Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

Stałam obok wejścia na salę i nerwowo stukałam palcami w telefon.

Będziesz?

Błagam odpisz...

Czekałam na Mycrofta i resztę. Czekałam na tą cholerną godzinę zebrania. Kiedy ich zobaczyłam, poczułam, że robi mi się słabo. Przegrałam. Spojrzałam ze smutkiem na mojego męża. Wiedziałam, że jednym spojrzeniem mogę przekazać mu wszystkie informacje. Kiedy już mnie mijał to uśmiechnął się do mnie smutno i wszedł do pomieszczenia, gdzie ma być zebranie. Drzwi się zamknęły, a ja jedynie mogłam czekać. Nie mogę go zostawić. Jedynie co wiem to, to że jest jakiś facet wyżej postawiony niż Holmes i to on wysunął te oskarżenia. Przymknęłam oczy i spojrzałam smutno na telefon. Brakowało minuty do rozpoczeńcia. Zaczęłam myśleć nad tym, by tam wpaść i ich powystrzelać. Nagle po lewej stronie usłyszałam hałas i dźwięk otwierających się drzwi. Na korytarz wszedł ktoś kogo się nie spodziewałam. Uśmiechnęłam się i podeszłam do mężczyzny, który był w obstawie dwóch ludzi.

– Nie spodziewałam się, że się zjawisz, Jim – uśmiechnełam się do niego szczerze. Byłam cholernie wdzięczna, że tu był.

– Lubię zaskakiwać – na jego słowa pocałowałam go w policzek.

– Dziękuję – szepnełam skrępowana swoim zachowaniem i dłońmi na swojej tali. Odsunęłam się by się od niego uwolnić. Ten tylko uśmiechnął się i mrugnął do mnie.

– Miejmy to za sobą – po tych słowach ruszył do sali.

– Chyba się dziś upije – powiedziałam do siebie czując ulgę i adrenalinę w moich żyłach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro