14.
Podróże czasoprzestrzenne, gdy mówisz, że mnie kochasz. Wir emocji, których dotąd nikt nie poznał, tunele zlepione z uczuć, budowane nagimi dłońmi człowieka pierwotnego, który po raz pierwszy poczuł ścisk w sercu, zgięcie, zagięcie i rozgięcie, awaryjne otwarcie wszystkich zastawek, skurcz komór i przedsionków, wyrzut cząsteczek krwi z owiniętymi wokół nich nićmi miłości. Kiedy świeci słońce, wiem, że twoje oczy mienią się w nim pięknie, a gdy nad moją głową wisi księżyc, szeptem opowiadam mu o tobie, mając nadzieję, że zrozumie. Gwiazdy potakują i uśmiechają się do mnie. Wiedzą, że jesteś jak dobrze napisana książka; że jesteś jak obraz namalowany ciepłymi barwami; że jesteś jak ulubiona piosenka i taniec w deszczu. Czasami zastanawiam się, czy potrafiłabym bez ciebie żyć, bo jakaś część mnie dopiero przy tobie zaczęła rozkwitać, nauczyła się chodzić, stawiać krok za krokiem. Jakaś część mnie dopiero przy tobie zaczęła oddychać, żyć. Nie byłabym sobą bez miłości do ciebie. Na nowo przepoczwarzyłabym się w tę starą wersję mnie, która bała się wyjść poza granice własnego ciała; która chowała się gdzieś głęboko (z każdym kolejnym dniem coraz głębiej i głębiej) w duszy; która nie była pewna niczego na tym świecie, a najbardziej samej siebie. Dlatego ja również mówię, że cię kocham, bo to prawda i wiem, że podróże czasoprzestrzenne już nigdy więcej nie będą samotne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro