Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

∆ 14 ∆

Reakcja postaci 5 City na to że Y/n zrobiła im prezent na walentynki.

                HANK
zbliżały się walentynki.
Skoro były to twoje 4 walentynki z Hankiem stwierdziłaś że te muszą być wyjątkowe.
Hank od dawna marzył o swoim własnym zwierzątku lecz ty ciągle mówiłaś że nie macie czasu dla siebie a co dopiero dla zwierzaka.
Po skończonej służbie podjechałaś do sklepu żeby kupić waszemu pupilowi trochę zabawek i innych ważnych rzeczy
( Time skip )
Założyłaś pieskowi obroże z jego własnym imieniem.
Usłyszałaś dzwięk otwierających się drzwi więc szybko odłożyłaś pieska na ziemię.
On na dzwięk otwierających się drzwi zaczął szczekać,
— Co do kurw... —
— TADAAAA! —
wzięłaś Devusia (dałam imię żeby nie pisać ciągle pies )
— przecież mówiłaś że nie możemy sobie na takiego pozwolić —
Podszedł do ciebie i pogłaskał Devo
— Mówiłam ale teraz już możemy sobie na takie pozwolić! —
Uśmiechnęłaś się na co ten odwzajemnił gest (?)
— Jak ma na imię? —
— Devo —
Hank wziął Devo na chwilę na ziemie po  czym przybliżył się do ciebie i cmoknął twoje usta.
— Kocham cię —
— Ja ciebie też Hank —
Devo zaczął szczekać dlatego Hank jak najszybciej tylko mógł zdjął buty i poszedł z Devo do salonu.
Bawił się z nim calutki wieczór.

       MICHAŚ
Michaś miał ostatnio bardzo dużo na głowie, uznałaś że Walentynki to idealny czas na odpoczynek.
Napisałaś list po czym zostawiłaś go na blacie w kuchni po czym wyszłaś z domu.
Kiedy chłopak się obudził od razu zobaczył że nie ma cię z nim,
— A ona gdzie? Ehh — powiedział pod nosem
Wstał i podszedł do szafy,
Wyjął szarą bluzę i spodnie 4
Ruszył w stronę kuchni prawie omijając kartkę którą mu zostawiłaś.

Dziś są walentynki!
Zapraszam cię na plażę w nasze ulubione miejsce! Powinieneś wiedzieć gdzie... Jak nie to pożałujesz!
18:30.
Będę czekać cześć!
Kocham cię skarbie <3

                                                   Y/n...
Mężczyzna uśmiechnął się i ruszył w stronę drzwi.
— jebać to nie będę nic jadł —
Znów powiedział sam do siebie
Wyszedł z domu i skierował się do domu Dii.
( Time skip )
Byłaś już na miejscu i wyczekiwałaś na chłopaka.
Wszystko było gotowe kocyk na piasku, jedzenie w koszyku no i najważniejsze prezent!
Kupiłaś mu może i drobną rzecz ale czy na pewno?
Zobaczyłaś czarny samochód parkujący zaraz obok twojego.
Wstałaś i ruszyłaś w stronę chłopaka
— Heeej —
— witam słodziaku! —
— To wszystko dla nas? A tamte pudełko?... —
— Zobaczysz! —
Złapałaś Michasia za rękę i ruszyłaś w stronę koca.
Michaś odpakował pudełko i spojrzał na ciebie z bananem na twarzy.
— podoba się? —
— Na jak! Śliczne są będę nosił na pewno! —
Michaś odłożył buty na bok i tak spędziliście cały wieczór siedząc i rozmawiając o tym co się wydarzyło w tym tygodniu.

••••••••
Heeej!

Wiem że dawno nie było rozdziału ale Nooo przepraszam

Trochę spóźniony walentynkowy rozdział <3

Miłego dnia

Kocham was

Przepraszam że tylko dwa <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro