Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.Pani Keller

NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ ZA DWIE GWIAZDKI ! SORRY , ALE MUSZE MIEĆ JAKĄŚ MOTYWACJE! A DWIE ★ TO NIE DUŻO? KOCHAM WAS?♥

Spóźniłam się do szkoły. Nigdy nie lubiałam być w centrum uwagi. Zawsze ludzie patrzyli się na mnie. Nie na moją twarz , tylko na moje ciało, szepcząc coś na ucho. Wolałam siedzieć sama , w jakimś kącie suchać muzyki , bądź czytać jedną i tą samą książkę.

Wzięłam głęboki wdech-wydech i weszłam do klasy. Zakładając przy tym kaptur i spóśćłam wzrok na dół.

Szłam przed siebie do ostatniej wolnej ławki. Czułam na sobie wzrok , niemal wszystkich i słyszałam szepty.

Kiedy w końcu udało mi się dojść do upragnionego miejsca , wypuściłam powietrze, które nieświadomie trzymałam w pucach. 

Nauczyciel wrucił do prowadzenia lekcji , a na moją ławkę wylądowała kartka.

"Myślałem, że w końcu popełnisz samobójstwo. Myliłem się. Ty jesteś na to za słaba. Nadajesz się tylko do bicia"

Zwinęłam kartkę w kulkę , a powieki zacisnełam , aby łzy nie przejęli władzy nad moim umysłem.

Oni mają rację. Jestem za słaba. Potrafię się tylko głodzić i samookaleczać.

-Czy jest Cassidy Piken? -spojrzałam w stronę pedagoga, który stał w drzwiach. Każdy spojrzał w moją stronę, a ja po prostu wstałam z miejsca, spakowałam rzeczy i wyszłam za panią Keller.

Poszliśmy do jej gabinetu , gdzie usiadłam nieśmiało na krzesło naprzeciwko jej.

-Cassidy wiesz w jakiej sprawie do mnie trafiłaś?-zapytała

-N nie-powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Jesteś za chuda-chciałam krzyczeć , że to nie prawda, lecz wiedzałam jak to się skończy. Wizyty u psychologa, lub szpital.

-W wiem-z trudem wypowiedzałam te słowo, czy ona znowu chce zrobić ze mnie paszteta?

-Wejdź na wagę-poprosiła

Chciałam uciec z tąd jak najszybciej, ale musiałam udawać , że jest ze mną wszystko w porządku. Posłusznie , ale nie chętnie weszłam na wagę.  Na , której po chwili pojawili się dwie liczby 38.5. Przytyłam.

-Podaj mi numer do rodziców-nie , błagam tylko nie to.

Zaczęłam szukać telefonu w plecaku i w jensach.  Nie mogłam go znaleźć. Zgubiłam go.

-Z zapomniałam telefonu.

-W takim razie na jutro , poproszę ten numer. Teraz idź na lekcjie.

W chwili , w której wyszłam zadzwonił dzwonek na przerwę, a uczniowie wybiegli z klasy.

Poszłam w stronę mojego ciemnego kąta, który znajdował się na ostatnim piętrze i zaczęłam powtarzać do kartkówki z matematyki.

W pewnym momencie dostałam kartkę, lecz nie wiem z kond. Otworzyłam ją i to co na niej ujrzałam wziełam za zwykły żart

"Pomogę ci Cassidy Piken"

Tradycyjnie zachęcam do dawania gwiazdki do obserwacji i komentować!  Pozdrawiam!

ROZDZIAŁ DLA CIĘBIE!  DZIĘKI ZA KOMENTOWANIE! JESTEŚ WIELKA!   TOJA125 !

KOCHAM CIĘ!  MORDO KOCHANA♥ MAM NADZIEJE , ŻE KTOŚ JESZCZE  DA KOMENTARZ, LUB GWIZDKĘ, ALBO ZA OPSERWUJE!

Następny najprawdopodobniej pojawi się za dwie gwiazdki?  Sory musze mieć jakąś motywacje!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro