1
Uchiha patrzył na bruneta spokojnym wzrokiem. Tak podglądał go ale dzięki temu Kiba żył. Sasuke patrzył na czerwonął ze złości twarz Izunuki. Podszedł do chłopaka i palcem uniusł podbrudek Kiby. Patrzyl w brązowe bruneta.
Kiba zarumienił się patrząc w oczy Uchyhy. Były takie czarne. I takie piękne... Zaraz!!! Chłopak cofnął się do tyłu speszony.
-Co ty odpierdalasz?! - Zawołał Kiba. - I nie odpowiedziałeś a pytanie! A tak wogóle to gdzie Akamaru? - Dodał rozglądając się po polanie. Nagle zesztywniał. Akamaru leżł związany!!! Szybko podbiegł do psa by mu pomuc.
-Kto ci to zrobił? - Spytał psa.
Akamaru warknąłvi spojrzał na Uchihę stojącego za Kibą.
-I coś ty zrobił?! - Zawołał oburzony chłopak. - Akamaru ma połamane nogi a więc nici z egzaminu!!!
-Zamknij się w końcu! - Zawołał zirytowany Sasuke. - Pomogę ci w nauce niektórych technik.
Kiba słysząc deklarację Uchihy zrobił wielkie oczy.
-Serio... pomożesz mi?
-W końcu kumplom się pomaga, nie?
***************
Witajcie!
Cieszy mnie że opowiadanie się Wam podoba. Rozdział trochę krótki bo pisałem go jadąc do szkoły....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro