Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 Zwykły trening a czyżby napewno?

-Archer POV-

Miał właśnie odbyć się trening. Ja i Austin przyszliśmy ostatni. Reszta już była. Caleb jak zwykle czekając siedział na ławce tylko teraz z Nathanem. Dziwnie zwykle siedzi sam. W dodatku było widać, że cieszą się swoim towarzystwem. Nawet bardzo. Z tego co pamiętam mają razem pokój. Myślałem, że tam się pozabijają a jednak nie. Dobra nie ważne.

Podczas treningu Xavier niechcący popchnął Austina na mnie. Nasze twarze były bardzo blisko więc. Spojrzenia się spotkały. Od ust mierzyły tylko kilka centymetrów. Spaliłem buraka przez to. Moje serce zaczęło szybciej bić. Czułem jak w środku robi mi się gorąco.
Mimo, że patrzyła na nas cała drużyna to i tak ten moment był piękny. Niestety nie potrwał długo... Austin po chwili zeszedł ze mnie. Był cały czerwony jak ja. To było słodkie. Mogę się na niego patrzeć godzinami.
*Czemu ja o nim tak myślę..?! Eh... On jest po prostu najsłodszy... Heh... Chyba ktoś taki jak ja się w nim zakochał. Ale nie mam szans u niego... Jesteśmy różni... Nie ma dla nas szans...

-----

Po treningu udaliśmy się do swoich pokoi. Odrazu padłem na łóżko. Austin spokojnie usiadł na swoim i popatrzył na mnie.

- Archer.... Wybacz za to na treningu...

- Spokojny... Przecież wiem, że to nie twoja wina. To był wypadek mały - powiedziałem patrząc na niego czule

- Mhm... Jesteś super - powiedział z uśmiechem. Ja na twarzy poczułem lekkie rumieńce. Lecz też się uśmiechnąłem.

- Oj nie komplementuj mnie tak tygrysku~ - powiedziałem rozbawiony głaszcząc jego włosy. Było widać, że to się mu podoba więc przez kilka minut nadal go głaskałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro