Rozdział 9
-Simon już wróciłam.
-A gdzie ty tak długo byłaś?
-Może wydawać się to dziwne, ale byłam z Matteo.
-I jest dziwne. A co robiliście?
-Byliśmy w klubie karaoke i nawet było fajnie. Czasami nie jest taki jakiego my go znamy. Gdy śpiewaliśmy w jego oczach widziałam mojego Federico.
-Lu wiem, że on ci go przypomina ale to zupełnie inny człowiek.-Powiedział Simon a potem mnie przytulił.
-A jak próby z Ambar?
-Wiesz co ? Bardzo dobrze. Nie jest ona złą osobą. Jest bardzo ciekawa i miła.
-I ładna.- Powiedziała Ludmila.
-Bylibyście ładną parą.- Dodała.
-Nie przesadzaj.
~Następnego dnia
-Popatrz Lu. Luna znów rozmawia z Matteo. Czemu oni są tak blisko.
-To patrz teraz.-Powiedziałam i podjechałam do nich.
-Cześć Matteo.-Powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Jeszcze raz chciałam ci podziękować za wczoraj. Pamiętaj za 15 minut mamy próbę.
-O cześć Lunita nie zauważyłam cię.-Powiedziałam i odjechałam i uśmiechnęłam się do Simona.
-Widzisz tak się to robi. A Lunicie zrzedła mina. - Powiedziałam i razem się zaśmieliśmy i pojechaliśmy na koktajl.
-Chodźcie już tutaj wszyscy. -Powiedziała Tamara.
-Termin konkursu się przesuną i to bardzo jest już jutro.
-Co?? - Krzyknęli wszyscy na raz.
-Tor będzie dziś długo otwarty więc możecie ćwiczyć do późna.
-Matteo my się przejmować nie musimy jeszcze tylko jedna próba i jesteśmy gotowi.Chodź poćwiczymy i będziemy mieli to już z głowy.- Powiedziałam.
Próba trwała a robiąc obrót źle stanęłam i upadłam.
-Ludmila wszytko ok?
-Nie Matteo. Trochę boli mnie kostka.
-Idziemy. - Matteo wziął mnie na ręce i zjechaliśmy z toru i usiedliśmy na ławce, a on ściągnął mi wrotkę z nogi i zobaczył kostkę.
-Na moje oko to nic poważnego, ale musimy przyłożyć tu coś zimnego.Zaraz wracam.-Matteo pojechał.Później przyłożył lód do mojej kostki i siedzieliśmy.
-Lu co się stało? - Zapytał Simon.
-Źle stanęłam i boli mnie trochę kostka, ale to nic takiego.
-Na pewno? Martwię się o ciebie.
-Na pewno Simon. Lepiej ćwicz na jutro.-Powiedziałam a Ambar i Simon pojechali poćwiczyć.Ja z Matteo udaliśmy się do mojego domu.
-To jesteś ty z Federico?-Zapytał Matteo patrząc na ramkę.
-Tak.
-Kochałaś go bardzo.Prawda.
-Tak. Kocham go dalej nad życie. Ciągle gdy patrzę w niebo myślę sobie, że on też patrzy na Ludmile Ferro i myśli o mnie.-Aż oczy całe mi się załzawiły. Obróciłam się do Matteo. Ten do mnie podszedł i otarł mi jedną łzę jego usta były coraz bliżej już były milimetry od siebie..
-Lu zapomniałaś telefonu. - Powiedział Simon wchodząc do mieszkania, a Matteo ode mnie odskoczył.
------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział. A nasza historia będzie powoli się kończyć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro