Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17."Tak"

Pov.Babcia

Właśnie oglądałam film, kiedy usłyszałam wołanie Cassidy. Zbiegła ze schodów , jak torpeda. Omal się nie zabjając.

-Babcia! Babcia! -krzyczała na cały dom.

-Co się stało? -zapytałam podchodząc do niej i zaczęłam głaszcząc ją po włosach.

-Nie dotykaj mnie! -warkneła i odsuneła się w bezpieczną odległości.

-O co chodzi? -zapytałam w końcu. Było mi przykro z powodu takiego zachowania mojej wnuczki.

-O Susan! Ona żyje. Prawda!?-zapytała

Z wrażenie usiadłam na sofę. Doskonale pamiętam tam ten dzień.

-Susan jesteś gotowa?-zapytała Rebecka

-Tak, mamo-odpowiedziała i położyła się na swoim łóżku.

Udawała, że nie żyje, lecz ja o tym nie wiedzałam.

Rebecka wyszła, a po chwili do pokoju weszła Cassidy.

-Susan, obudź się. Idziemy do szkoły-mówiła do niej, lecz ona nie odpowiadała. W końcu ja przyszłam do jej sypialni.

-I co Cassidy? Susan nie chce wstać?-zapytałam

Lecz Cassidy nic nie odpowiedziała. Wpatrywała się w jeden punkt. Nadgarstki. Kazałam wyjść jej, a ona jak maszyna bez żadnego słowa opuściła pomieszczenie. Była w szoku.

Zaczęłam krzyczeć, a po chwili wszyscy przyszli , oprócz Cassidy. Rebecka podeszła do łóżka  swojej córki.

-Oona nnie żyje! -odpowiedziała.

Ukucie w sercu zaczęło intensywnie mnie kuć. Po chwili złapałam się w okolicy serca i upadłam na podłogę, lecz byłam przytomna.

-Babcia!-z łóżka zeskoczyła Susan-Przepraszam! Ja udawałam-odpowiedziała

Lekarz przyjechał do mnie. Zabrał mnie do szpitala. Pojechałam tam razem z Rebecką.

_________________________________

-Teraz wytumaczysz mi dlaczego kazałaś Susan udawać , że nie żyje!? Po co to robiłaś? -zapytałam wściekła.

-Mamo , nie denerwuj się-poprosiła-Ja ci wszystko wytumacze, tylko się nie denerwuj-dodała

-Mów-rozkazałam

-Megan była strasznie zazdrosna o Susan. Susan zaczęła się przez nią głodzić. Zaczęła myśleć o śmierci, a my na to nie mogliśmy pozwolić. Kochaliśmy wszystkie ,lecz na różne sposoby. Kiedy Susan napisała list pożegnalny , to w ostatniej chwili ją uratowaliśmy. Musieliśmy coś zrobić. Postanowiliśmy udawać, że Susan się zabiła, a tak naprawdę jest w psychiatryku.

-Odpowiedz!-rozkazała Cassidy- czy Susan żyje?

-Tak-musiałam jej w końcu powiedzeć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro