Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXII

Logan :

Nastaje świt. Pierwsze promienie porannego słońca przedzierają się przez gęste korony drzew lasu i odbijają od szklanej ściany przed, którą wciąż stoimy wypatrując powrotu chłopaków. Ani ja, ani Liam czy też Aria nie wiemy czego mamy się spodziewać. Noc upłynęła nam w milczeniu. Żadne z nas nie zmrużyło oka. Zastanawiam się co teraz będzie? Połowa moich podwładnych posiadła moce jak dotąd niedostępne dla zwykłych ludzi. Czy będą na tyle silni by sobie z nimi poradzić? By oswoić dzikie bestie, które teraz będą częścią nich? Na te pytania powinienem dostać odpowiedź już wkrótce...

_

Aria :

Czuję jak Mój Wilk niecierpliwi się czekaniem. Czuję nieodpartą chęć przemiany i pobiegnięcia do lasu...

_

Liam :

Wyostrzam Wilczy wzrok i intensywnie wpatruje się w las za szklaną ścianą. Nagle dostrzegam jakiś ruch i moim oczom ukazuje się jako pierwszy Drake. Tuż za nim podąża Sam. Kayla i Matt są o krok za nimi. Wszyscy w postaci Ludzkiej. Razem z Arią i Loganem przyglądamy się im z niedowierzaniem. Ich zachowanie jest ciut dziwne. Nie wyglądają na będących w szoku po przemianie. Wręcz przeciwnie! Są roześmiani i widać, że się przekomarzają między sobą. Hmm..

-Chyba powinniśmy wyjść im na przeciw. - oznajmia Aria

Wyrwany z lekkiego szoku przytakuje kiwnięciem głowy na zgodę. Kierujemy się za Loganem, który prowadzi nas tą samą drogą, którą wcześniej przyszliśmy. Gdy znajdujemy się przed tylną częścią Bazy Delty stajemy twarzą w twarz z Samem , Drake, Kaylem i Matem. Wszyscy milczą po czym nagle Kayl oznajmia z entuzjazmem..

-To było niesamowite!

-Coś niezwykłego. - dodaje Sam

-Lepszy odjazd niż na haju! - stwierdza ze śmiechem Drake

-Nie da się tego opisać słowami.. - mówi cicho Matt

Aria jako pierwsza reaguje na ich entuzjastycznie wypowiedzi.

-A niech, to! Dobrze was widzieć

całych. - mówi i już chciała podejść do nich i ich uściskać, ale łapię ją za nadgarstek powstrzymując.

Patrzy na mnie nie rozumiejąc o co chodzi, więc wyjaśniam..

-Chyba oszalałaś myśląc, że pozwolę Ci się do nich zbliżyć gdy są w takim stanie.

-Nie bardzo rozumiem? - stwierdza

-Są nadzy.! - warczę pod nosem

-Och.. Rzeczywiście . - mówi śmiejąc się

W tym czasie Logan poszedł po jakieś ubrania dla chłopaków. Gdy z Arią kończymy naszą wymianę zdań Logan już wrócił i rzucił w kierunku chłopaków koszulki z krótkim rękawem i dresowe spodnie. Po chwili Sam pyta się..

-Co teraz?

-Teraz udacie się do swoich domów, ogarniecie się, odpoczniecie, a potem spakujecie najpotrzebniejsze rzeczy i stawicie się w Bazie punktualnie o północy. Wtedy dowiecie się co dalej. Zrozumiano? - chce potwierdzenia Logan

-Tak jest! - odpowiada Drake

Chłopaki mijają nas wchodzą do garażu kierując się w stronę zaparkowanych tam swoich samochodów. W kieszeni zaczyna mi wibrować moja komórka. Wyjmuje ją i na wyświetlaczu widzę imię mojego brata.

-To Aron. - mówię do patrzących na mnie z zaciekawieniem Logana i Arii

Przesuwam po wyświetlaczu palcem w prawo i odbieram połączenie..

-Witaj Liamie. - słyszę głos Arona

-Witaj Bracie. - odpowiadam

-Mam Ci do przekazania parę
informacji. - mówi Król Wilków

-Jest obok mnie Aria i Logan. Czy mogę wziąć na głośnomówiący żeby też słyszeli, co chcesz powiedzieć? - pytam

-Oczywiście. Dobrze żeby byli na bieżąco. - odpowiada

Ja natomiast ustawiam w telefonie odpowiednią opcję i teraz już wszyscy możemy w tym samym stopniu uczestniczyć w rozmowie.

-Cześć Aronie. - wita się z moim bratem Aria

-Witaj. Dobrze Cię słyszeć
Księżniczko. - odpowiada Aron

Oboje jesteśmy zdziwieni zwrotem jakim ją określił, lecz teraz nie czas na zastanawianie się nad tym. Logan również wymienia przywitanie z moim bratem i dodaje..

-Mam nadzieję, że wkrótce będę miał ten zaszczyt i poznam Króla osobiście.

-Stanie się, to szybciej niż
myślisz. - odpowiada Aron

-Bracie, więc co masz nam do przekazania? - pytam

-Ojciec po powrocie na nasze terytorium przekazał mi informacje na temat wydarzeń w, których brałeś udział. W sumie miały one miejsce za Twoją sprawą zgodnie z przepowiednią. Przekonałem Ojca żeby usunął się w cień i pozwolił Tobie wszystkim pokierować.

-Myślę, że tak będzie
najlepiej. - stwierdzam, a Aron kontynuuje dalej..

-Wiem, że już uzgodniliście, że przemienionych przywieziecie na nasze ziemie. Uważam, że to świetny pomysł.

-Też jestem tego zdania. - oznajmia Logan

-To był Twój pomysł? - pyta go Aron

-Tak. - odpowiada Logan

-Kiedy będziemy mogli pojawić się u was?- zadaje pytanie Aria

-Jak najszybciej. Już wszystko jest gotowe na wasz przyjazd. - odpowiada Aron

-Więc Bracie będziemy w Zamku o jutrzejszym świcie. - oznajmiam

-Dobrze. Jak będziecie na miejscu omówimy resztę szczegółów. Do zobaczenia wkrótce. - żegna się Aron

Po zakończonej rozmowie Logan mówi..

-Wy też musicie odpocząć. Jedźcie do domu. Ja muszę jeszcze poinformować resztę Grupy Delta o zmianach jakie nastąpią.

_

Aria :

Podchodzę do swojego auta i już chcę je otworzyć gdy nagle za mną staje Liam i cicho warczy mi do ucha...

-Chyba nie myślałaś, że pojedziesz do siebie Skarbie?

-A czemuż by nie?- pytam

Liam wyciąga z mojej dłoni kluczyki i popycha w stronę swojego samochodu odpowiadając..

-Musimy nadrobić zaległości.

Moje ciało zaczyna budzić się z letargu w jakim ostatnio było..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro