Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XVII

Aria :

Zmierzam szybkim krokiem do biura Ojca. Serce wali mi jak oszalałe. Nie wie jeszcze, że przeszłam przemianę, że przydarzyło mi się coś z gruntu niemożliwego . Dziś mu powiem bo i tak ten sekret wyszedłby na jaw prędzej czy później, a wolę żeby dowiedział się ode mnie. Staję przed szklanymi drzwiami, biorę głęboki oddech, naciskam klamkę i wchodzę do biura. Pomieszczenie jest umeblowane w starym stylu. Meble są duże, ciemne i ciężkie. Ojciec siedzi przy biurku lekko pochylony nad jakimiś dokumentami. Siadam na fotelu przed nim i mówię..

-Witaj Ojcze.

Podnosi wzrok na mnie i już wiem, że On wie. Jego spojrzenie mówi wszystko.

-Witaj Córko. - odpowiada

Chwilę mierzymy się niepewnym spojrzeniami. Po czym mówię..

-Wiesz.

-Tak. Wiem o wszystkim.

-Kto Ci powiedział? - pytam

-Ojciec Liama. Ario ja wiedziałem, że to się wydarzy jeszcze zanim Ty wróciłaś ze szkolenia od Wilków. - odpowiada

-Ale jak, to jest możliwe?! Dlaczego mi nic nie powiedziałeś, nie ostrzegłeś?!

-Nie mogłem Ci niczego wyjawic by nie zaburzyć wydarzeń. Wszystko musiało między Tobą, a Liamem wydarzyć się naturalnie. Bez jakiejkolwiek ingerencji osób trzecich. - oznajmia

-Nie miałeś nic przeciwko jak się dowiedziałeś czym się stanę? - pytam zaciekawiona

-Na początku byłem wściekły. Nie chciałem wierzyć w jakieś bzdurne przepowiednie, ale wtedy Ojciec Liama przypomniał mi, że to Matka Żywiołów udzieliła Ci mocy podczas egzekucji zdrajców,że nie mogę lekceważyć jej zamierzeń. Z ciężkim sercem musiałem się pogodzić z nieuniknionym. Tłumaczyłem sobie, że dzięki przemianie staniesz się silniejsza. Edward uświadomił mi, to jaką misję będziecie mieli do wypełnienia z Liamem i jak Ona ważna jest dla nas wszystkich.

-No, to mnie zaskoczyłaś.. - mówię szeptem

Zapadam się z lekkim westchnienem ulgi w głąb fotela. Myślałam, że będę musiała zmierzyć się z gniewem Ojca. Na, to byłam przygotowana, ale na taki obrót sytuacji już nie. Mam mętlik w głowie. Co teraz?

Ojciec zamilkł i patrzy się łagodnie na mnie swoimi niebieskimi oczami. Ja też nic nie mówię.

Nagle ciszę przerywa głos wydobywającym się z intercomu stojącego na biurku Ojca..

-Panie Henderson! Tutaj W. Melduję, że mamy dwóch rannych. Nadal nie odbilismy zakladniczki. Oprawcy mają przewagę liczebną . Zespół pyta czy mamy kontynuować akcję ?

To głos Liama! Moje serce zamiera..

-Tu Henderson. Macie kontynuować akcję. Gramy tutaj o wysoką stawkę i nie możemy przerwać dopóki przewaga nie będzie po naszej stronie. Dacie radę! - oznajmia Ojciec stanowczo

-Tak jest! - odpowiada Liam

W tle słyszę odgłosy strzałów. Ojciec wyłącza intercom i zapada głucha cisza. Słychać tylko jak mój oddech przyspiesza z każdą sekundą gdy uświadamiam sobie gdzie teraz jest Liam. Wstaję wzburzona z fotela i mówię spanikowanym głosem do Ojca..

-Jak mogłeś?! Przecież, to misja samobójcza! Cholera jasna!

-Uspokuj się Ario! Wszystko toczy się tak jak powinno. - mówi

-Nie chcę tego słuchać! Jeżeli coś mu się stanie, to nigdy Ci tego nie wybacze. Rozumiesz?! Nigdy! - krzyczę i wybiegam z biura trzaskając szklanymi drzwiami.

_

DANIEL HENDERSON :

-Wiem Córko, wiem..

Mówię już sam do siebie jednocześnie sięgając po telefon. Wybieram numer i po kilku sygnałach słyszę pytający głos mojego rozmówcy..

-Zaczęło się?

-Tak, Edwrdzie. - odpowiadam

-Teraz pozostaje nam tylko czekać. - mówi

-Mam nadzieję, że Twój Syn będzie wiedział co ma zrobić? - pytam

-Matka Żywiołów Nim pokieruje. - oznajmia Edward

-Oby...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro