Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

-Lu dostałem telefon i muszę wracać do Buenos Aires.

-Dobrze Leon to ja pojadę z tobą na lotnisko a Simon idzie po swoje rzeczy i będzie mógł tu mieszkać.- Chłopaki pożegnali się a ja z Leonem pojechaliśmy na lotnisko.

-Simon? Co ty tu robisz? - Powiedziała Ambar przyłapując go jak już chciał opuścić swoje miejsce pobytu.

-Nie nic.

-Co to są za rzeczy? Czy ty tu mieszkasz?

-Tak mieszkałem. Ambar proszę nie mów nikomu ja już wychodzę i tu nie wrócę.-Powiedział Simon czując, że i tak nie ma nic do stracenia.

-Nie nic nie powiem nikomu, ale pod jednym warunkiem.

-Jakim. - Zapytał ciekawy Simon.

-Potrzebuję osoby, która wystąpi we mną w konkursie. Ty bardzo dobrze jeździsz tylko, że masz już partnerkę wiec...

-Wystąpię z tobą.

-Naprawdę? Przecież...

-Do Luny już nie mam zaufania i nie mam ochoty z nią tańczyć a my razem możemy to wszystko wygrać.

-To czyli umowa stoi?

-Stoi. - Powiedział Simon i z Ambar podali sobie dłonie.

-Teraz chodź ze mną wyprowadzę cię stąd by nikt cie nie zauważył.

-O! Lu jesteś już.

-Jestem Simon. O cześć Ambar. Wy przyszliście razem?

-Cześć Ludmila. Tak od dziś razem ćwiczymy do konkursu.

-Wcale się wam nie dziwię, że chcecie ćwiczyć razem.

-Lu byłem już w mieszkaniu i zostawiłem swoje rzeczy.

-Ok Simon.

-My idziemy poćwiczyć.

-Idę z wami popatrzę.

-Cześć Królowo.

-Hej pajacu.

-Czy to nie czasem ten cymbał i Ambar.

-Jak go nazywasz debilu! Szkoda, że cie bardziej nie obił.

-O jeju.. - Powiedział drwiąc Matteo.

-Świetnie do siebie pasują. Mogą to wygrać.

-Tsaa... Na pewno... - Powiedział Matteo chwytając mnie za rękę i pociągną mnie na tor.

----------------------------------------------------------------------

Specjalnie dla Julcisa18 rozdział jest tak szybko. Jest krótki ale najważniejsze, że jest


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro