Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bite that tattoo on your shoulder | 17

22 to już chyba można czytać...

...

Na pierwszy rzut oka w ich relacji nic się nie zmieniło. Jimin dalej rzucał w Yoongiego złośliwymi przezwiskami, a Yoongi rzucał w Jimina parą brudnych skarpetek znalezioną na podłodze w jego pokoju i zmuszał go do robienia porządków w szafie.

Coraz częściej zdarzało mu się zasypiać w sypialni starszego niż swoich czterech kątach, w których zamykał się tylko wtedy, gdy dochodziło między nimi do większej sprzeczki albo zwyczajnie miał dość towarzystwa tego skrzeczącego mu nad uchem dziadka, który głosem przypominał irytującego bohatera z kreskówki "Ed, Edd i Eddy".

— Ile razy mam ci powtarzać, żebyś posprzątał w swoim pokoju?!

— Ile razy mam ci powtarzać, że już to zrobiłem?! — przekrzykiwał go, cały buzując z nerwów.

— To nazywasz porządkiem? — Starszy wskazał na pnącą się pod ścianą górkę z ubraniami. — To skupisko roztoczy?

— Przynajmniej nie mam problemu, żeby coś na siebie włożyć i nie chodzę przez cały tydzień w zestawie wędkarza!

— Zestawie wędkarza?

— Bez urazy, ale w tej czapce, to możesz sobie co najwyżej łowić ryby. Brakuje ci do niej tylko przenośnego krzesełka i wiaderka z wodą.

— Powiedział wysłannik piekieł. A ty nie masz ubrań z większą ilością tych satanistycznych znaków? Ciągle tylko czaszki i pentagramy! Gdybyś zobaczył cenę, jaką przeznaczyłem na tę czapkę, odjęłoby ci mowę — prychnął.

— Pewnie tak, skoro identyczną kupiłbym za krocie na bazarze.

Oczywiście, zdarzały się też momenty wesołe, gdy Jimin wyłączał się na moment ze swojego wrednego charakteru i całą uwagę poświęcał na interakcji z Yoongim.

— I jak wyglądam? — Zaprezentował chłopakowi swój nowy niebieski kolor włosów, tuż po powrocie z salonu fryzjerskiego.

— Jak facet z kryzysem wieku średniego. Chociaż wiesz co? Jak tak dłużej na ciebie patrzę, to ty naprawdę przypominasz grzyba! Tylko czekać aż zmutujesz i wypuścisz na świat pierwsze zarodniki! — podsumował, śmiejąc się z własnej odpowiedzi, a starszy zacisnął szczękę z ponurym wzrokiem.

No tak nie do końca się wyłączał...

— Uważaj, bo ciebie pierwszego nimi zarażę — ostrzegł, rzucając się do ataku za uciekającym przed nim nastolatkiem.

Ale to jeszcze nie znaczyło, że Jimin nagle stracił dla niego głowę. Że cały świat nabrał kolorów tęczy, ptaszki śpiewały radośnie o poranku, a on upajał się radosną chwilą w ramionach swojego ukochanego mężczyzny.

— Ty leniwa dupo! Wstawaj natychmiast! Znowu wyżarłeś moje ulubione płatki śniadaniowe! — Potrząsał wściekły na wpół przytomnym mężczyzną.

Była sobota. Cudownie zapowiadający się początek weekendu, a on nie miał co zjeść na śniadanie, bo ten stary grzyb znowu wyjadł mu wszystkie czekoladowe chrupki. Nagle obudził się w nim syndrom dziecka i zaczął próbować wszystkich nowych rzeczy, jakie dotyczyły Jimina. Przywłaszczył sobie nawet jego niebieskie Nintendo.

— Hej, mówię do ciebie. Co z moimi płatkami? — Wdrapał się na łóżko, opierając ręce na boku mężczyzny i nachylając się, żeby sprawdzić, czy już się obudził.

— Pieniądze masz na blacie. Idź do sklepu, kup sobie co chcesz i daj mi święty spokój — wymamrotał z policzkiem przyciśniętym do poduszki.

— Nie mogę, bo za piętnaście minut zaczyna się mój ulubiony serial! Robisz to specjalnie, tak? Wiesz, że oglądam go w każdą sobotę i zawsze jem je na śniadanie. Nie ignoruj mnie! — warknął, ale mężczyzna nie udzielił mu odpowiedzi, śpiąc dalej.

Myślał, że poleży sobie do południa w łóżku? Było z nim nie zadzierać.

— Sam tego chciałeś. — Zacisnął dłonie w piąstki i poszedł do łazienki w poszukiwaniu pustego kubeczka. Celowo nalał go niego lodowatej wody, ruszając z powrotem do sypialni i bez ostrzeżenia chlupnął jego zawartością w śpiącego mężczyznę.

Wody może nie było dużo, ale w zupełności wystarczyła, by pozbawić Yoongiego dalszego snu i zmusić go do uchylenia oczu.

Nie był zadowolony.

— Obudziłeś się wreszcie? — Nastolatek skrzyżował ramiona na piersi, w dalszym ciągu stojąc bezczynnie przed łóżkiem i tupiąc nogą w podgrzewane panele.

— Masz pięć sekund, żeby mnie teraz przeprosić albo dostaniesz karę — oznajmił spokojnie, otrzymując w zamian pogardliwe spojrzenie.

— Ja przepraszać ciebie? To ty zjadłeś moje płatki! — Zdenerwował się jeszcze bardziej, ale starszy nawet go nie słuchał.

— Jeden. — Podniósł się, łapiąc go za nogi.

— Nie ma kurwa takiej opcji!

— Dwa. — Przerzucił go sobie przez ramię, ruszając w kierunku łazienki.

— Do niczego mnie nie zmusisz, słyszysz?!

— Trzy. — Zapalił światło, niosąc chłopaka w stronę kabiny prysznicowej.

— N-Niedoczekanie!

— Cztery. — Uruchomił wodę, a Jimin drgnął gdy pierwsza zimna kropla kapnęła mu na kark, powodując falę dreszczy. — Ostatnia szansa?

— Ok, ok! Czekaj! — Osłonił się dłonią i zmrużył oczy na wypadek niespodziewanego ataku wodą. — Przepraszam za to, że cię obudziłem...

— I?

— Że złamałem jedną z twoich zasad. — Spojrzał niepewnie w oczy mężczyzny, który opuścił prysznicową słuchawkę. — To jak, pójdziesz teraz do sklepu kupić mi płatki? — Ale jego początkowy uśmiech zastąpiony został grymasem, kiedy zimna woda oblała jego włosy i ubrania, a on pisnął niemęsko, starając się przed nią osłonić.

— Rozpieszczony, niewychowany, wredny dzieciak — mruknął z niezadowoleniem Yoongi, gdy Jimin niespodziewanie zrobił przed nim unik. Wyrwał słuchawkę z jego dłoni, przestawiając funkcję, tak, że tym razem strumień wody spłynął z deszczownicy, a przyjemnie gorąca woda poleciała na nich obu z sufitu.

Chłopak westchnął z ulgą, czując jak znowu zaczyna robić mu się ciepło. Odgarnął z twarzy wilgotną grzywkę i zatrzymał wzrok na Yoongim, którego mokra koszulka przylegała teraz ściśle do ciała, eksponując pokaźne mięśnie brzucha.

Nie mieli jeszcze okazji zobaczyć siebie nago. Nawet kiedy na początku ich spotkania wszedł do pokoju, nie zobaczył nic więcej poza wygiętym ciałem jego byłego chłopaka. Nie licząc tych kilku razów, gdy oglądał go tuż po wyjściu z prysznica, ten widok wciąż był dla niego owocem zakazanym.

Owocem, który stanowczo mieszał mu w głowie, gdy przełknął głośno ślinę, obserwując jak Yoongi pokonuje dzielącą ich odległość, przyciskając go do ściany.

— Powinienem dać ci nauczkę, czy będziesz się już słuchał? — Zmierzył go intensywnym spojrzeniem.

Jimin spuścił wzrok, gdy pogłaskał go po policzku.

— Czekam na twoją odpowiedź, skarbie — szepnął mu do ucha, sprawiając, że dostał gęsiej skórki. A Yoongi wcale nie zamierzał przestać się z nim droczyć. Wręcz przeciwnie, z radością czepił się jego czułego punktu tuż przy uchu, zjeżdżając mokrymi pocałunkami wzdłuż jego szyi, dłońmi tymczasem masując jego krągłe pośladki, aż chłopakowi znowu zabrakło tchu.

— H-Hyung, p-proszę... — Jego całe ciało zaczęło drżeć z podniecenia.

Zacisnął dłonie na koszulce starszego, przymykając oczy.

— O co mnie prosisz? — Yoongi objął go ciaśniej w pasie. Już wcześniej zwrócił uwagę na niewielkie wybrzuszenie w jego spodniach, ale czekał, aż chłopiec sam poprosi o pomoc.

Był rozkoszny, gdy czerwieniąc się ze wstydu, chował twarz w jego klatce piersiowej.

— D-Dotknij mnie.

Yoongi z zadowoleniem musnął wargi chłopca, gładząc kciukiem jego miękki policzek.

— Hmm, a co powiesz, jeśli tym razem wypróbujemy czegoś nowego? — W odpowiedzi dostrzegł jego niepewną minę.

— Hyung, ja n-nie... — zaczął się jąkać, ale starszy szybko przyłożył mu palec do ust.

— Shh, maleństwo... Nie zrobię niczego bez twojej zgody. — Zrównał ich spojrzenia, a kiedy chłopiec pokiwał głową, ucałował jego usta, żeby dodać mu odwagi. — Będzie dobrze.

Ten wtulił się potulnie w jego ciało, badając palcami klatkę piersiową i mrużąc oczy, gdy jasnowłosy zasysał się na jego obojczyku, dłońmi coraz bardziej podwijając jego ciemną koszulkę, aż wspólnymi siłami odrzucili ją w drugi kąt kabiny.

Jimin nie pozostawał dłużny, zdejmując z niego przemoknięty do suchej nitki t-shirt. Po raz pierwszy miał okazji położyć ręce na jego nagich ramionach, gdy starszy posadził go na kamiennej półce i zmusił do rozłożenia nóg, uprzednio zdejmując swoją bieliznę.

Bez pośpiechu zacząć ściągać z niego spodnie i włożone pod spód bokserki, w międzyczasie pogłębiając ich pocałunek. Chciał odciążyć go ze stresu, wiedząc, że dla Jimina ich zbliżenie było czymś zupełnie nowym, a nagość wciąż powodowała u niego dyskomfort.

— Ufasz mi? — Przyjrzał mu się uważnie.

— Ufam, Hyung.

— Więc zamknij oczy.

Jimin z opóźnieniem wykonał jego polecenie. Serce mało nie wyrwało mu się z piersi, gdy umieścił dłonie za swoimi plecami i wsłuchując się w szum wody, czekał na kolejne instrukcje.

Ale nic takiego nie nadeszło.

Zamiast tego poczuł jak coś ciepłego i mokrego zacisnęło się wokół jego członka, a on w panice zakrył usta dłonią, żeby stłumić niekontrowany jęk.

— Chcę się usłyszeć. — Starszy zabrał jego rękę i przeniósł ją na swoje włosy.

I chociaż początkowo chłopaka onieśmielał widok, jaki zastał po otwarciu oczu, to pieszczące jego penisa wargi mężczyzny i przejmująca ciało przyjemność skutecznie to tłumiły, i wkrótce przestał się tym przejmować.

— Y-Yoongi... — westchnął, pociągając za miętowe kosmyki i wypchnął swoje biodra jeszcze bardziej do przodu.

Ciepłe krople spływały po nagich ciałach, szum wody mieszał się z jego coraz śmielszymi jękami, a klęczący przed nim mężczyzna dogadzał mu w sposób, jakiego nie doświadczył nawet w swoich najodważniejszych snach.

Było lepiej niż dobrze.

Gdy uchylił usta z niemym jękiem, oddając się rozkoszy i dochodząc w usta mężczyzny. Jego wzrok stał się na moment niewyraźny, zamglony, nie mógł złapać oddechu.

Starszy oblizał wargi i z dumą przyjrzał się zmęczonej twarzy chłopca, którego z troską pogłaskał po włosach. Zakręcił wodę i wyszedł z zaparowanej kabiny w poszukiwaniu ręczników. Jednym z nich owinął się w talii, drugi podał Jiminowi, czekając, aż się wysuszy.

— Chodź, położymy się do łóżka. — Złapał go za rękę, ale chłopak zatrzymał się w połowie drogi.

— Hyung? — zapytał nieśmiało, przygryzając dolną wargę.

Wciąż rumienił się po tym, co zrobił dla niego starszy, lecz dawka adrenaliny krążąca mu w żyłach, zachęciła go do nagłego działania.

Dlatego, kiedy Yoongi się do niego odwrócił, wykorzystał moment dezorientacji i to on pierwszy złożył na jego ustach pełen ciepła pocałunek, dziękując w ten sposób za to, co dla niego zrobił. Dziękując bardzo, bardzo ładnie.

Błogość nie mogła jednak trwać wiecznie, o czym obaj zdali sobie sprawę, kiedy ich poranne igraszki przerwał dzwonek do drzwi oraz wizyta nieoczekiwanego gościa.

...

kto wpadnie do yoonminów?

przyjmuję zakłady

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro