Rozdział 44
6/10
* rozmowa Zayn'a i Louisa*
Ja:
Zayn, nie wiem co zrobić.
Zayn:
Gdzie ty jesteś? Wiesz jak Harry to przeżywa.
A ja cię szukam od kilku godzin.
Ja:
Przepraszam, jestem w knajpie niedaleko klubu z Mickiem.
Zayn:
Jakim znowu Mickiem? Wiesz jak Harry się wścieknie, gdy się o tym dowie.
Ja:
Um..tym samym, z którym zdradziłem H.
Ale od razu mówię, że do niczego nie doszło!
Zayn:
Masz w tym momencie wrócić do domu powiedziesz Harry'emu wszystko i go przeprosić za zniknięcie.
Ja:
Ale ja nie wiem czy chcę.
Zayn:
ALE JUŻ. BO JA MU WSZYSTKO POWIEM.😡 I NIE BĘDĘ CIĘ BRONIĆ.
Ja:
Zayn błagam nie!
W tym momencie bądź bardziej moim przyjacielem niż jego.
Zayn:
A DLACZEGO BY NIE. MAM DOSYĆ IDĘ DO NAPISAĆ DO HAZZY. NARA.
Ja:
Nie, proszę!
WSZYTSKO CI WYJAŚNIĘ.
Zayn:
ZAMKNIJ SIĘ I ZJEŻDŻAJ DO HAZZY, BO NIERĘCZE ZA SIEBIE.😡
Ja:
😭
Zayn:
NIE PŁACZ MI TU TYLKO LEĆ DO LOCZKA I JEMU TO WYŁUMACZ. JA NIECHCE CIĘ NARAZIE WIDZIEĆ I SŁYSZEĆ.
Ja:
W takim razie nie wracam, idę do Micka przenocować.
Wrócę, jak Harry wyjedzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro