Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Ehhh jest już 3 lekcja, Boże dopomusz mi, jeszcze tylko 5 lekcji, matko umre, teraz będzie fiza dobrze że siedze z Olą, mam bardzo dobry kontakt z Olą, jesteśmy takie bardzo dobre koleżanki, przyjaciół to ja nie mam no, ale cusz bywa, Kacper uważa że jest mojim przyjacielem, ale traktuje mnie jak szmaciną lalkę i tylko jestem wtedy fajna jak nie ma z kim gadać, eh żałosne, no pięknie idą plastiki, Amanda, Lorii, Sam i menda Sara, zawsze muszą mi dokuczać to że straciłam bliską mi osobe i że jestem cicha, takie osoby jak ja nazywa się Aspołecznymi, moja wina że nie lubie wychodzić na mjasto?

-Prosze, prosze kogo my tu mamy naszą Aspołeczną dziewczynkę, niby imie Annabelle jest przeklęte właśnie widać przez ciebie Amelia zdechła, Hahaha!!-Sara zaczeła się śmiać, jej śmiech jest podobny to odgłosu świni, męczy mnie to już, psychy mi nie zrobie, wstałam z ławki i popatrzyłam na jej ryja, nagle między nami ktoś się pojawił.

-Zostaw Annabelle w spokoju!-warknął Łukasz!? Przecież on mnie olał!? Łukasz złapał mnie za rękę i odciągnął mnie od niej i zaprowadził mnie pod sale gdzie będziemy mieli lekcje, spojrzałam na chłopaka, jego oczy popatrzyły na moje, ojoj boje się, moje policzki zaczeły mnie piec, przygryzłam lekko wargę i się wyprostowałam, c-co się dzieje zemną!?

-Eh, Annabelle przepraszam że cię olałem nie chciałem tak postąpić, ale byłem w szoku i przepraszam, nie odwzajemniam twoich uczuć-poczułam jak ktoś wbija mi sztylet w serce, spuściłam głowe-Przykro mi naprawdę, ale my się nawet prawie nie znamy, dopiero we wrześniu dołączyłem do waszej klasy, naprawde przepraszam, możemy zostać przyjaciółmi, jak chcesz-powiedział pokazując swój piękny uśmiech, eh dlaczego pierwsza osoba w życiu w której się zakochałam musi odrazu łamać mi serce, pokręciłam przecząco głową.

-Ja nie mam przyjaciół-powiedziałam, po czym zadzwonił dzwonek i waszłam do klasy, usiadłam na samym konicu przy oknie tym razem wole siedzieć sama, rozpakowałam wszystko, w tym czasie przyszła wiertara, ups przelraszam bardzo Pani Agata, powwinni ją zwolnić ze szkoły jednie co zapamiętuje z jej lekcji to: yyyy, eeee, kurcze jak to zrobić?, czekajcie coś źle zrobiłam. Tak właśnie ona uczy, ale dobrze jest mam 3 na półrocze, na konicu zeszystu zaczełam rysować lalkę, którą znalazłam na strychu.

-Tomasz do tablicy!-usyłyszałam głos nauczycielki, Tomek wstał ze swojego miejsca i podszedł do tablicy, męczyła go z 10 min, a ten miał ubaw jak z każdego nauczyciela-Koniec tego! Jedynka i do tego uwaga -30! O dziś siedzisz z Annabelle!-krzykneła, po czym cała klasa spojrzała na mnie, lekko się speszyłam, Tomek coś tam pomruczał i przesiadł się do mnie, przewróciłam oczami i wróciłam do rysowania, a ten debil położył głowe na mojim ramieniu, po czym położył podbrudek w to samo miejsce.

-Co robisz?-spytał się, pokazałam mu co rysuje, ten spojrzał na mój rysunek.

-Ładnie, masz talent-powiedział jak na niego miłym głosem, spojrzałam na niego.

-D-dzięki-podziękowałam, przez całą lekcje coś do mnie gadał albo się przytulał matko ja zwarjuje z nim. Eh teraz biola, puziniej matma, chemia i ostatni wdż. Eh sprawdzian z biolii dobrze że się uczyłam, usiadłam pod klasą na jednej z ławek, wyjełam zeszyt i zaczełam sobie powtarzać, nagle ktoś do mnie podbiegł popatrzyłam w górę.

-Czego chcesz, Bania?-tak on ma takie przezwisko bania u cygana, haha rozwala mnie ta piosenka.

-Annabelle, błagam moge siedzieć z tobą?-uklekł przedemną ze złożonymi rękami.

-Wstawaj debilu, ehh, a co z tego będę miała?-spytałam się patrząc na niego ,ten wstał i usiadł koło mnie.

-Moge cię chronić przed Amandą!-powiedział rozkładając ręcę.

-No dobra niech ci będzie!-powiedziałam spoglądając do zeszystu.

-Dzięki, Annabelle!-powiedział i co mnie zaskoczyło przytulił mnie, lekko się uśmiechnełam, ale szybko zmieniłam mine w obojętną, życie mnie nauczyło że nie można pokazywać uczuć, bo jak pokarzesz swoje uczucia innym, to oni wykorzystają to przeciwko tobie. Dzwonek zadzwonił i trzeba było iść do klasy. Kiedy lekcja się skończyła wychodząc z sali Tomek jeszcze raz mi podziękował i gdzieś poszedł. Matma i Chemia były zadziwiająco spokojnie, teraz moja ulubiona lekcja wdż jejejej.
Gdy dzwonek zadzwonił weszliśmy do sali, każdy zają swoje miejsca, dzisiaj było o układach rozrodczych mężczyzn i kobiet, jak na cichą osóbkę jestem dość zboczona, Pani Żanetka pokazała nam slajdy.

-A więc tak, to jest przypomnienie z 7 i 8 klas, kto mi powie gdzie są najczulsze punkty mężczyzn, które mogą ich bardzo podniecić-oczywiście pierwsza się zgłośłam, a Pani aż otworzyła szeroko oczy.

-No prosze, Annabelle powiedz nam. Jakie są najczulsze punkty mężczyzn?-powtórzyła pytanie, a ja wstałam.

-Najbardziej czułym punktem jest oczywiście prącie, ale też są inne czułe punkty takie jak: uszy można je przygryzać, szyja, obojczyk, usta, ramiona, sutki, brzuch i podbrzusze.-powiedziałam co wiedziałam.

-Brawo, Annabelle. To może nam powiesz jakie są najczulsze punkty kobiet?-skinełam głową na tak.

-Praktycznie to samo co u mężczyzn, tylko naszym najczulszym punktem jest łektaczka, uszy, szyja, obojczyk, piersi, brzuch, podbrzusze i uda-powiedziałam szybko, każdy patrzył na mnie zza ciekawieniem.

-Hmm, dobrze. A teraz mi powiedz. Jak szybko można sprawić że u mężczyzny że się hmm spuści?-spytał nauczycielka ta lepszego pytania nie mogła zadać, co ona chce mnie zprawdzić? No błagam.

-A więc można zrobić tak: że ręką po prostu poruszamy prąciem mężczyzny i wtedy do chodzi do wytrysku, ale to po długim czasie i można jeszcze w inny sposób, czyli włożyć go do ust i ruszając głową do przodu i do tyłu, przy tym podrażniając główkę językiem-powiedziałam nauczycielka patrzyła na mnie z nie dowieżaniem.

-Brawo, Annabelle. Jestem pod wrażeniem twojej wiedzy o współżycia, dostaniesz odemnie +30 punktów, naprawdę jestem podwrażeniem-powiedziała Pani Żanetka, ja tylko skinełam głową i podziękowałam po czym, usiadłam. Ten dzień miną dość szybko, no dobra trzeba iść po Kiare, o kurde! Miałam przyjść po Kiare o 15.00, a już jest po 15!! Zaczełam szybciej iść, troche mi zajeło przejście tej drogi i była prawie 16. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi, po chwili otworzyła mi sąsiadka.

-Dzieńdobry! Przepraszam za spóźnieniem, ale miałam osiem lekcji-powiedziałam odrazu żeby się usprawiedliwić.

-Nic się nie stało jedziemy dopiero za 2 godz.-powiedziała, a ja odetchnełam z ulgą-Wchódzi-powiedziała, po czym weszłam, zuważyłam dwie duże walizki chyba to nie jest Kiary, chyba...

-Annabelle!-krzyknęła do mnie Kiara, podbiegła do mnie i mnie przytuliła, odwzajemniłam przytulasa.

-A więc tak Annabelle, tam przy wyjściu są Kiary walizki, Kiara idź ubieraj się skarbie-dziewczynka skineła głową i pobiegła ubierać kurtkę-Annabelle prosze troszcz się o moją córeczkę, dobrze?-pokiwałam głową-No to dowidzenia!-powiedziała, a jej cicho odpowiedziałam, zabrałam walizki Kiary i poszłyśmy do mnie, coś mi tu śmierdzi, o fuuuu kotka ty śmierdzielu.

-O rzesz w morde jak tu śmierdzi-zapamiętać nie kupywać jej nowej karmy, ale wracając, coś mi tu śmierdzi i nie tym razem to nie kotka, odłożyłam walizki do mojego pokoju i postanowiłam że pojedziemy na cmentarz.

-Kiara co ty na to żeby pojechać na cmentarz?-spytałam się, eh nie zabardzo taki klimat dla 6 latki, ale co poradze musze odwiedziać grób siostry.

-Do Amelki?-spytała się, ja pokiwałam głową-To jedziemy!-krzykneła i niczym struś pędziwiatr nałożyła buty, no to nieźle będzie, Kiara niby taka cicha, ale jak to mówią cicha woda brzegi rwie.

--------------------------
Hejka! Ten rozdział specjalnie dedykuje dla ale_xa1928 dla mojej jakże zacnej koleżanki i oczywiście dla mojich słodkich dzieciaczków Agata_bb i Lapizuzu. Moje kochane maluchy :3

Do zobaczenia moji drodzy~Juliet920

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro