10.Babcia i lekarz?
Leżałam na podłodze. Próbowałam wstać, lecz nie mogłam. Nogi odmawiali posłuszeństwa.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byłam w psychiatryku.
W prawej ręce trzymałam szkło , po rozbitym lustrze.
Z sekundy , na sekunde traciłam więcej krwi.
Cieszyłam się.
Cieszyłam się , bo umieram.
Nagle z nikąd zobaczyłam Susna. Siedzała na różowym jednoroszcu. Była cała pokaleczona.
-Nikomu nie ufaj-powiedziała-Nikomu!
-Susan! Nie zostawiaj mnie! -krzyknełam , gdyż obraz jej znikał
-Logan ci pomoże-powiedziała zanim zniknęła, a ja nie potrafiłam , już nic powiedzieć. Jak Logan?
Po chwili obudziłam się. I nie mogłam uwierzyć , w to co widzę. Moja babcia i lekarz całują się! Zamknełam oczy i udawałam , że śpię.
-Nie, Adam my nie możemy tego robić-powiedziała babcia.
-Nic złego nie robimy. Amando my się kochamy!-krzyknął.
-Ja mam męża...
-Który ma cię w dupie!
-Ciszej , bo obudzisz Cassidy.
-Amando Proszę Cię....
-Adam, nie. Wybacz , ale to co zrobiliśmy nigdy nie powinno mieć miejsca. Pozatym jak, już mówiłam mam męża.
Pan Adam , już nic nie powiedzał tylko wyszedł trzaskąc drzwiami, a ja udałam , że dopiero przed chwilą wstałam.
-O obudziłaś się już. -powiedziała babcia. Płakała.
-Co się stało?-udawałam głupią, ale tak naprawdę wiem co się stało. Żal mi jej. Zakochała się. I co z tego , że ma męża. Ważne , że się kochają.
-Nic-powiedziała i z płaczem wybiegła z sali.
____________________________________
Ze szpitala wyszłam tydzień temu. Dziś po szkole umówiłam sie z panem Adamem. Musze z nim porozmawiać o babci.
Nie je , nie śpi tylko płacze, a do tego mówi , że nic jej nie jest. Czasem mam wrażenie, że to ja jestem dorosła, a nie ona.
Kiedy weszłam odrazu zauważyłam dziwne spojrzenia ludzi, a no tak przecież ktoś znalazł mnie w toalecie , ledwie żywą.
Szłam przez korytasz zupełnie nie zwracając uwagi na nic. Nic się nie liczyło. Mimo to,że nie chcem , aby krzywo na mnie patrzali musze to przebolec.
Kiedyś przestaną mówić, prawda?
-Masz przyjść na stołówkę-powiedziała jakaś dziewczyna i odeszła.
Poprawiłam torbę na ramieniu i poszłam w kierunku sali...
Hoho? I jak? Co tam się wydarzy? Rozdzał taki , a nie inny. Piszcie co się tam wydarzy! Następny nwm kiedy bd , bo jadę do Gdyni no więc xdd. Czekam na komentarze! I gwiazdki? Pozdrawiam i kocham? Życzę miłej niedzieli? Piszcie co się wydarzy! Kto zgadnie dostanie dedykacje!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro