, to ja, Kasia! - podniosłam głos, mówiąc do drewnianych drzwi. Spojrzałam kątem oka na szatyna, który stał oparty o ścianę z założonymi rękami.

Gdy ja pukałam i mówiłam, a Paweł patrzył się tylko co robię, doszli do nas chłopaki. Blaze zaczął się plątać pod nogami, ale po chwili Filip wziął go na ręce. Dominik był nadal smutny, a ja nie wiedziałam jak mu pomóc. Było mi mega niezręcznie, bo to była moja siostra, którą sama tutaj przyprowadziłam, a teraz chłopaki mięli przez nią kłopoty.

P: - Dobra, zostawmy ją samą. Jak zgłodnieje to sama wyjdzie - oznajmił brunet, a my popatrzyliśmy po sobie. Nie chciałam zostawiać Lary samej, ponieważ nikt nie wiedział co ona tam robiła i czy w ogóle jeszcze żyła.

Niechętnie wszyscy odeszliśmy i zeszliśmy na dół, gdzie usiedliśmy na kanapach, po czym włączyliśmy rzutnik. Po kilku minutach sprzeczania się włączyliśmy filmik Agnieszki Grzelak, lecz Minik nas przeprosił i poszedł do swojego pokoju, mówiąc, że źle się czuje. Tak spędziliśmy cały dzień.

***

POV Paweł

Nazajutrz nic się nie zmieniło, a nawet było jeszcze gorzej, ponieważ Laura nadal siedziała zamknięta u siebie, a do tego Dominik też nie chciał z nikim rozmawiać. Nie wiedzieliśmy co robić w tamtym momencie. Kasia chciała rozruszać blondyna, lecz on wyprosił ją z pokoju. W czasie gdy ja szykowałem jakiś obiad, Filip pocieszał blondynkę, bo dziewczyna czuła się bezradna. Wszyscy byliśmy bezradni i to nas dobijało i nie mieliśmy na nic ochoty. Wieczorem Filip odwiózł Kasię, a gdy chciałem pójść w końcu do swojego pokoju do salonu wszedł Dominik.

P: - Matko, przestraszyłem się - zaśmiałem się, aby rozluźnić atmosferę, lecz blondyn nie zawtórował mi. Odchrząknąłem i czekałem na jakiekolwiek słowa chłopaka.

D: - Muszę z nią porozmawiać. Teraz - oznajmił po dłuższej chwili. - Nie obchodzi mnie, że nie chce z nikim gadać.

P: - Minik, wiesz że Lara ci nawet nie otworzy drzwi - powiedziałem, ale zauważyłem jego mocny wzrok i przełknąłem ślinę. Chłopak ruszył na górę schodami, a ja za nim.

Gdy byliśmy znowu pod drzwiami dziewczyny, Dominik cicho zapukał i spojrzał się na mnie. Wzruszyłem ramionami, bo nie wiedziałem nawet co powiedzieć. Wiedziałem, że to nie ma sensu. Nagle blondyn zapukał mocniej, a po chwili drzwi uchyliły się. W środku było ciemno więc nie można było zobaczyć osoby za nimi.

D: - Proszę, porozmawiajmy - powiedział, a z ciemności wyłoniła się mała, chuda ręka, która chwyciła Dominika za koszulkę. Jakbym nie wiedział, że to Laura próbowałbym ratować przyjaciela, lecz dłoń na koszulce zacisnęła się i wciągnęła blondyna do środka, a drzwi się zamknęły.









***

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału 🥺😟

Mam nadzieję, że się mocno nie gniewacie❤️

Do następnego,
Kessi💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro