Rozdział 45
7/10
Ja:
Zayn czy wiesz co z Lou martwię się o niego?
Zayn:
Wszystko dobrze.
Ja:
Nie wierzę ci.
POWIEDZ MI PRAWDĘ.
Zayn:
Harry, z Lou jest dobrze i myślę, że sam Ci wszystko powie, jak się spotkacie.
Ja:
Mam przeczucie, że się nie pojawi aż ja nie wyjadę.
Zayn:
Przykro mi, Harry
Ja:
MAM TO GDZIEŚ WYJEDŻAM JESZCZE DZISIAJ Z NIALLEM I NIE WRACAM JUŻ TU NIGDY.😭😡
Zayn:
H, Lou na pewno Ci to jakoś wyjaśni
Ja:
NIE CHCE JEGO WYJAŚNIEŃ. MAM JUŻ TEGO DOSYĆ NA PEWNO JEST ZNOWU NA JAKIEŚ IMPREZIE I MNIE ZDRADZA.
Zayn:
Nie, spotkał się ze znajomym i poszli coś zjeć.
Ja:
TA JASNE.
Zayn:
Naprawdę, tak mi napisał
Ja:
JUŻ MNIE NIGDY NIE ZOBACZYCIE.
Zayn:
Nieee, Harry proszę
Ja:
I TAK MNIE JUŻ NIE MA W WASZYM DOMU. JESTEM JUŻ W POCIĄGU.
Zayn:
Lou po prostu czuje się ostatnio trochę przytłoczony, tym co się dookoła niego dzieje.
Potrzebuje momentu wytchnienia.
Ja:
MAM TO GDZIEŚ. NARAZIE I NIE DOZOBACZENIA.
Zayn:
Harry!
Dopiero co o niego walczyłeś, chcesz teraz się poddać?
Kochasz go?
Ja:
TAK KOCHAM, ALE NIE ZNIOSĘ TEGO, ŻE MA PRZEDEMNĄ JAKIEŚ TAJEMNICE.
Zayn:
Harry, błagam nie podejmuj pochopnych decyzji, których później będziesz żałował!
Ja:
DAJCIE MI WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ. NIE ZRYWAM Z NIM ALE MUSZĘ SIĘ NA CHWILĘ OD NIEGO ODDALIĆ.
Zayn:
W porządku
Ja:
Ale możesz mu niektóre wiadomości przekazać.
Zayn:
Co dokładnie?
Ja:
Że nie zrywam z nim, ale muszę się na chwilę oddalić od niego. I nie wróce do niego dopóki nie powie wszystkiego co mu leży na sercu. Oraz ma do mnie na razie nie zdzwonić ani nie pisać. I że nadal go kocham.
Zayn:
W porządku
Ja:
Dziękuje ci bardzo.
Wielkimi krokami zbliżamy się do dramy!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro