Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XII

Per. Voldemorta (😱)

Nie rozumiem czemu Sara tak reaguje. Zachowuje się jak 12-letnia dziewczynka a jest już pełnoletnia. To chyba normalne, że się o nią troszczę? Prawda?

Per. Draco

Postanowiłem przejść się do pokoju Sary. Tak strasznie się cieszę, że znów jesteśmy razem. Tak naprawdę nigdy nie chciałem z nią zerwać. To wszystko wina mojego ojca i Jego (dla niewiedzących chodzi o Voldemorta - autorka).

Pukam już kilka minut a z jej pokoju nie dochodzi żaden dźwięk. Dobra, wchodzę. Drzwi są otwarte, to dziwne...

- Sara! - Podbiegłem do ciała w kałuży krwi. - Nie, nie, nie! - Szybko położyłem palec na Mrocznym Znaku i ogarnęło mnie dziwne uczucie. Czułem jak się zbliża... jeszcze chwila a dojdzie do drzwi. Naciska klamkę, spodziewa się jakiejś błahostki...

- Sara! Co się z nią stało!? - Wpadł do pokoju jak burza i przyklęknął przy ciele. - Severus, on ją uratuje. Biegnij po niego! - Wydarł się na mnie, a ja wystartowałem z prędkością światła prosto do piwnicy "profesora od eliksirów".

- Sara... musi.. pan... pomóc... - Ledwo to wydyszałem.

- Gdzie ona jest?

- W... pokoju... ona... ona n-nie oddycha... - Gdy tylko to powiedziałem, Snape pochwycił jaką walizkę i wybiegł (wiem, że to niezbyt fajna chwila, ale wyobraźcie sobie Snape z czarną teczką biegnącego jakby mu ktoś groził szamponem :) - autorka).

Wszystkie siły mnie opuściły. Upadłem na podłogę i zamknąłem oczy.

- Draco? Draco? - Ten szept.. był znajomy.

- Sara? - Blondynka pochyliła się nad moją głową i uśmiechnęła się.

- Nareszcie jestem szczęśliwa.

- O czym mówisz? O samobójstwie?

- Kocham cię Draco. - Zdawała się mnie nie słyszeć.

- Ja ciebie też kocham. - To chyba usłyszałam bo jej usta dotknęły moich.

- Uratuję cię. - Po tych słowach Sara oddaliła się ode mnie. Już się nie uśmiechała.

- Nie chcę. Tu jestem szczęśliwa. Będziesz mnie spotykał we śnie.

- Draco! Draco! Wstawaj!

- Eee.. co się stało... ?

- Zasnąłeś, a potrzebują cię w pokoju Sary.

- Ale ona.. - Nagle zacząłem sobie wszystko przypominać. Jednak w głowie miałem tylko dwa słowa: nie chcę. Wstałem z zimnek posadzki i pobiegłem do Czarnego Pana, Snape'a i Sary.

____________________________________

Hejka,
Mam dla was wiadomość. Mianowicie rozdziały będą się pojawiały raz w tygodniu (jeszcze nwm w który dzień). Dlaczego tak? Mam mało dużo nauki, zajęć dodatkowych i mało wolnego czasu. Przepraszam, ale mam nadzieję, ze zrozumiecie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro