Rozdział 12 - Dream Team Jezusów
Hiroto przeciągnął się mocno, przyciągając do siebie bliżej Midorikawę.
Zielonowłosy mruknął coś cicho i wtulił się w niego
Czerwonowłosy zachichotał, całując go w czoło. Założył mu kosmyk włosów, za ucho i zamknął oczy
Było cicho i spokojnie... Do czasu
-POBUDKA KOCHANIEŃCY! - wykrzyczał Nagumo wpadając im do pokoju i wskakując na łóżko - Życie jest za piękne żeby go przespać!
Ryuuji zmierzył go wzrokiem i rzucił w niego poduszką
-Daj mi spać idioto! - warknął i schował się pod kołdrę
-Hiroto! - krzyknął Nagumo
-Ja się zgadzam Mido - mruknął i zrzucił go z łóżka
Złotooki fuknął i położył się na dywanie
Nie minęła chwila, a do pokoju wszedł już wyszykowany Suzuno
Spojrzał się na nich dziwnie i przechylił głowę
-A ty co tu robisz Haruya?
-Opalam się! - mruknął
Srebrnowłosemu zaczęła drgać powieka i walnął się w twarz
-Wstawajcie, cała trójka!
Nagle Kidou włożył głowę do pokoju
-Ej! - zaczepił ich - Widzieliście gdzieś może Teru?
Przyjaciele spojrzeli po sobie, a Mido wstał biorąc ubrania
-Chyba miał wczoraj iść do Rebelii nie? - mruknął przecierając oczy
Kidou potarł się po głowie ze zdziwieniem
-Powinien już dawno wrócić... - mruknął
W tej samej chwili otworzyły się drzwi i wpadł przez nie zziajany Aphrodi
Opadł na dywan obok Nagumo i dyszał ciężko
-Aphrodi, co jest?! - krzyknął Suzuno pobiegając do niego
- Kurwa, ja pierdole... - wydusił tylko i pokręcił głową
-Kreatywnie... - mruknął Nagumo
- Ja przysięgam! - uniósł ręce - Jeszcze raz go zobaczę, to przyłożę mu w twarz gaśnicą! - krzyknął
-Ale o kim ty...
-PĄCZUSZKI MOJE KOCHANE TO JA!
Wszyscy znieruchomieli w szoku, a Midorikawa z przerażeniem obrócił się w stronę głosu
Po chwili do pokoju, wpadł znany już czarnowłosy w różowo-zielonych ogrodniczkach.
Spojrzał na nich dumnie, podskakując z uśmiechem.
Zapadła cisza. Midorikawa zaczął odruchowo szlochać cicho i opadł na kolana
-Mido! - krzyknął Hiroto podbiegając do niego
-Sałatko! - krzyknął jednocześnie czarnowłosy
-Nie mów - na mnie - SAŁATKA! - wrzasnął na granicy załamania nerwowego
Wstał i ocierając łzy podszedł do szafy
-Ale sałatko nie cieszysz się, że... - próbował mruknąć Kageyama.
Jednak chwilę później dostał patelnią prosto w twarz
-AŁA! - krzyknął - Za co!?
-Jak pocisk przeżyłeś, to i od tego nie zginiesz! - warknął Mido wyrzucając patelnię za plecy - POCHOWAŁEM CIĘ W PIERDOLONYM GROBIE! - wrzasnął skacząc
Jego pozostali przyjaciele patrzyli na nich w szoku.
Nie mogli się zdecydować czy bardziej chcą porozmawiać z ożyłym nagle mężczyzną, czy zwiewać przed Mido, i to najlepiej daleko...
-PIERDOLONY ROK
ROK! NIE ŻYŁEŚ! - dalej krzyczał czarnooki chodząc w kółko - Zostawiłeś mnie samego, a teraz tak sobie przychodzisz i... - jęknął i pokręcił głową
- Dobrze sobie radziłeś... - mruknął Reij poprawiając neonowe szelki
-A miałem wybór? - mruknął i usiadł na łóżku wtulając się w mrożącego Kageyamę wzrokiem, Hiroto
-Dobra to tera ja... - mruknął Kidou
-O nie... - jęknął Mido
-KAAAAAGEEEEEYAAAAMA!!!!!!
-Zamknij się! - krzyknęli wszyscy z Aphrodim na czele
- Zmień płytę kochanie, zmień płytę - mruknął blondyn kręcąc głową
-I KEEEN SII JUUU HEJJLOŁ - zaczął śpiewać Kageyama, próbując uspokoić nastolatków
Midorikawa złapał się za głowę, i mruczał cicho
-Trzy... - szepnął
-Czej sałatka co ty...
-Dwa... - wstał i zaczął iść do mężczyzny
-O Chryste Panie! - czarnowłosy wziął nogi za pas, i wybiegł przez drzwi
-Jeden... - warknął Ryuuji i pobiegł za nim - Wracaj tu tchórzu!!!
-Chyba wszystko wróciło do normy... - mruknął Suzuno
-Wiecie co to oznacza!? - krzyknął Nagumo z podekscytowaniem
-Hę? - mruknął Kidou
-Dream Team Jezusów się powiększył! - pisnął i ruszył za nimi, biorąc Aphrodiego ze sobą
-Gonimy ich Afuro, Gonimy bo spierdolą! - krzyknął i wybiegł
Reszta chłopaków pozostała w pokoju, patrzyła z szokiem na domykające się drzwi
-Trzymajcie mnie, bo ich powybijam... - mruknął Suzuno
-Ty weź już siedź na dupie Suzu - mruknął Hiroto - Ty już po prostu nic nie rób...
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
Kilka godzin później...
Midorikawa spokojnie włożył do buzi łyżkę płatków z mlekiem.
-Dobre - mruknął i uśmiechnął się zwycięsko - Co nie Kageyama-San?
Związany na krześle mężczyzna potulnie kiwnął głową
Po chwili do kuchni wszedł Hiroto, i o mało nie opuścił miski którą trzymał w rękach
-A jemu co się stało? - mruknął i usiadł obok czarnookiego
-Płaci za swoje grzechy - stwierdził i wsadził czerwonowłosemu płatki do buzi - Takie życie
-Och... - mruknął Kiyama chichocząc i przełykając jedzenie - Skoro tak... Mogę cię porwać na chwilę?
Czarnooki spojrzał na niego i zamyślił się
-No dooobra, Beyonce - tu zwrócił się do Kageyamy - Jak zrobisz naleśniki to ci wybaczę, Bye! - krzyknął i wstał
-Gaśnica jest w szafce - mruknął Hiroto
Gdy wyszli przed budynek, Hiroto zamyślił się lekko
-Ej Ryuu, jak on zrobi Ci naleśniki? Związałeś go....
-Emmm czekaj - włożył głowę za drzwi i krzyknął - NAGUUUUMO!
Nie minęła chwila a otrzymał odpowiedź
-COOOOO?!
-ROZWIĄŻ BEYOOONCE
-OKEEEEJ
Po tej jakże uroczej wymianie wrzasków, zadowolony zielonowłosy wrócił do czekającego na niego Hiroto
-...
-No co?!
-Po prostu już chodź, Midoś po prostu chodź...
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
Powoli spacerowali ulicami, budynki zostały już w większości odbudowane.
Teraz czekają na remont.
-Wszystko powoli wraca do normy - szepnął Hiroto, trzymając Mido za rękę
-Tak! - uśmiechnął się i zamknął oczy
Wiatr leciutko rozwiewał mu włosy, a jego chłopak patrzył na to z uśmiechem
-Jeszcze rok najwyżej, i wszystko wróci do normy... - mruknął
-A co z nami? - spytał Kiyama ciągnąc go w lewo - Co my zrobimy?
Zielonowłosy zmierzył go spojrzeniem i uśmiechnął się lekko
-Chyba pora żebym wam pokazał co odkryłem...
Kiyama uchylił usta ze zdziwieniem, ale kiwnął głową
Wrócili się do domu, i zabierając chłopaków poszli znaną tylko Midorikawie drogą
W końcu podszedł do jasnobrązowych drzwi i zapukał
-Ostrzegam mnie też jeszcze nie widziała - mruknął i schował się za Hiroto - Weź, bo dostanie zawału jak mnie zobaczy...
Po chwili drzwi się otworzyły, a oczom zdziwionych nastolatków ukazała się czarnowłosa kobieta.
Gdy tylko ich zobaczyła upuściła telefon i zasłoniła usta rękoma
-Minna...-wyszeptała i rzuciła im się w ramiona - Wy żyjecie!
-Nee-San... - mruknął Hiroto po czym uśmiechnął się - Właściwie to jest jeszcze ktoś... Nie mdlej tylko
Hitomiko zdziwiona popatrzyła, jak zza czerwonowłosego wyłania się dobrze jej znany chłopiec
-Yo Hitomiko - chan! - przechylił głowę z uśmiechem
Kobieta na drżących nogach podeszła do niego, i dotknęła jego twarzy
-Mido... Jak to... - wychlipała i przytuliła go mocno
-Oj Midori... - roześmiała się i spojrzała mu w oczy - Nie wiem jak to możliwe... Ale... Tak się cieszę...
-Wiesz siostra, Dream Team Jezusów! - stwierdził Nagumo dumnie i wyciągnął kartkę która teoretycznie powinna wisieć przed miastem
-Paczaj, ja też nie żyje! - krzyknął z dumą
Czarnowłosa spojrzała na nich i pokręciła głową
-Zostawić was samych na wojnie...
-Wiesz to ci się już raczej nie zdaży nee-san - zaśmiali się
-Jak To wogóle możliwe, że wy wszyscy tu jesteście?
Wszyscy spojrzeli na Mido, a ten tylko uśmiechnął się
-To dość długa historia...
Reszta zaśmiała się, a Nagumo zesztywniał gdy wyobraził sobie minę siostry na jego historię
-Masz rację Mido, to bardzo, bardzo dłuuuga nie warta uwagi Historia - pokiwał głową
Reszt zmierzyła go wzrokiem i wszyscy jednocześnie wybuchnęli śmiechem
Wszystko małymi kroczkami wracał do normy...
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
I tak oto, powoli zmierzamy do końca książki
Został nam jeszcze chyba 1 rozdział i epilog
Do następnego!
Bayo
~Reicia ★
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro